-1-

194 12 54
                                    

Obudziłaś się na jakimś łóżku, które swoją drogą było bardzo wygodne. Powoli z lekkimi zawrotami głowy wstałaś do siadu i delikatnie oparłaś się o jego zagłówku rozglądając się wszędzie dookoła.

Nie miałaś pojęcia co to za pomieszczenie, ani jak tu się znalazłaś. W sumie to nie pamiętałaś niczego, a ten fakt sprawiał że czułaś się w jak jakimś transie.

Nie wiedząc co się dzieję wstałaś z materaca, uprzednio zrywając z siebie jakieś rurki przymocowane do twojego ciała, po czym lekko chwiejnym krokiem skierowałaś się w stronę jedynych drzwi znajdujących się w tym pokoju, następnie chwytając za ich klamkę.

Gdy tylko to zrobiłaś i już przez nie przechodziłaś, poczułaś jak na coś, albo raczej na kogoś wpadasz, co sprawiło że twój wzrok natychmiast powędrował w górę, byś mogła zobaczyć twarz owej osoby.

- Y/N? Y/N! Wstałaś!- powiedział uradowany mężczyzna, kładąc swoje dłonie na twoich ramionach, po czym zaczął tobą lekko potrząsać we własnym niedowierzaniu.

- Ona wstała! Obudziła się!- krzyknął do kogoś, odwracając przy tym swoją głowę, a raczej.. telewizor?

- Kim ty jesteś?- warknęłaś niezbyt sympatycznie, od razu zabierając z siebie jego ręce.- i kim ja jestem?..- dodałaś, jednak bardziej powiedziałaś to do siebie niż do niego.

Chłopak ubrany w niebieski garnitur, jedynie zaśmiał się co jeszcze bardziej cię zmieszało.

- Siadaj. Wszystko ci wyjaśnimy - powiedział z powrotem cię dotykając, po czym poprowadził cię w stronę tego samego łóżka z którego niedawno wstałaś.

Zaraz po tym jak usiedliście, do pokoju wbiło jeszcze parę osób wyglądających, jakby właśnie przebiegli maraton.

- Y/N!- krzyknął zadyszany brunet, który wyglądał na zdziwionego i prze szczęśliwego jednocześnie.

- W końcu. Myślałem, że już się nigdy nie obudzi - skomentował jakiś inny mężczyzna, zaraz po tym jak lekko ochłoną.

- Kim wy jesteście?- spytałaś, odwracając głowę w stronę TV, po czym dokładnie zaczęłaś przyglądać się trzem pozostałym osobom, które niedawno tu przyszły.

- Miałaś wypadek i straciłaś pamięć. Byłaś w śpiączce przez prawie rok - zaczął wyjaśniać niebieski mężczyzna. - Zanim doszło do wypadku, wszyscy byliśmy bardzo blisko siebie - dokończył, jednak nie sprawiało to że nagle wszystko zrozumiałaś.

Widząc twoje zmieszanie, telewizor kontynuował

- Jestem Vox, twój przyjaciel - powiedział uśmiechając się ciepło. - to jest twoja przyjaciółka, Velvette - wskazał na dziewczynę, która swoją drogą nie wyglądała na zbyt sympatyczną.

- To jest Valentino, również się przyjaźnicie - oznajmił, pokazując na ćme. - A to jest.. - przerwał, dając brunetowi dość porozumiewawcze spojrzenie, które odwzajemnił. - Paxton, twój chłopak.

- Co do kurwy!?- wrzasnęłaś, prawie dławiąc się własną śliną. - to ja mam chłopaka!?

- Vox przed chwilą powiedział, że straciłaś pamięć. Przypomnienie sobie wszystkiego może być dość trudne i dużo zająć, a w tym czasie będziesz musiała nam zaufać - powiedział owy brunet, po czym zbliżył się do ciebie i palcem delikatnie musną twój policzek.

- Czyli.. znamy się, ale tego nie pamiętam?- spytałaś, próbując cokolwiek z tego zrozumieć.

- Dokładnie tak, moja droga - odpowiedział ci Vox.

- Czy ja.. odzyskam kiedyś pamięć? Jak mam wam niby zaufać? Nawet nie wiem kim ja sama jestem - powiedziałaś, patrząc sobie na dłonie.

To bardzo dziwne uczucie.. miałaś w mózgu jakąś pustkę, która sprawiała że nie masz żadnych wspomnień. Czułaś się jak jakiś robot, który nie miał zapisanej w programie swojej przeszłości.

♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡ •2•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz