Wizja Lucyfera 1

641 16 26
                                    

Lucyfer zjada swoje naleśniki w kształcie kaczkek i po chwili słyszy dzwoniący telefon w swoim pokoju. Odkłada naleśniki i wbiega do pokoju, myśląc, że to Charlie. Domyślił się.

„Och, um... cześć Charlie! Jak się masz?"

„Wszystko w porządku tato, ale dzwonię do Ciebie z pytaniem..."

„Słucham, kochanie?" 

*Zapytał Lucyfer z nutą zniecierpliwienia w głosie*

„Więc..." *Charlie zaczęła nieśmiało mówić*

„Czy chciałbyś zatrzymać się w moim hotelu? Po prostu, wiesz... Nie na rehabilitację czy coś, po prostu chcę odbudować nasze relacje przez ostatnie kilka lat... Wiesz, jeśli nie chcesz, w porządku...!"

„DLACZEGO PYTASZ! OCZYWIŚCIE!!!" 

*powiedział Lucyfer tak szczęśliwy, że zabrakło mu tlenu*

„Czekaj, NAPRAWDĘ?!"

„TAK! NAWET NIE WIESZ JAK DŁUGO NA TO CZEKAŁEM! Przyjadę do hotelu około 16:00!"

„OK, tato, czekamy. Buziaki!"

"Pa kochanie!!" 

*powiedział Lucyfer i zakończył rozmowę*

Lucyfer natychmiast pobiegł do kuchni i posprzątał po naleśnikach. Po chwili wrócił do pokoju, wyjął dwie walizki i zaczął się pakować. 

______________________________________

Po około 2 godzinach Lucyfer był gotowy i spakowany. Była już godzina 14.00. Więc Lucyfer poszedł do salonu, położył się na kanapie, włączył telewizor i zobaczył, że szef telewizji [Vox] kłóci się z Radio Demonem.

„Czekaj... skąd poznaję ten głos..." 

*Lucyfer powiedział do siebie*

„CZEKAJ, CZY TO ALASCOR?!" *Lucyfer zerwał się z kanapy, wziął walizki i pobiegł do wyjścia, otworzył drzwi i wyszedł z domu*

„Nie wiedziałem, że on prowadzi „program telewizyjny"..."
*Lucyfer szepcze do siebie*

„Dlaczego mnie to w ogóle obchodzi...?!"

Lucyfer zapomniał, że miał wyjechać znacznie później. Minęła chwila i Lucyfer był już przed hotelem. Po chwili namysłu zapukał do drzwi. 

"OTWARTE!"
*Lucyfer usłyszał głos Charlie zza drzwi. Lucy otworzył drzwi, rozejrzał się i zobaczył Charlie gotującą coś w kuchni*

Charlie odwróciła się, wytarła ręce w ręcznik i pobiegła do Ojca.

 „TATAAAA!"

 *Charlie rzuciła się na ojca i mocno go przytuliła*

„Miałeś być później, ale wiesz, nawet lepiej. Przyszedłeś na gotowy obiad!"

*Lucyfer uśmiechnął się i odpowiedział*
„Dziękuję Charlie, nie jestem głodny. Ale mogę towarzyszyć wam przy obiedzie!"


"Dobrze, tato!"

Charlie odpowiedziała po chwili, ale nagle krzyknęła;

"ALASTOR!!! Pomóż tacie nieść jego walizki i zabrać go do jego pokoju!"

Lucyfer patrzył na Charlie z szokiem w oczach, Alastor?! wiedziała, że oboje się nienawidzą!

„Charlie, dlaczego on? Poza tym sam mogę nosić swoje torby!"
*Lucyfer powiedział lekko zdenerwowany*

„Och, daj spokój, tato, przestań narzekać, jeśli chcesz tu mieszkać, musisz się z nim w końcu zaprzyjaźnić!"

„Masz rację, Charlie..."

 
Luci kłamał, żeby uszczęśliwić swoją córkę, w końcu to jego mała dziewczynka... Zawsze chciał dla niej jak najlepiej, prawda?

Lucyfer przywitał się ze wszystkimi, wszystko było w porządku, dopóki do salonu nie wszedł Alascor...

„Dzień dobry, wasza niskość".

Kiedy Lucyfer to usłyszał, od razu wiedział, kto to był...








______________________________

Nie jestem jeszcze taka pro, więc przepraszam za wszelkie nieporozumienie <3

Czemu się w nim zakochałem? {Radioapple}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz