Lucyfer zjada swoje naleśniki w kształcie kaczkek i po chwili słyszy dzwoniący telefon w swoim pokoju. Odkłada naleśniki i wbiega do pokoju, myśląc, że to Charlie. Domyślił się.
„Och, um... cześć Charlie! Jak się masz?"
„Wszystko w porządku tato, ale dzwonię do Ciebie z pytaniem..."
„Słucham, kochanie?"
*Zapytał Lucyfer z nutą zniecierpliwienia w głosie*
„Więc..." *Charlie zaczęła nieśmiało mówić*
„Czy chciałbyś zatrzymać się w moim hotelu? Po prostu, wiesz... Nie na rehabilitację czy coś, po prostu chcę odbudować nasze relacje przez ostatnie kilka lat... Wiesz, jeśli nie chcesz, w porządku...!"
„DLACZEGO PYTASZ! OCZYWIŚCIE!!!"
*powiedział Lucyfer tak szczęśliwy, że zabrakło mu tlenu*
„Czekaj, NAPRAWDĘ?!"
„TAK! NAWET NIE WIESZ JAK DŁUGO NA TO CZEKAŁEM! Przyjadę do hotelu około 16:00!"
„OK, tato, czekamy. Buziaki!"
"Pa kochanie!!"
*powiedział Lucyfer i zakończył rozmowę*
Lucyfer natychmiast pobiegł do kuchni i posprzątał po naleśnikach. Po chwili wrócił do pokoju, wyjął dwie walizki i zaczął się pakować.
______________________________________
Po około 2 godzinach Lucyfer był gotowy i spakowany. Była już godzina 14.00. Więc Lucyfer poszedł do salonu, położył się na kanapie, włączył telewizor i zobaczył, że szef telewizji [Vox] kłóci się z Radio Demonem.
„Czekaj... skąd poznaję ten głos..."
*Lucyfer powiedział do siebie*
„CZEKAJ, CZY TO ALASCOR?!" *Lucyfer zerwał się z kanapy, wziął walizki i pobiegł do wyjścia, otworzył drzwi i wyszedł z domu*
„Nie wiedziałem, że on prowadzi „program telewizyjny"..."
*Lucyfer szepcze do siebie*„Dlaczego mnie to w ogóle obchodzi...?!"
Lucyfer zapomniał, że miał wyjechać znacznie później. Minęła chwila i Lucyfer był już przed hotelem. Po chwili namysłu zapukał do drzwi.
"OTWARTE!"
*Lucyfer usłyszał głos Charlie zza drzwi. Lucy otworzył drzwi, rozejrzał się i zobaczył Charlie gotującą coś w kuchni*Charlie odwróciła się, wytarła ręce w ręcznik i pobiegła do Ojca.
„TATAAAA!"
*Charlie rzuciła się na ojca i mocno go przytuliła*
„Miałeś być później, ale wiesz, nawet lepiej. Przyszedłeś na gotowy obiad!"
*Lucyfer uśmiechnął się i odpowiedział*
„Dziękuję Charlie, nie jestem głodny. Ale mogę towarzyszyć wam przy obiedzie!"
"Dobrze, tato!"
Charlie odpowiedziała po chwili, ale nagle krzyknęła;
"ALASTOR!!! Pomóż tacie nieść jego walizki i zabrać go do jego pokoju!"
Lucyfer patrzył na Charlie z szokiem w oczach, Alastor?! wiedziała, że oboje się nienawidzą!
„Charlie, dlaczego on? Poza tym sam mogę nosić swoje torby!"
*Lucyfer powiedział lekko zdenerwowany*„Och, daj spokój, tato, przestań narzekać, jeśli chcesz tu mieszkać, musisz się z nim w końcu zaprzyjaźnić!"
„Masz rację, Charlie..."
Luci kłamał, żeby uszczęśliwić swoją córkę, w końcu to jego mała dziewczynka... Zawsze chciał dla niej jak najlepiej, prawda?Lucyfer przywitał się ze wszystkimi, wszystko było w porządku, dopóki do salonu nie wszedł Alascor...
„Dzień dobry, wasza niskość".
Kiedy Lucyfer to usłyszał, od razu wiedział, kto to był...
______________________________
Nie jestem jeszcze taka pro, więc przepraszam za wszelkie nieporozumienie <3
CZYTASZ
Czemu się w nim zakochałem? {Radioapple}
RandomTYM RAZEM PO POLSKU! Angel Dust x Husk Lucyfer x Alastor Charlie x Vaggie