Gdy Lucyfer wszedł za Alastorem, Demon od razu zamknął drzwi na klucz.
"Więc zamierzasz mi coś powiedzieć?"
"Nie będę się z niczego tłumaczył, jestem dorosły A POZATYM JESTEM KRÓLEM PIEKŁ-"
Oczywiście nasz Jelonek przerwał wymowę upadłego anioła, gdyż przyłożył mu rękę do ust. No i popatrzył na niego z pogardą na twarzy. Po chwili oderwał rękę, już po prostu pragnął iść spać.
"No i co się tak lampisz?"
Alastor nawet nie odpowiedział, zgasił lampkę i odwrócił plecami do Króla.
"HALO? CHYBA NIE ZAMIERZASZ IŚĆ SPAĆ! PRZECIEŻ NIE MAM MOICH TABLETEK A POZATYM NIC NIE WIDZĘ, I ZAMKNĄŁEŚ MI DRZWI NA KLUCZ!!!"
"No i?"
Gdy Al to odpowiedział uśmiechnął się jeszcze bardziej i chwilowo zaśmiał, czego już upadły anioł nie widział, ani nie słyszał.
"NO I? NO I? CHYBA SOBIE ŻARTY STROISZ ZE MNIE W TYM MOMENCIE"
"Uspokój się mały krasnoludzie"
Alastor odsunął się bardziej od Lucka, żeby mógł się położyć.
"JA MAM Z TOBĄ SPAĆ DO CHOLER"
"Chyba że wolisz wracać do swojego pokoju na ciemno, a i nawet nie pamiętasz że miałeś zostać? Skutki uboczne"
Lucyfer już nawet nie odpowiedział tylko się położył, wiedział że tak kłótnia do niczego nie zmierza. A poza tym i tak wygrał by ją Alastor. Nie było sensu walczyć i Król o tym wiedział.
"Wreszcie"
"Jak coś będzie się działo, to mnie obudź Al..."
Gdy Radiowy Demon to usłyszał zaczął się rumienić, a jego ogonek kręcił się w górę, w dół i na boki. Po prostu szalał, co nawet ten mały krasnal poczuł. Cały czas kołdra się ruszała, a poza tym czuł raz jak jego mięciutki ogonek go dotyka.
"Wszystko okej?"
"Tak..."
I tak sobie leżeli w ciszy, ku zdziwieniu Alastora Lucy zasnął niewiele szybciej od niego. Grzesznik musiał sobie wszystko przeanalizować w głowie, nie wiedział czy z Lucyferem wszystko w ogóle okej, można nawet powiedzieć że zaczął się o niego bać, że zrobi sobie krzywdę. Dlatego postanawiał go aż tak nie wyzywać, co na pewno nie ujdzie mu z płazem. Ale to dla dobra sprawy, prawda?
-07:50-
Obydwoje już wstali, ponieważ śniadanie w hotelu było na godzinę 09:00.
"Ej Lucek żyjesz?"
"Nie, a ktokolwiek tu żyję?"
"Weź to miał być sarkazm..."
"Sorry nie znam się na żartach"
"Przekonałem się już o tym, poza tym to nie do końca żart"
Po chwili ciszy Upadły Anioł wstał z łóżka, i odruchowo udał się do łazienki Alastora.
"Ej co ty-"
No i nie zdążył dokończyć zdania, Lucyfer już zamknął się w łazience.
Lucy nawet nie zauważył że jest w obcej łazience i już miał myć zęby szczotką tego śmierdzącego jelenia, ale przeszkodziło mu głośne pukanie w drzwi.
"CZEGO CHCESZ?"
"WASZA WYSOKOŚĆ, JESTEŚ KURWA W MOJEJ ŁAZIENCE!"
"O JAPIERDOLE JUŻ WYCHODZĘ"
CZYTASZ
Czemu się w nim zakochałem? {Radioapple}
DiversosTYM RAZEM PO POLSKU! Angel Dust x Husk Lucyfer x Alastor Charlie x Vaggie