~ ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY ~

87 10 2
                                    

|||||||||||||||||||||||

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

|||||||||||||||||||||||

Kolejne dni w szkole mijały nieubłaganie szybko. Zanim się obejrzałem była już środa po południu. Na szczęście miałem wolny czas dla siebie, gdyż na ten dzień skończyłem już wszystkie zajęcia. Profesor Min był tak bardzo zapracowany, że przez te kilka krótkich dni nie miał dla mnie zbyt wiele czasu. Ale nie było mi z tym źle, gdyż od ostatniego spotkania zacząłem jakoś dziwnie obawiać się mężczyzny, nawet jeśli ten nie miał w planach aby mnie skrzywdzić. Nawet wolałem żeby Min nie odzywał się do mnie i dał mi spokój, gdyż nie wyobrażałem sobie dłuższego życia z kimś takim jak on. Zapewne pocierpiałbym trochę w samotności gdyby mnie zostawił, ale na pewno byłbym znacznie bezpieczniejszy niż byłem w tamtym momencie.

W czasie tych kilku dni cały czas próbowałem porozmawiać z Taehyungiem, jednak to była tylko strata czasu. Jungkook realizował swój chory plan w najlepsze. Szło mu to tak dobrze, że nawet kilku kolegów z którymi rozmawiałem sporadycznie w klasie, przestało się do mnie odzywać już na amen jak Tae. Zastanawiałem się tylko dlaczego Kim nie miał swojego rozumu i nawet jeśli słyszał coś od Jungkooka o mnie, co było absolutnie nieprawdą, nie próbował nawet tego ze mną wyjaśnić. Najwidoczniej starszy chłopak mówił o mnie niestworzone rzeczy. Wracając do mojej próby porozumienia się z Tae, pragnąłem go tylko chronić. Chciałem go ostrzec przed Jungkookiem, by tak ślepo nie wierzył w to co mu mówi i najlepiej wcale się z nim nie zadawał. Skoro nie udało mi się tego jeszcze zrobić, postanowiłem poszukać Taehyunga po raz kolejny i znów spróbować zagadać.

Wyszedłem więc z pokoju, nawet nie przebierając się z mundurka i zacząłem kierować się do wyjścia by znaleźć mojego przyjaciela. Wyszedłem z internatu i postanowiłem udać się w stronę boiska, by sprawdzić czy może nie ma właśnie wychowania fizycznego. Zbliżałem się do tego miejsca z oddali widząc obróconą sylwetkę chłopaka, podobną do budowy Jungkooka. Ta osoba ściągnęła szarą bluzę, i kiedy dostrzegłem liczną ilość tatuaży już byłem pewien, że to Jungkook. Chłopak stał przy siedzeniach i nagle odwrócił się by odłożyć na jedno z nich swoje ubranie. Śmiał się gdyż był tam z grupką swoich kolegów, i niedbale trzymał w wargach już praktycznie wypalonego papierosa. Jemu wszystko uchodziło na sucho w tej szkole tylko i wyłącznie dzięki Minowi. Chłopak mógł bezkarnie palić gdzie chciał i wyżywać się na innych. Zdecydowałem się, że kiedy Min sobie o mnie przypomni, poważnie porozmawiam z nim o jego umowie z Jungkookiem i spróbuję namówić starszego aby wyrzucił go z tego miejsca. Chciałem się już spokojnie wrócić, ale on w ostatniej sekundzie zatrzymał na mnie wzrok. Uniósł jeden kącik ust ku górze, jakby szalenie ucieszył go mój widok. Jego spojrzenie było psychiczne. Dzieliło nas z kilkanaście metrów, ale nawet z takiej odległości byłem w stanie dostrzec jego szatański wzrok. Jungkook jakby zerwał się ze smyczy i zaczął biegnąć bardzo szybko w moją stronę, dlatego też nie stojąc tam jak totalny kretyn rozpocząłem ucieczkę. Kolejną ucieczkę w moim życiu, lecz tym razem była ona chyba najszybszą jaką miałem.

♛ AMORALNY RAJ ♛ ✓ || YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz