•Rozdział 6•

0 0 0
                                    

- Od teraz będziesz znana jako Sowi Wąs. - miauknął Wróbla Gwiazda. - Klan Gwiazdy wita cię jako pełnoprawną wojowniczkę Klanu Jaskiń. Sowi Wąs, nowa członkini Klanu Jaskiń skłoniła głowę.
- Klan Jaskiń! Klan Jaskiń! - zaczął krzyczeć Popielna Łapa a reszta Klanu przyłączyła się do niego.
- Błękitna Pręgo, Lisi Ogonie mógłbym prosić was na słowo?
Członkowie Klanu skinęli głowami i ruszyli za przywódcą do jego legowiska.
- Chodzi o ocenę naszych uczniów. - miauknął. - Czy ty Lisi Ogonie, jako mentor Jesionowej Łapy uważasz że jest ona gotowa zostać wojowniczką? Lisi Ogon pochylił głowę i wbił pazury w ziemię.
- Uważam że tak. Podczas oceny poradziła sobie wspaniale.

- Jesionowa Łapo, Piopielna Łapo, podejdźcie. - miauknął przywódca.
Dwoje uczniów podskoczyło pod Pień Klanu. Wróbla Gwiazda podniósł głowę i zwrócił ją w stronę księżyca oraz gwiazd.
- Przyzywam Klan Gwiazdy by spojrzał na tych uczniów. Ciężko pracowali by pojąć wasz szlachetny kodeks, więc polecam wam ich jako wojowników. - powiedział. - Jesionowy Liściu oraz Popielne Futro, dzisiejszej nocy odbędziecie swoją wartę. Świeżo mianowani wojownicy energicznie kiwnęli głowami i rozejrzeli się po polanie. Jesionowy Liść wypatrzyła półskałę, która była na tyle duża by zmieściły się na niej dwa koty. Podbiegła do niej i wybiła się mocno tylnymi łapami. Wylądowała na półce tuż przed jej bratem, który również wypatrzył ową miejscówkę. Błękitna Pręga spojrzała na uradowanych wojowników i podeszła do Wróblej Gwiazdy; kocur siedział na polanie rozmawiając z Lisim Ogonem, który po chwili odszedł.
- Wróbla Gwiazdo, możemy porozmawiać? - zapytała. To ważne.
Przywódca skinął głową i kiwnięciem ogona zaprosił ją do swojego legowiska.
- O co chodzi? - spytał.
- O Klan Wiatru. Kojarzysz przepowiednię dotyczącą... - westchnęła i skinęła głową w kierunku resztki jej nogi.
- Oczywiście, kojarzę. - mruknął, czymś zawiedziony. - Znowu chcesz im pomóc - a raczej, próbować pomóc? Medyczka kiwnęła głową.
- Tak. I tym razem chcę by mi się udało. - powiedziała. Ułożyłam już plan, chcę zabrać ze sobą Lisiego Ogona oraz Popielne Futro. Wróbla Gwiazda zmrużył oczy.
- Chcesz zabrać mi najlepszych wojowników by naprawić przeszłość? - syknął.
- Raczej przyszłość. - rzekła. - Przyszłość Klanu Wiatru.
Przywódca strzepnął ogonem.
- Niech Ci będzie. Wyruszycie jutro z samego rana. - miauknął a kotka skinęła głową.
- Idę im powiedzieć. - medyczka skłoniła głowę i wyszła na polanę.
Najpierw podeszła do Popielnego Futra który razem z siostrą odbywał czuwanie.
- Popielne Futro, jest sprawa. - wyszeptała do kocura, lecz ten pokręcił głową. - No tak! - pomyślała medyczka. - Nie może się odzywać.
- Tak czy inaczej, jutro wyruszamy do lasu. - Gdy wypowiedziała to zdanie kocur wyglądał na smutnego, szczęśliwego i podekscytowanego jednocześnie, chociaż się nie odezwał. Skinął tylko głową i spowrotem wbił wzrok w wejście do obozu. Błękitna Pręga ruszyła więc do Lisiego Ogona, który siedział na półce skalnej wpatrując się w księżyc. Kotka była już w połowie drogi kiedy usłyszała przenikliwy krzyk Jesionowego Liścia.
- Intruz! - wydyszała i zeskoczyła z półskały razem z bratem. Podbiegła do intruza zanim Błękitna Pręga zdążyła zareagować.
- Popielne Futro, Jesionowy Liściu, stop! - wykrzyczała medyczka i podbiegła do przybyłego kota.
Wpatrzyła się w niego i zamarła.
- Niebieska Gwiazdo! - wyszeptała. - Przecież... przecież podobno nie żyjesz! Kocur zmrużył oczy.
- Żyję, i jak widzisz mam się dobrze.
Kotka skinęła głową.
- Czemu Ptasie Skrzydło powiedział że umarłeś? - spytała kompletnie ignorując jej pobratymców dookoła.
- Kazałem mu. - odparł cicho. - Dla twojego dobra. Medyczka potrząsnęła głową.
- Nie rozumiem. - odparła. - Ale nie ważne. Dlaczego przybywasz? Jak nas znalazłeś? Przywódca Klanu Wiatru chciał zabrać głos lecz rzucił się na niego Wróbla Gwiazda. Kocury sycząc zmieniły się w kłębek brązowo-szarego futra.
- Stop! - Błękitna Pręga rozdzieliła przywódców ruchem łapy.
- Jak to?! - warknął Wróbla Gwiazda.
Niebieska Gwiazda zaś wyglądał na spokojnego.
- Przybywam w pokoju, z prośbą. - miauknął donośnym głosem. - Klan Wiatru potrzebuje pomocy. Błękitna Pręgo, zapewne pamiętasz opowieści o tym że Klan Wiatru został kiedyś wygnany z lasu przez Klan Cienia? - Kotka skinęła głową. - Niestety historia się powtórzyła. - powiedział i spojrzał na resztkę nogi kotki.
- Ptasie Skrzydło przekazał ci przepowiednię. - wymamrotała. - I nie uwierzyłeś. Nie przygotowałeś Klanu. Kocur pochylił głowę z aprobatą.
- Muszę się to tego przyznać. - powiedział smutny. Lisi Ogon zdezorientowany zabrał głos.
- Czekajcie, ale co? - zapytał. - Wy cię znacie? Medyczka próbowała odpowiedzieć, lecz przerwał jej donośny pisk dochodzący ze żłobka, z którego wytoczyły się dwa radosne kociaki.
- Kto to jest? - pisnął Żabik.
- Właśnie! - miauknęła Białka. Za kociakami wybiegła zdyszana Wrzosowa Skóra.
- Ah te kociaki! - krzyknęła Wrzosowa Skóra i ogonem zagarnęła kociaki do siebie. Błękitna Pręga popatrzyła na karmicielkę.
- To mój brat, Niebieska Gwiazda, przywódca Klanu Wiatru. Żabik podbiegł do Niebieskiej Gwiazdy.
- Uuu, a co tu robi kot z Klanu? - zapytał z wielkimi oczami.
- Mam ważną sprawę. Klan Wiatru został ponownie wygnany z lasu. - wtrącił się kocur.
- Masz zamiar im pomagać? - Wrzosowa Skóra spojrzała na Wróblą Gwiazdę, a ten skinął głową.
- Nie wiem jak, ale się postaram.
Aktualnie w głównej jaskini stały wszystkie koty, a Błękitna Pręga stała w promieniu światła księżyca, które wpadało do jaskini przez dziury w suficie. Wiedziała że wszystkie koty czekają aż coś powie.
- Idę do Księżycowego Wodospadu. - mruknęła do Wróblej Gwiazdy, po czym ruszyła szybkim krokiem do pieczary.

Obudziła się na bagnistej polanie, otoczonej sosnami. Podniosła wzrok i zauważyła ciemno-szylkretowego kocura oraz Ptasie Skrzydło. Szylkretowy okazał się być medykiem Klanu Cienia, Sosnową Nadzieją.
- Witaj, Błękitna Pręgo. - mruknął Ptasie Skrzydło. - Czy Niebieska Gwiazda dotarł do ciebie? Skinęła głową.
- Wiem że zostałam wygnana i zapewne Niebieska Gwiazda powiedział klanom że jestem zdrajczynią, ale nią nie jestem.
- Sosnowa Nadziejo, mój Klan został wygnany przez twój. Za co?
Kocur wbił wzrok w swoje łapy.
- Ciemna Gwiazda chciał... chciał więcej terytorium. Próbowałem go przekonać aby zmienił zdanie, ale nic to nie dawało. Ptasie Skrzydło westchnął.
- No cóż, Klan Cienia zawsze taki był. 
Błękitna Pręga zmrużyła oczy i spojrzała na kocury.
- Mój Klan zamierza pomóc Klanowi Wiatru.
- Twój Klan? - spytał Sosnowa Nadzieja.
- Założyłam Klan Jaskiń, ale prosiłabym was aby nic o nim nie mówić. Medycy skłonili głowy z szacunkiem, i rozpłynęli się w powietrzu. Kotka również czekała na obudzenie się, lecz wtedy pojawił się Mleczne Futro.    
- Masz dobre serce, lecz uważaj proszę na siebie i swój Klan. - wyszeptał i sen zniknął.

Wróbla Gwiazda wskoczył na Pień Klanu.
- Razem z Błękitną Pręgą postanowiłem, że za kilka dni wyruszymy na pomoc Klanowi Wiatru, stając do walki z Klanem Cienia. - Skinął głową na Niebieską Gwiazdę. - Pomyślałem, że moglibyśmy przyprowadzić twój Klan tutaj, tymczasowo, i zacząć wspólne szkolenia.
- Dobry pomysł. - powiedział szary kocur.
- Weź Lisiego Susa i Popielne Futro, przyprowadzicie Klan Wiatru tutaj. - wtrąciła Błękitna Pręga. Wymienione koty podeszły do Niebieskiej Gwiazdy, gdy ten się zgodził.
- Wyruszycie zaraz. Zjedzcie coś.

___
Przepraszam za dość krótkie rozdziały, ale jak zwykle nie mam weny;c

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 27 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

°Wojownicy - Wygnana Medyczka°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz