Rozdział 4 jesteś smitch

38 0 0
                                    

Spakowałam tylko wodę wybiegłam z domu nie chciałam z nimi rozmawiać.Poszłam do przyjaciółki o radę zapukałam otworzyła drzwi.
-czytałam o nich i oni pracują w mafii...-powiedziała.zamarłam -mam iść tam z tobą ?-zapytała mnie.Odmówiłam po tym odwróciłam się i zaczęłam iść ale dalej słyszałam słowa rodziców. Może mają racje może powinnam zniknąć.Zrobie to po spotkaniu bo na pewno nie jestem ich siostrą idę już tak 2 dni.Przed domem do którego miałam iść stała dziewczyna miała pięknie błąd włosy i niebieskie oczy.Spojrzałam na dom był ogromny miał wielki basen poprostu Dziewczyna mnie zauważyła i do mnie podeszła.
-hej jestem kayla -Powiedziała nowo poznana mi dziewczyna.Wzieła mnie za rękę i zaprowadziła mnie do środka w przejściu stał wysoki mężczyzna około 195 cm wzrostu miał piękne blond włosy i.. zielono szare oczy.. jak ja.
-To jest Collins najstarszy z nas-powiedziała kayla
-ile do nas szłaś podobno długo musisz być zmęczona i głodna choć dam ci coś do jedzenia-powidziała dziewczyna.Collins patrzył na mnie cały czas nie wiedziałam co zrobić.Kayla wzięła mnie za rękę i zaprowadziła do kuchni , nie wiedziałam co mówić.Dziewczyna stała przez chwilę wpatrując się we mnie.
-Madeline.-zawolała stanowczo. Kobieta o tym imieniu weszła do kuchni.
-tak panienko ?
-zrób coś dobrego bo mamy specjalnego gościa-powiedziała kayla pokazując na mnie.
-co byś zjadła?-zapytała mnie kobieta nie wiedziałam co powiedzieć.
-wstydzi się pewnie zrób jej zupę bo jest ciepła ja w tym czasie pokaże ci twój pokój-powiedziała kayla.
-dobrze panienko-powiedziała Madeline zaczeła robić zupę, oni serio mają pokojówkę o Jezu muszą być bogaci ale super.Zamyśliłam się kayla to chyba zauważyła.
-milla mówię do cb -powiedziła.
-yy co? -zapytałam.
-mówie choć zemną pokarze ci twój pokój-odpowiedziała na moje pytanie.
Poszłam z nią na góre szedł za nami Collins.Kayla zaprowadziła mnie do pokoju był Piękny. Duże łóżko,chuśtawka ,łapki, Duże biurko ,duży biały dywan, piękna szafa to było cudowne a co najlepsze była biblioteka.
-widzie że ci się podoba-powiedzieła kayla uśmiechając się.
-to jest cudowne -powiedziałam.
-Ciesze się że ci siępodoba.-powiedział męski głos za mną.odwróciłam się znowu najstarszy z rodziny smitch.
-potrzebuje twojego odciska palca.-powidziedział po chwili ciszy po czym wyjoł szkiełko.
-odciśnij tu swój kciuk-powiedziedział stanowczo.Zrobiłam to nie chciałam komplikacji zwłaszcza że to mafia.
-dziękuje.-powiedział uśmiechając się.Nawet pogłaskał mnie po głowie
po czym poszedł na dół.-choć na dół  jest już zupa-powiedziała Kaya. Zeszliśmy ma na dół dziewczyna wzięła mnie za rękę i zaprowadziła do kuchni.Madeline podała mi zupę i Kaya'i też,ona zjadła całą ja tylko pół może byłam głodna ale nie miałam ochoty zjadłam żeby nie było kobiecie przykro.
-na jadłaś się?-zapytała mnie Kaya.
-tak-skłamałam dziewczyna uśmiechnęła się po tym wstała i złapała mnie za rękę i zaprowadziła do pokoju.
-idź spać jutro Collins ma z tobą porozmawiać -poinformowała mnie moja chyba siostra ale nie wiadomo. Zaprowadziła mnie spowrotem do pokoju bo oczywiście nie wiem gdzie bo ten dom jest ogromny.Kayla przynosiła mi ubranie do spania, przebrałam się w łazience w moim pokoju gościnnym.Porzegnałam się z kaylą i poszłam spać.Spałam do 12 obudziła mnie Dała mi jakieś ubrania. Przebrałam się  po czym gosposia zaprowadziła mnie na dół gdzie już czekała kayla.
-hej milla-przywitała się dziewczyna.
-hej-opowiedziałam.Kayla podała mi tosty.
-masz zjec potem pójdziemy na spacer bo wieczorem masz rozmowę z najstarszym bratem -powiedziała dziewczyna-ile masz lat ?-zapytała mnie.-bo ja mam 17-powiedziała za nim zdążyłam coś powiedzieć.
-12-powiedziałam. Dziewczyna się uśmiechnęła ,po  jedzeniu poszłam z nią na spacer.
-pokarze ci okolice-powiedziała
Kayla.Zgodziłam się bo nie miałam nic innego do roboty , dziewczyna ubrała buty i wyszliśmy z domu pokazywała mi piękne parki i lasy.Dziewczyna zaprowadziła mnie do galerii.
-wejdziemy ?? -zapytała mnie.
-można -odpowiedziałam. Weszłam za nią do galerii chodziliśmy tak z 39 minut ona se coś tam kupiła pod koniec zobaczyliśmy Police, kayla wzięła telefon i włączyła YouTube.
Patrzyłam na nią zdziwiona.Wpisała "Klubowa viksa - cypis*"
-co ty robisz? -zapytałam.Ona to włączyła i dała dała maksa głośnik.
-Japierdole kayla !!!-krzykłam
-co!-krzykła.
-wyłącz to tu jest policja!-krzyczałam dalej a ona zaczęła śpiewać.
-wyłącz!-krzykłam znowu.
-nie!-krzykła. Wyrwałam jej telefon i zgasiłam ekren żeby nie grała muzyka. Złapałam ją za rękę i wyszłam z galerii. Miałyśmy szczęście że policja chyba tego nie Wróciliśmy już do jej domu i od razu Collins na mnie spojrzał.
-choc zemną do gabinetu milla.-powiedział spojrzałam na dziewczynę co stała obok mnie a ona się uśmiechnąła. Poszłam za jej najstarszym bratem.Jego gabinet miał dużo półkek z Książkami i papierami, było też duże biurko a przy nim dwie duże fotele. -siadaj -powiedział wskazując mi na jeden z tych foteli. Usiadłam, strasznie się stresowałam.
-jak się spało tutaj ?-zapytał mnie.
-um.. dobrze -odpowiedziałam.
-mam wyniki DNA.-powiedział mężczyzna. -to ja pewnie muszę już iść -powiedziałam. -czemu?-zapytał.
-bo pewnie nie jestem waszą siostrą więc... -nie dokończyłam bo mi przerwał - milla.-wypowiedział moje imię.-hm?-mrukłam dalej patrząc się na niego.-jesteś smitch -powiedział, byłam w szoku.Wstał i do mnie podszedł i mnie przytulił nie wiedziałam co się dzieje.
-witaj z spowrotem siostrzyczko.-powiedział.Nie widziałam co powiedzieć ja naprawdę byłam porwana moja mama.. okazała się porywaczką... dlaczego ona mi to zrobiła.. co jeśli tu będzie gorzej.? Byłam zamyślona ale Collins najstarszy brat wyrwał mnie z zamyśla.
-wszystko dobrze?-zapytał mnie.
-hm-mrukłam -aa tak tak wszystko wpożąrku.-powiedziałam gdy się skapłam co mówił. Po jego minie chyba znaczyło że mi nie wierzy.
Zaprowadził mnie do pokoju w którym spałam od dzisiaj miał być to mój pokój. Bałam się co teraz zemną będzie a zarazem cieszyłam się bo od teraz jestem bogata.- idź spać jest już późno jutro poznasz resztę rodzieństwa.-powiedział po czym wyszedł z pokoju zamykając drzwi. Poszłam do garderoby i przebrałam się w piżamę. Położyłam się na łóżku i od razu zasnęłam.

to nie ja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz