Dzisiaj jej pogrzeb strasznie mi jej brakuje i obiecuje jej że za niedługo do niej dołączę. Leżałam na łóżku a do mojego pokoju wszedł Collins.
-milla co chcesz na śniadanie?-zapytał.
-nie jestem głodna.-opowiedziałam i obraziłam się do niego plecami.
-milla nie wkurwiaj mnie.-w jego głosie było słuchać złość.
-nie mam ochoty poprostu.-wymamrotałam. Czułam na sobie wzrok brata.
-spójrz na mnie. -rozkazał.
-po co ?- zapytałam.
-chce coś zobaczyć.-powiedział
-ale co -nie chciałam mu się pokazać moje policzki były czerwone od płaczu.
-milla-powiedział podchodząc do mojego łóżka
-daj mi spokój..!-krzykłam ale on nie odpuścił. Mężczyzna wziął mnie na ręce po czym posadził na krześle i przytulił.
-wiem że straty bolą ale nie możesz się poddać rozumiesz.?-mówił do mnie ale bez mojej przyjaciółki nie było to samo nie chciałam walczyć.
-milla pytam rozumiesz.-cały czas do mnie mówił nie chciałam odpowiadać.
-pytam czy rozumiesz.-tym razem podniósł już głos. Wystraszyłam się nie chciałam żeby mnie uderzył on to chyba zauważył bo było widać że było zakłopotamy.
-przepraszam -wypowiedział.-choć idziemy dobrze?-zapytał jak nie odpowiedziałam na jego pytanie ten wziął mnie znowu na ręce i zszedł na dół , i wyszedł z domu. Otworzył samochód i mnie posadził na siedzeniu.
-co robisz..?-zapytałam go
-jedziemy do lekarza musi cię zbadać.-powiedział.
-a..-ale ja się czuję dobrze-powiedziałam. Lekarz mógł zobaczyć moje nadgarstki.
-osłucha cię i zbada twój wzrok.-, wytłumaczył mi.
CZYTASZ
to nie ja
Teen FictionMilla smitch to 12 latka o długich brązowych włosach posiada 3 braci i 1 siostrę z mafii ale dowiaduję się o nich dopiero po skończeniu 12 lat. Dziewczyna była porwana od narodzin jej podrywacze dali jej nazwisko Anderson nie miała miło w domu, musi...