8. Bo ty jesteś tu ze mną

167 10 0
                                    

Właśnie razem z Alexą jechałyśmy na imprezę. Dziewczyna nocowała u mnie wczoraj i prawie całą noc gadałyśmy o bliźniakach. Nie mamy jeszcze na sobie ciuchów, ani zrobionego makijażu. Chłopacy powiedzieli, że dostaniemy pokój, w którym będzie można się przyszykować.

Wszystko zaczynało się o 22, a była godzina 20:30. Pod wielką, wynajętą willą, która wyglądała jak dom jakiegoś celebryty stało dużo osób. Zajechałam na wyznaczone miejsce i wysiadłyśmy z samochodu.

Ujrzałam Tony'ego, z którym umówiłyśmy się wcześniej, że na nas poczeka.

-Hej!-krzyknęła moja przyjaciółka oplatając mu nogi wokół pasa.

-Cześć Lexa. Siema Mills.

-Hejka. Zapowiada się zajebiście.

-Będzie zajebiście.-potwierdził chłopak, który już wpuszczał nas do domu.

Wszystko było pięknie urządzone. Tony zaprowadził nas do dużego pokoju i powiedział, że musi iść porozmawiać z Shanem.

-Już nie mogę się doczekać!-wykrzyknęła moja przyjaciółka.-Jeśli dzisiaj nie prześpisz się z...

-Lex.-zaczęłam spokojnie.-Na razie nic nie planuję.

-I nie planuj, bo to się stanie!

-Nic nie wykluczam.-wyjęłam z torby moją czarną, obcisłą sukienkę.-Mam nadzieję, że nie będzie za krótka.

-Im krótsza tym Shane będzie miał więcej roboty.

-Masz na myśli Jamesa?

-Twój chłopak będzie miał z nim dużo problemów kochana. Albo się go wyprosi. Uwierz mi, że cokolwiek nie powiesz dzisiaj się to wydarzy.

-Czyli za krótka?-zmartwiłam się.

-Idealna. Wyglądasz hot. Każdy będzie chciał z tobą...

-Powtarzam ci drugi raz. Nie mam zamiaru godzić się na takie rzeczy, a szczególnie dzisiaj z jakimiś nachlanymi gościami.

Alexa miała taką samą sukienkę jak ja, tylko że nie czarną, a błękitną. Zrobiłyśmy makijaże i założyłam buty na obcasie. Podeszłam do ogromnego lustra i się w nim przejrzałam.

-Wyglądamy jak księżniczki.-powiedziała dziewczyna, a ja poczułam ukłucie. Dokładnie tego samego słowa użył Adrien.

-Prawda. Idziemy na dół? Muszę wszystko obczaić zanim pełno ludzi tu nie przyjdzie.

-Mówisz masz Millie. Trzeba jeszcze znaleźć miejsce, żeby schować się przed Jamesem.-zaśmiała się, a ja jej zawtórowałam.

-Możesz iść pierwsza? Nie chce się na razie rzucać w oczy gdyby było dużo osób.

-Nie ma sprawy.-Wyszła zobaczyć czy ktoś jest na dole. Chwilkę się rozglądał, ale gdy nikogo nie ujrzała pokazała mi kciuka w górę.

-Czysto?

-Czysto.

POV:SHANE

Przed chwilą rozmawiałem z bratem i powiedział, że Millie z Alexą już przyjechały. Bardzo chciałem spotkać się z tą pierwszą.

Ostatnio zacząłem się zastanawiać, a w sumie to nie spałem całą noc myśląc o tym, że pierwszy raz odechciało mi się iść do łóżka z jakimiś dziewczynami. Długo rozmyślałem, ale doszłem do jakichś wniosków.

Czułbym się jakbym ją zdradził. Pomimo, że nie jesteśmy razem nadal bym się tak czuł. Czemu pierwszy raz nie mam na to ochoty? 

Sam nie wiem czy ona coś do mnie czuję. Jest taka śliczna, mądra, słodka i potrafi mi pomóc w najgorszych momentach.

Always for you- Shane MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz