1.

13 0 1
                                    

- Posłuchaj synu musimy porozmawiać - wystarczyły te słowa bym wiedział, że jest coś na rzeczy.

- Hmmm - westchnąłem, mieszając w talerzu swoje spaghetti.

- Twoja matka z Vivan już dawno nas opuściły - oho, będzie ciekawie - ona wolała innego mężczyznę ode mnie i postanowiła wyjechać. Nie ukrywam boli mnie to do teraz, wiem, że napewno rozwaliliśmy wam dzieciństwo, zwłaszcza, że przeprowadziły się daleko.

- Możesz nie ociągać w bawełnę? - zapytałem, na co on nerwowo przełknął ślinę.

- Więc po paru latach, czuję, że nie radzę sobie z tym wszystkim rady, potrzebuje kobiety przy boku. - złapałem z nim kontakt wzrokowy - zacząłem spotykać się z pewną kobietą i chciałbym, żebyś ją poznał.

No nie powiem byłem odrobinę zaskoczony. Mój ojciec sprawiał wrażenie zapracowanego człowieka, który nie miał czasu dla własnego dziecka, a co dopiero na spotykanie się z kobietami.

Jednak tak jak chciał w piątek udaliśmy się do wykwintnej restauracji by poznać nijaką Veronice.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to to, że nie była to kobieta z naszej warstwy społecznej. Była o wiele bardziej uboga. Choć widać po niej było, że starała się ubrać odpowiednio to i tak od nas odstawała.

Garnitury szyte na miarę co pół roku robiły robotę. Człowiek od razu wyglądał na inteligentniejszego, groźnego, a przede wszystkim bardziej przystojnego i gdy większość nazwała by to zaletą jak mogłem powiedzieć tyle, kiedy na głupich bankietach kleją się do ciebie tony lasek to przestaję być takie cudowne.

Kobieta wydawała się naprawdę sympatyczną i na kilometr dało się wyczuć, że lecieli na siebie z moim ojcem.

Czy mi to przeszkadzało?

W sumie to nie. Rozumiałem go poniekąd. Moja matka traktowała go jedynie jako dostęp do pieniędzy. Nigdy do siebie nie pasowali, albo przynajmniej nie po moich narodzinach.

Veronica zaczęła mi trochę o sobie opowiadać. Z sposobu jej wypowiedzi mogłem wywnioskować, że była oczytaną osobą. Wydawała się naprawdę mądrą kobietą w porównaniu do mojej lecącej na kasę matki. Mówili z ojcem, że spotykają się sporadycznie od paru miesięcy, co mnie zaskoczyło. Nie spodziewałem się, że był w stanie ukrywać przede mną coś przez taki długi okres czasu.

Siedzieliśmy na tej kolacji dobre trzy godziny. Kiedy wracaliśmy mój ojciec gadał coś o tym, że wspólnie stwierdzili, że Veronica się do nas przeprowadzi. Tak w sumie pasowało mi to dopóki nie podał jednego bardzo istotnego szczegółu.

- Veronica ma trójkę dzieci, oni również zamieszkają z nami. - powiedział na co wytrzeszczyłem oczy.

- Że co proszę, jakie kurwa znowu dzieci?! Na nic takiego się nie umawialiśmy!

- Wyrażaj się, w końcu to będzie twoje nowe rodzeństwo. Zamierzamy z Verą się pobrać. Wtedy już nie będzie odwrotu. Poza tym z tego co mówiła jej najstarsza córka jest tylko rok młodsza od ciebie.

Przewróciłem tylko oczami, kiedyś w moim życiu była tylko Vivan. Przebrzydła bliźniaczka, której nienawidziłem, ale jednocześnie za nią tęskniłem. Patrząc na jej Instagram widziałem zdjęcia z chłopkiem i malownicze zachody słońca. Czasem żałowałem, że nie utrzymujemy kontaktu jednak zadawałem sobie sprawę, że tak będzie lepiej.

O mojej matce nie wspominając. Kiedy miałem 8 lat i nie rozumiałem jeszcze czym jest seks przyłapałem ją z innym facetem. Wcisnęła mi wtedy jakiś kit, ale ja już wtedy wiedziałem, że do końca moich dni tego nie od zobaczę.

Przyszywane rodzeństwo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz