Dla każdej osoby, która jest na drodze do odkrycia czegoś ważnego.
Nie byłem zadowolony z pomysłu moich przyjaciół. Będąc szczerym, to chyba najgłupsza rzecz na jaką wpadli. A mimo wszystko szedłem z nimi na największą torturę w swoim krótkim, siedemnastoletnim życiu.
Zmierzaliśmy na kółko teatralne. W wakacje. To będzie prawdziwe piekło.
Rudy i Alek tak sobie upodobali, a ja niewiele miałem do gadania. Będzie tam ta cała Basia, czy jak jej tam było i nasz kochany Alek uparł się, że on też musi iść. Janek szybko podłapał pomysł, a ja tylko przewróciłem oczami. Nie nadawałem się do teatru, ale z drugiej strony oni raczej też nie, więc jak nas wyrzucą, to chociaż wszystkich na raz.
Stanęliśmy pod drzwiami wielkiego budynku, który - jak nie trudno się domyślić - był teatrem. Wszystko organizowała nasza plastyczka, posiadająca ogromne zamiłowanie do aktorstwa.
- Na trzy? - zapytał Janek.
- Na trzy. - zgodnie kiwnęliśmy z Alkiem głowami.
- Raz... - zacząłem.
- Dwa... - dodał Dawidowski.
- Trzy. - zakończył Bytnar i wszyscy zgodnie nacisnęliśmy na klamkę.
Przeszliśmy przez próg szatańskiego budynku, w którym nie miałem najmniejszej ochoty być. Jednak czego nie robi się dla przyjaciół.
Pani Maja - w roku szkolnym nasza nauczycielka plastyki - powitała nas z szerokim uśmiechem i każdego z osobna przytuliła. Przemiła kobieta, zawsze darzyłem ją sympatią.
- No moi ukochani chuligani jednak przyszli. Basia, Hala, Maryna i Kazimierz już czekają na sali. - wskazała dłonią kierunek, w którym
Skierowaliśmy się w tą stronę, a nogi trzęsły nam się jak galarety. Korytarz był wąski, dlatego najpierw szedł Alek, zanim Janek, a na końcu ja.
- Czy ktoś może mi przypomnieć dlaczego tu jesteśmy? - zapytał ten pierwszy cienkim głosem.
- Żebyś mógł poderwać piękną Basię. - przypomniał mu Rudy, popychając go lekko w plecy.
- Możecie się pośpieszyć? - syknąłem na swoich przyjaciół.
Weszliśmy do małej salki, w której - tak jak wcześniej powiedziała pani Maja - były już nasze koleżanki i kolega oraz kilka osób, których kompletnie nie kojarzyłem.
- O, Alek, cześć! - Basia uśmiechnęła się do niego i dało się zauważyć, jak mój przyjaciel od razu rozpromieniał.
Zaśmiałem się pod nosem. Ostatnio Maciek wyszedł z nią na kawę i od tej pory cały czas o niej gadał. Cieszyłem się, że wreszcie znalazł sobie kogoś takiego, ale naprawdę czasem ta jego paplanina mnie już irytowała. Basia przytuliła Alka, na co ten się lekko zarumienił i przywitała się z nami krótkim "hej".
- To będzie ciekawe doświadczenie. - mruknął Rudy.
- Przez "to" masz na myśli teatr, czy patrzenie jak Alek zarywa do dziewczyny?
- I to i to. - wzruszył ramionami. - Zastanawia mnie jaką sztukę będziemy wystawiać.
- Pewnie coś Mickiewicza.
- Wolałbym Słowackiego.
- A ty jak widzę wciąż po złej stronie sporu. - westchnąłem.
- A czy ty w ogóle czytałeś cokolwiek spod pióra Mickiewicza, Zośka? - zapytał z oburzeniem Rudy.
CZYTASZ
teatr. ROŚKA MODERN AU
FanfictionRudy, Alek i Zośka zapisują się na zajęcia teatralne. Każdy z nich jest gotowy na nowe wyzwania, w szczególności Tadeusz, który bierze żart przyjaciół - "powinieneś grać dziewczynę skoro masz już żeńskie przezwisko!" - na serio. Tylko, co jeśli gra...