8 - "rozmowa z duchem"

100 9 5
                                    

W sobotni poranek obudziłam się cała zlana potem. Śniło mi się odrzucenie tych wszystkich ludzi, których kochałam. Utrata Janka. W moim koszmarze krzyczał, wściekły na to, że coś do niego czuję. Jak mogłeś zniszczyć naszą przyjaźń?

Obok niego Alek z zawiedzionym spojrzeniem kręcił głową, szepcząc coś pod nosem. Trzymał dłoń Basi. Nigdy nie będziesz taki jak ona.

Kawałek dalej stała Ania ze zmieszaną miną. Może ci przejdzie, braciszku?

Z góry natomiast widziałam twarz, o której dawno nie myślałam. Mama. Nadałam ci imię Tadeusz, a ty odrzucasz moją wolę?

To ostatnie bolało najbardziej. Nigdy mi tego nie powie, bo jej tu nie było, ale to chyba było jeszcze gorsze. Wolałabym usłyszeć najbardziej raniące słowa, niż żyć w nie wiedzy i fałszywej nadziei.

Wzięłam do ręki telefon i zerknęłam na godzinę. 5:45. Po prostu idealna pora na pobudkę w wakacje. Nie położyłam się jednak z powrotem - i tak bym nie zasnęła.

Zamiast tego wyjęłam z szafy pierwszą lepszą bluzę i nakładając słuchawki na uszy, po cichu opuściłam swój pokój. Ostrożnie stawiałam kroki, idąc w rytm Metallicy, aby tylko nie obudzić ojca.

Po dwóch bardzo długich i bardzo stresujących minutach, dotarłam do drzwi. Naciągnęłam szybko conversy na stopy, nie trudząc się o zawiązanie sznurówek. Jeszcze tylko przekręcić klucz i będę na zewnątrz. Musiałam się przewietrzyć i trochę (tak, znowu) porozmyślać.

Delikatnie, z wyczuciem agentki FBI, zaczęłam obracać klucz, a kiedy wydał z siebie charakterystyczne "klik", prędko opuściłam dom. Nogi same mnie niosły, w pewnej chwili nawet zaczęłam biec. Nie panowałam nad tym. Po prostu ruszyłam przed siebie. Do idealnej filmowej scenerii brakowało tylko deszczu, ale jak na złość świeciło pełne słońce, które dopiero co wzeszło.

Nie byłam pewna, gdzie właściwie biegnę. W domu czułam się jak w klatce. W swoim ciele również. Jedynym miejscem, gdzie znajdowałam wytchnienie, był teatr. Tam mogłam ubierać, to co chciałam. Być kim, tylko zechcę.

Kiedyś Janek był dla mnie taką osobą, ale oczywiście musiałam wszystko zepsuć. Miałam wrażenie, że się od niego oddalam, dlatego, że moje serce się do niego przybliża coraz bardziej.

Musiałam złapać oddech, a kiedy się zatrzymałam, zorientowałam się, blisko jakiego miejsca jestem.

Moim oczom ukazała się brama cmentarza.

Przeszłam przez nią i otoczył mnie znajomy zapach palonego wosku. Nogi same niosły mnie w odpowiednim kierunku, a nim się obejrzałam, już byłam przy jej grobie.

"Leona Zawadzka" głosił napis, a moje serce zawsze się łamało, kiedy na niego spoglądałam. Zmarła dawno temu, nie miałam z nią zbyt wielu wspomnień i nie odczuwałam żalu samego w sobie z tego powodu - w końcu jeśli się nie pamięta, to nie ma się za czym tęsknić. Czasem jednak serce ściskało mnie na myśl, jak piękne mogłoby być życie, gdyby żyła. Nie miałam szansy tego doświadczyć, więc nie wiedziałam, jak byłoby naprawdę, ale w moich wyobrażeniach było cudownie. Może nawet mamie udałoby się odejść od ojca i żylibyśmy we trójkę razem z Anią? A może nawet mama by mnie zaakceptowała i pozwoliła zapuścić włosy?

Nie mogłam poznać odpowiedzi na te pytania. Jedyne co mi zostało to powiedzieć jej wszystko i mieć nadzieję, że mnie usłyszy.

Uklękłam przed grobem, a natłok słów wysypał się z moich ust:

- Cześć, mamo. Przepraszam, że nie przyniosłam kwiatów. Nie miałam okazji kupić, dopiero 6 rano. - zaczęłam. - Dawno mnie tu nie było, wiem. To dlatego, że całkiem nieźle sobie radziłam, tak mi się przynajmniej wydawało. Ale teraz... tyle się dzieje. Gram w przedstawieniu teatralnym, w "Zemście". Wcielam się w Klarę. Tata o tym nie wie, boję się mu powiedzieć, w szczególności, że teraz znowu ma kolejny gorszy czas. A poza tym... cóż odkryłam dwie rzeczy, które tak cholernie mnie przytłaczają: po pierwsze Janek. Mówiłam ci już kiedyś o nim. Chyba coś do niego czuję, ale napawa mnie to przerażeniem. Jeśli się o tym dowie, to zniszczę naszą przyjaźń. Nie mogę do tego dopuścić. A po drugie... jestem trans, mamo. Czy to dla ciebie w porządku?

teatr. ROŚKA MODERN AU Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz