Trochę się nudziłam ponieważ babcia poszła do kościoła. Postanowiłam wyjść na dwór. Założyłam pudrową plisowaną spódniczkę i białą bluzkę w subtelne groszki z napisem królewna. Idąc szerokim chodnikiem zobaczyłam znajome sportowe auto które natychmiast się zatrzymało. Ogarnął mnie niepokój.
— Mieszkasz w domu naprzeciwko, prawda?
— Tak proszę pana.
Mężczyzna uśmiechnął się a w moim brzuchu zadrżało. Jak można mieć tak perfekcyjny uśmiech.
— Jak masz na imię?
— Lia — Wysiadł z samochodu i zbliżył się do mnie.
— Opowiesz mi o sobie więcej?
— No nie... wiem ja już powinnam wracać — rzuciłam i odwróciłam się by uciec. Zrobiłam krok a on zrobił dwa. Był dwa razy większy ode mnie więc szybko skrócił dystans. Mój oddech zrobił się płytki a serce zaczęło szaleć.
— Spokojnie -- wyszeptał w moje włosy. Poczułam jego ciepły oddech na karku i przez moje ciało przetoczyła się lawina dreszczy. Pogładził mnie po plecach. Rozluźniłam się trochę i spojrzałam na niego niepewnie
— Nie bój się głuptasku — roześmiał się i trącił mnie w nosek. Również się uśmiechnęłam.
— To jak? Pojedziemy do mnie?
Pokiwałam głową. Wsiadłam do auta i zapięłam pasy. Jechaliśmy w milczeniu. Mężczyzna skręcił w nieznaną mi drogę.
— Gdzie jedziemy?
— Spokojnie zaraz będziemy na miejscu. Dojechaliśmy pod duży dom a on skręcił i zjechał do podziemi.
— Chciałabym jednak wrócić do domu — powiedziałam.
— Teraz dopiero główka zaczęła pracować? — roześmiał się czym mnie przeraził. Mężczyzna położył rękę na moim udzie i zaczął piąć się w stronę kobiecości. Próbowałam odpiąć pasy i uciec ale założył blokadę.
— Nie próbuj się szarpać bo przełożę cię przez kolano i złoję dupę — warknął groźnie po czym dodał— Wiem że chcesz tego. Widziałem jak mnie nagrywałaś w intymnej sytuacji — odchylił stringi i kciukiem odnalazł łechtaczkę
— Rozszerz nogi serduszko. Będzie mi łatwiej się do ciebie dostać. I mów mi tatusiu.
Poczułam jak do oczu napływają mi łzy. Wszystko odbywało się jak w moim śnie
— Nie płacz kotku, za chwilę będzie ci dobrze.
Nie przestając pocierać mojego wrażliwego pączka wsunął jeden palec do dziurki. Mimo patowej sytuacji postanowiłam czerpać z tego trochę przyjemności. Czułam jak robię się coraz bardziej mokra.
— Czy jest ci przyjemnie z palcem tatusia w twojej cipce?
— Tak tatusiu — stęknęłam. Jego ruchy były nieznośnie powolne.
— Czy możesz przyspieszyć tatusiu?
— Niecierpliwa dziewczynka z ciebie. Na razie nie dostaniesz orgazmu — po tych słowach zabrał dłoń i odpiął mi pasy. — Wysiadaj.