Wakacje dobiegły końca. Powrót nie będzie dla mnie łatwy, bo lubię się obijać. Szkoła wiążę się również z dobrą zabawą i przyjaciółmi. Tęsknię już za moimi przyjaciółkami, bo w wakacje każda z nas wyjeżdżała do innego kraju. Teraz jak zaczął, się rok szkolny będziemy, widzieć się codziennie.Grupa: Bad bitches !
Avi: You can tell Jezus that the bitch is back !
Madison: tęskniłam za wami znowu razem.
Kim: ostania klasa musi być najmocniejsza !
Nowa dawka motywacji po długim odpoczynku. Choć wakacje powinny być dłuższe. Zaczęłam, ubierać się do szkoły przy okazji zrobiłam, delikatny makijaż. I spakowałam wszystko, co potrzebne. Poszłam do pokoju Grace, aby przygotować ją do przedszkola. Ubrałam jej bluzę z kapturem i legginsy, żeby było jej wygodnie. Jej blond włosy związałam w dwa małe kucyki. Wygląda prześlicznie i jak mama, gdy była mała. Wzięłam swoją torebkę i plecak Grace i zeszłam na dół. Śniadanie musi, być jak powtarza, mój tata.
- witaj, Anna co dla nas masz ?- spytałam miło gosposie.
- sałatkę oraz owoce, zapiekanki i lemoniada do tego.
- dziękujemy, miłego dnia.
Moja gosposia Anna to bardzo dobra kobieta. Ma już swoje lata, ale zajmuje się domem. Gotuję przepysznie i zawsze pamięta, kto co lubi, a czego nie gotować. Pracuje u nas również jej córka Camilla młoda kobieta po studiach pedagogii. Pomaga nam z Grace, gdy mamy spięty grafik. Zabiera ją gdzieś i po prostu zabawia, ale nie korzystamy z jej usług często, bo chcemy sami uczyć ją świata.
- Kim, a gdy wrócisz, ze szkoły pobawisz, się ze mną ? - zapytała słodkim głosem Grace.
- a w co byś chciała się pobawić ?
- w strzelanie do tarczy- podskoczyła z radości.
- kochanie, ale czym chcesz strzelać i skąd tarcze ?- nie rozumiałam jej.
- pistoletem z pokoju taty a tarcze zrobimy same- odpowiedziała z optymizmem.
Automatycznie zachłysnęłam się lemoniadą, którą akurat piłam. Skąd ona niby wiedziała o tym, że tata ma jakąś broń. Po co on w ogóle ją posiada i dlaczego ma ją w domu. Małe dziecko widziało broń i to tata miał ją niby mieć. Rozumiem, jeszcze jakby to był, Marcus, który nie myśli często, ale tata to przesada. Wstałam od stołu, bo to nie przelewki. Żaden z braci nie wytłumaczył mi w końcu co z tą rozmową. Więc muszę wziąć sprawy w swoje ręce. Powiedziałam Annie, aby patrzyła, jak mała je a ja skierowałam, się do gabinetu taty. Widziałam, że o tej godzinie tam siedzi. Biegłam po schodach jak opętana dosłownie. Byłam cała w emocjach, bo jak on doprowadził do tego, że Grace widział broń.
- cześć córcia ty nie w szkole ?- spytał spokojnie głową w laptopie.
- wytłumacz, mi proszę, jakim cudem Grace widziała w domu broń ?- wyczerpałam zła.
- to nie była prawdziwa broń tylko zabawka Marcusa, którą mu zabrałem- westchnął pod nosem.
- to gdzie ta ,,zabawka '' teraz jest ? - krzyknęłam.
- Richard ją gdzieś wziął, dziecko czego ty się doszukujesz, bo nie wiem- zapytał z rozczarowaniem.
- odpowiedzi tato- urwałam.
- Kim posłuchaj, masz, siedemnaście lat ja jestem, dorosły wiem, co jest, dla was dobre i nic nie robię przeciw wam. Przestań drążyć w moich sprawach biznesowych i nie słuchaj tylko małej Grace, która przeinacza zdarzenia. To małe dziecko nie myśli, logicznie ma, sześć lat. Na przyszłość nie ładnie podsłuchiwać nie tak was wychowałem dzieci.
YOU ARE READING
The root of the mafia
Mystery / ThrillerSiedemnastoletnia Kimberly Gonzalez mieszka z ojcem czwórką braci oraz malutką siostrą w Stanach na Santa Monica. Kim wiedzie szczęśliwie życie do momentu aż dowiaduje się prawdy o swojej rodzinie. Przez całe życie żyła w błędzie i tak naprawdę nie...