05. CIENIE PRZESZŁOŚCI

20.1K 1.8K 1K
                                    

MOLLY

Ace zatrzymał motocykl nieopodal mojego domu. Na widok zapalonych świateł w jego wnętrzu poczułam, jak coś ściska mnie w gardle. Byłam uwięziona pomiędzy chęcią wejścia do środka i zapomnienia o całym zajściu, a strachem przed zmierzeniem się z tym, co mnie tam czeka.

            Zsiadłam z maszyny, zdjęłam kask z głowy, a gdy miałam przekazać go przyjacielowi, wyczułam na sobie jego analizujące spojrzenie.

– Jesteś pewna, że wszystko jest w porządku? – zapytał.

Nie wiedziałam już co to znaczy „w porządku". Jak bardzo musiało być „dobrze", bym mogła potwierdzić, że rzeczywiście tak było? Nie miałam w zwyczaju się żalić.

– Tak – odparłam ochryple. – Dziękuję, że mnie odwiozłeś.

Zamierzałam się odwrócić, jednak chwyt na nadgarstku odwiódł mnie od tego. Z zaskoczeniem zerknęłam na bruneta.

– Co się tam wydarzyło? – Nawet jego oczy żądały odpowiedzi.

Problem w tym, że sama nie miałam pojęcia.

– Jakiś bezdomny mężczyzna mnie zaczepił, gdy biegałam. – Podtrzymałam kontakt wzrokowy, by mi uwierzył. – Nie mam najlepszych doświadczeń z facetami, więc spanikowałam.

Przyglądał mi się przenikliwym spojrzeniem, a palcami przeczesał potargane od wiatru włosy.

– Pamiętasz jak wyglądał? – zapytał z dozą podenerwowania. – Mógłbym wyjaśnić go z chłopakami. Następnym razem nie zaczepi już żadnej dziewczyny.

Na samą myśl o takim scenariuszu rozbolał mnie żołądek. Potrząsnęłam energicznie głową.

– Było ciemno, a poza tym ze stresu już niczego nie pamiętam – mówiłam z wymuszonym spokojem, bo w środku wciąż cała drżałam. – Może po prostu mi się wydawało, że mnie zaczepił?

Przyglądał mi się z kamienną miną, co zignorowałam, przekazując mu kask, a zaraz po nim bluzę chłopaka.

– Jeszcze raz dziękuję – mówiłam, cofając się o krok. – A, i jeszcze jedno... – zawahałam się, zwieszając na moment wzrok, nim ponownie uniosłam go na przyjaciela. – Mógłbyś nie mówić o tym Aresowi?

Wiedziałam, że chłopcy byli ze sobą blisko. Bardzo blisko. Mówi się, że to dziewczyny są okropnymi plotkarami, ale najwyraźniej jeszcze nikt, poza mną, nie miał wglądu do prywatnej grupki Ace'a, Aresa, Keirana i Rhysa. Dosłownie. Brakowałoby jeszcze, żeby chłopaki wysyłali sobie zdjęcia swoich kutasów, chociaż byłam przekonana, że po treningach czy meczach nie raz widywali się nago w szatni.

– Nie chcę, by suszył mi głowę tym, że nie powinnam biegać wieczorami – dodałam pospiesznie. – Wystarczy, że jego ojciec kontroluje moje życie.

Ace zacisnął wargi, a gdy odwrócił głowę, uścisk w piersi nieco osłabł.

– Okej, nie powiem mu.

Wsunął kask na głowę, przez co jedyne, co widziałam, to jego błyszczące oczy.

– Uważaj na siebie, dobra? – Wyczułam w tym prośbę. – Może bieganie wieczorami to rzeczywiście nie jest najlepszy pomysł i przykro mi, że musisz się tak czuć.

Tak, cóż... świat byłby lepszym miejscem, gdyby kobiety nie bały się mężczyzn, lecz jednak edukować ich o tym, czego nie powinni robić, to nam wpaja się to, by zachować uwagę.

Pokiwałam głową w odpowiedzi, zbyt zmęczona, by ciągnąć tę rozmowę. Nie marzyłam o niczym innym, jak tylko wziąć prysznic, a później zakopać się pod kołdrą.

Fading Red || Molly x Ares +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz