1975
Będąc w Hogwarcie, Syriusz nie tylko utwierdził się w swoich przekonaniach, że cała ideologia czystości krwi jest bezsensowna i krzywdząca, ale także zyskał trzech wspaniałych przyjaciół, którzy stali się dla niego jak bracia. James Potter, Remus Lupin i Peter Pettigrew wspierali go na każdym kroku, dzieląc z nim zarówno radości, jak i smutki.
Nie można jednak powiedzieć, że Syriusz Black miał łatwe życie. Przydzielony do Gryffindoru, szybko zyskał reputację czarnej owcy rodziny. Jego nonkonformistyczne poglądy i lekceważący stosunek do tradycji rodu Black doprowadziły do licznych konfliktów z rodzicami, którzy nie potrafili zaakceptować jego wyborów. W każde wakacje wracał do domu tylko po to, by spotkać się ze Stellą, swoją bratnią duszą i powierniczką sekretów. Potem, nie mogąc znieść dusznej atmosfery panującej na Grimmauld Place 12, uciekał do rodziny swojego najlepszego przyjaciela, Jamesa Pottera. Na szczęście Potterowie, otwarci i tolerancyjni, przyjmowali go z otwartymi ramionami, traktując jak własnego syna.
Stella była dla Syriusza jedynym oparciem, poza Alphardem, który zawsze stawał po jego stronie, broniąc go przed krytyką ze strony reszty rodziny. Po rozpoczęciu nauki w Hogwarcie, Syriusz oddalił się od swojego młodszego brata, Regulusa, który wybrał Slytherin i coraz bardziej ulegał wpływom rodziców. Holden, starszy o kilka lat, skupiony był na spełnianiu oczekiwań rodziców i budowaniu swojej kariery. Cate, choć zawsze życzliwa wobec Syriusza, była pochłonięta własnymi sprawami i ambicjami. Narcyza już się do niego nie odzywała. Tylko Stella pozostała mu wierna, regularnie pisząc do niego listy, w których dzieliła się swoimi przeżyciami, troskami i marzeniami. Była dla niego jak promyk słońca w ponurym świecie, ostoją ciepła i zrozumienia, na które zawsze mógł liczyć.
W jednym liście napisał do niej: „Nie wiem, czy dłużej dam radę tolerować to wszystko. Ciągłe kłótnie z rodzicami, ich brak zrozumienia i presja, jaką na mnie wywierają, by stać się kimś, kim nie jestem, odbierają mi chęci do życia. Czuję się jak więzień we własnym domu. Jeśli nie zobaczymy się w te wakacje, wybacz mi, proszę."
Wiadomość ta nie zdążyła jednak dotrzeć do Stelli. Późną nocą latem tysiąc dziewięćset siedemdziesiątego piątego, Syriusz spakował w swój kufer najważniejsze rzeczy, chwycił mocno różdżkę i po cichu wymknął się z pokoju. Był pewien, że wszyscy już śpią, a mimo to czasami przeskakiwał po dwa stopnie naraz, by uniknąć tych najbardziej skrzypiących. Chwycił już za klamkę drzwi, gotowy do ucieczki, gdy za jego plecami rozlało się słabe światło.
— Wybierasz się dokądś? — zapytał go Orion.
Syriusz napiął się mocniej i odwrócił się w stronę ojca z determinacją na twarzy.
— Nie wierzę, że chcesz mnie zatrzymywać.
— Nie chcę — odpowiedział spokojnie Orion, choć w jego głosie dało się wyczuć nutę rozczarowania. — Ale zanim sobie pójdziesz, chciałbym zamienić z tobą jeszcze słówko. Za mną!
Orion Black obrócił się na pięcie i ruszył w głąb korytarza, do swojego gabinetu. Nie zamknął za sobą drzwi, więc Syriusz dokładnie widział zielonkawy fotel oraz trzeszczący w kominku ogień, w który wpatrywał się tępo przez dłuższą chwilę.
— Rusz się, nie mam całej nocy! — zawołał jeszcze Orion, gdy Syriusz wciąż stał w progu, wahając się.
Syriusz naprawdę chciał wyjść, zignorować ojca i już nigdy nie mieć z nim nic do czynienia, ale jakaś niewidzialna siła kazała mu zrobić krok w przód, a potem następny, aż w końcu wszedł w zakazane progi gabinetu ojca.
Gdy tylko stanął w blasku ognia, Orion rzucił mu przedmiot z taką zwinnością, że ledwo zdołał go złapać. Był to pierścień rodowy Blacków, ciężki i masywny, ozdobiony herbem rodziny.

CZYTASZ
Wojna, sekrety i miłość || Syriusz Black FanFiction
FanfictionPierwsza wojna czarodziejów pochłania magiczną Anglię, a Syriusz Black, odkrywa mroczne sekrety swojej rodziny. W tym samym czasie, jego miłość do Stelli Burton, czarownicy z wpływowego amerykańskiego rodu, jest wystawiona na ciężką próbę. W obliczu...