2. Nie chcecie wiedzieć.

19 1 0
                                    


– Nie możesz nikomu powiedzieć.

Kurwa jak ja bardzo tego nie przemyślałam. Nikt nie może wiedzieć. A on jeszcze we krwi jest. Ja pierdolę. Kurwaa.

Usiadł na moim łóżku wycierając ręce w koszulę.

– Czy ty jesteś normalny?

– Co? Koszula jest czarna. Nie będzie widać.

– Widać. – poszłam po mokre chusteczki.

Rzuciłam mu opakowanie.

Boże co ja robię. On tu jest. Jestem z chłopakiem sama w jednym pokoju. Nie znam go.

– To powiedz mi co masz w planach.

– Colloportus. – podeszłam do swojej szafy. Wyciągnęłam największą koszulkę jaką miałam.

– Czemu od razu mnie zaatakowałaś?

– Bo tak. – podałam mu koszulkę. – Dałam ci te chusteczki to się wytrzyj.

– Jak powiesz czemu tak zareagowałaś.

– Bo nie lubię chłopków.

– Wolisz dziewczyny?

– Nie. – obróciłam się żeby mógł się przebrać.

– Wiesz że jak wyjdę stąd po dłuższym czasie przebrany, pomyślą że się pieprzyliśmy?

– Mam do w dupie. O ile nie powiesz nic.

– Wtedy dopiero wyjdziesz na łatwą.

– Mam to w chuju.

– Gdybyś go jeszcze miała. – powiedział pod nosem ale i tak usłyszałam. Obróciłam się a on dopiero wyciągał chusteczki żeby wytrzeć szyję i klatkę piersiową.

Już i beze mnie ma sporo blizn. Te na twarzy widziałam i myślałam że właśnie od bójek. Ale te wyglądaj jakby kto go dosłownie torturował.

– Możesz to robić szybciej? – zapytałam zirytowana.

– Ty też musisz się przebrać. – wziął kolejną chusteczkę.

– Nic nie muszę.

– Twoje kłamstwo musi być realne. Ty będziesz nienaruszona a ja przebrany?

– Kurwa przecież ja nie będę wychodziła.

– Ale do ciebie przyjdą. – zacisnęłam mocno zęby i zaczęłam rozwiązywać gorset.

– Wystarczy? – powiedziałam przez zęby kładąc go na łóżko.

– Najlepiej było by gdybyś się cała rozebrała ale jak wolisz.

– Najlepiej to by było jakbyś robił to szybciej.

Spojrzałam na zegarek. Kurwa już 2 jutro mam szkołę.

– Słuchaj mnie. – spojrzał na mnie jak 6 latek na panią w przedszkolu. – Idę się przebrać. Jak wrócę ty masz być ubrany w tą koszulkę bez śladu krwi na szyi.

– Kurwa ty mi stawiasz warunki a to ty mnie kurwa zaatakowałaś i oczekujesz żebym milczał. – wstał i podszedł niebezpiecznie blisko.

– Odejdź albo twoja praca pójdzie na marne. – zrobiłam tyle kroków w tył ile było można.

– Już wiem.

– Chuja wiesz. – trzasnąłam drzwiami od łazienki i się zakluczyłam.

Szybko się przebrałam i założyłam szlafrok.

Wyszłam. Stał już gotowy.

You belong to me      Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz