3

2 0 0
                                    

IVY

Siedziałam na łóżku patrząc na Willow. Dziewczyna robiła jakieś dziwne wygibasy przed lustrem, co mnie niesamowicie śmieszyło. Typowa Willow nic dodać nic ująć.

-Wyglądam dobrze?-zapytała, patrząc na swoje odbicie.

-Mogłabyś trochę podciągnąć tą bluzkę do góry. Cycki ci zaraz wypadną.-zaśmiałam się. Dziewczyna rzuciła się biegiem w moją stronę. Minęło kilka sekund i obie tarzałyśmy  się w mojej świeżej pościeli. Willow zgięła dłoń w piąstkę i zaczęła nią pocierać czubek mojej głowy.

-Willow do cholery dopiero co rozczesałam te włosy!-wrzasnęłam, próbując się jej wyrwać.

-Chuj mnie to obchodzi! Powinnaś powiedzieć, że wyglądam zajebiście jak zawsze-krzyknęła, mocniej napierając dłonią.

-Jak mnie kurwa nie puścisz to obiecuje ci,  że dostaniesz wpierdol!-złapałam za jej nadgarstek, z całej siły próbując odciągnąć jej dłoń od mojej głowy.

-Oho już się boję, jesteś taka groźna Ivy naprawdę. Chyba umrę ze strachu.-i wybuchła głośnym śmiechem.

-Nienawidzę cię.-odparłam.

-Ja ciebie też skarbie.-uśmiechnęła się i momentalnie przytuliła mnie do siebie. To był nasz sposób na powiedzenie sobie "kocham cię". Zawsze tak było, nasze ciągłe przekomarzania, wyzwiska, nie były one na serio. Gnębiłyśmy się aby okazać sobie uczucia, o których obie nie potrafimy rozmawiać. Nigdy nie powiedziałam żadnemu mężczyźnie, że go kocham. Willow również. Te dwa słowa znaczyły dla nas na tyle dużo, że czekałyśmy na odpowiednią osobę aby to przyznać. Nigdy nic tak ciężko mi nie przechodziło przez gardło. Zazwyczaj wypluwałam słowa momentalnie, Willow lub moja mama aż miały mnie dosyć, bo moje pierdolenie nie miało końca. Byłam okropną gadułą. 

Aż do wczoraj. Tajemniczy chłopak swoim głosem zamknął mi buzie i nie potrafiłam o tym zapomnieć. W takich momentach rzucałam potokiem słów i nie potrafiłam przestać. Ale to co się stało było inne, niespotykane. Czy on mnie onieśmielił na tyle, żebym przestała umieć gadać? Nie spodziewałam się tego a gilgotanie w brzuchu pojawiało się za każdym razem, gdy moje myśli wędrowały w jego kierunku. Kim on jest?

-A ty co zakładasz?-myśli przerwała mi Willow patrząca wprost na mnie.

-Nie wiem, może jakieś spodenki i bluzę?-zapytałam nie pewna. Nie miałam pojęcia co ubrać.

-Ivy to impreza nie wyjście na ławkę napić się piwa!-krzyknęła na mnie-Masz tyle ładnych ubrań a nigdy ich nie zakładasz.-powiedziała bez zastanowienia się-Proszę pozwól mi wybrać co dziś ubierzesz. Błagaaammm!-spojrzałam na nią z politowaniem. Wiedziałam, że o zły pomysł. Nasze style ubioru znacząco się różniły. Willow lubiła podkreślać swoje atuty, nie zakrywała swojego ciała w porównaniu do mnie. Ja nosiłam za duże ubrania, topiłam się w dużych ilościach materiału, byle nikt nie widział jak wyglądam naprawdę.

-Willow to chyba nie jest dobry pomysł...-zaczęłam.

-Nie obchodzi mnie co myślisz, nie przyjmuję sprzeciwu.-podniosła się i spojrzała na mnie gniewnym wzrokiem-A teraz wstawaj!-spojrzałam na nią błagalnie. Naprawdę nie chciałam tego robić. Nie chciałam nikomu pokazywać siebie. Prawdziwej siebie, swojej figury i niedoskonałości. Pasowało mi gdy było to ukryte, bardzo dobrze ukryte.

***

Szłam kilka dobrych metrów za Willow i Maxem. Chłopak co jakiś czas się odwracał aby sprawdzić czy dalej za nimi idę. Czułam się niekomfortowo. Co chwila musiałam poprawiać przylegającą do mojego ciała sukienkę, która z każdym moim krokiem, podwijała się do góry. Mówiłam już, że nienawidzę obcisłych ubrań? Co do jednego Willow miała rację, błękitny odcień materiału świetnie współgrał z moimi oczami. Odcienie zieleni i niebieskiego wybijały się mocniej niż zazwyczaj. Cera wydawała się zdrowsza a delikatnie różowe policzki nadawały mi swoistego uroku. Co do jednego miałam prawo zadecydować, moje włosy. Sięgające mi ledwo do ramion, swobodnie opadały bez zbędnych udziwnień. Lubiłam gdy były zwyczajne, proste. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 25 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

LAST CHANCEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz