Wstałam na równe nogi, gdy tylko usłyszałam pukanie do drzwi.
-Kuźwa, spóźnię się!- Wyszeptałam do siebie głośno.
-Kosia! Wstałaś?- Głos mojej siostry wybił mnie z rytmu.
-Boże, tak! W-w-wstałam!- Odpowiedziałam poirytowana.
To nie tak, że byłam na nią zła, Kaja sprawdza czy wstałam każdego rana przez cały rok szkolny i za każdym razem jestem dawno na nogach, plus sam fakt, że jest tak wcześnie...Założyłam w pośpiechu ubrania i wbiegłam z poślizgiem do łazienki, obijając się o szafkę. Umyłam zęby podrażniając przy tym swoje dziąsła po raz kolejny. Przeczesałam włosy i zaczęłam nakładać skarpetki. Zbiegłam po schodach i ruszyłam po buty.
-Zjedz coś przed wyjściem.- Kaja wgryzła się w swoją kanapkę opierając się o blat.
-N-nie mogę, z-z-znowu podrażniłam dz-dziąsło.
Wzrok Kaji wyrażał zmartwienie.
-Stresujesz się szkołą?- Zmarszczyła brwi zwracając uwagę na mój problem z jąkaniem się na tle nerwowym.
Kaja przewróciła oczami, gdy złapałam za klamkę, po czym wyszłam szybkim krokiem.
Na szczęście szkoła nie była daleko domu. Spacer moim dość szybkim tempem zajął mi około siedem minut.Otworzyłam drzwi budynku idealnie w momencie, w którym zadzwonił dzwonek na pierwszą lekcję. Podeszłam pod salę numer siedemnaście i przywitałam się z przyjaciółmi.
-Hej! Widzieliście Facebook'a tej nowej nauczycielki?- Sandra pokazała mi zdjęcie profilowe kobiety, którą zaraz mieliśmy poznać. Kobieta ze zdjęcia wyglądała jak modelka z okładki.
-Nie za ładna na nauczycielkę?- Zaśmiałam się, chociaż naprawdę wydawała się zbyt atrakcyjna, żeby marnować się w tej szkole.
Marcel uderzył lekko moje ramię.
-To miałem mówić! Jest totalnie za ładna żeby się tu siedzieć. Mogę zapłacić jej za ciekawsze zajęcie.
Wszyscy wybuchli śmiechem. Znając Marcela wiedzieliśmy, że nie byłby w stanie nawet zagadać do dziewczyny bez jąkania.
-Jasne Marcyś, ale wiesz że do tego jednak trzeba na nią spojrzeć bez obszczywania sobie bokserek?- Sandra skwitowała, na co on jedynie przewrócił oczami.
-Kostka, twoja siostra do mnie wczoraj pisała, pytała gdzie jesteś.- Sandra liczyła na moje wytłumaczenie.
-Znasz Kaję. Myśli, że skoro mieszkam pod jej dachem to jest moim rodzicem. Byłam w baraku na moment.- Przewróciłam oczami.„Barak" był nazwą naszej miejscówki, gdzie spędzaliśmy razem wolny czas. Często piliśmy tam z różnych okazji, takich jak urodziny czy dzień wagarowicza.
Nasze rozmowy zostały przerwane przez czyjeś odchrząknięcie dochodzące spod drzwi sali. Wszyscy obróciliśmy się w tamtym kierunku.
Kobieta, której zdjęcie widziałam na ekranie telefonu Sandry, wyglądała dziesięć razy lepiej na żywo... Długie falowane włosy w odcieniu kasztana, delikatne a zarazem zauważalne rysy twarzy. Wyglądała bardzo... elegancko. Luźne garniturowe spodnie, biała koszula włożona w wewnątrz z rozpiętym guzikiem eksponowała fragment jej klatki piersiowej. Wydawała się taka... onieśmielająca.Otworzyła drzwi sali i wszyscy zajęliśmy swoje miejsca, czekając na rozpoczęcie się lekcji.
-Dzień dobry wszystkim. Jestem waszą nauczycielką historii od tego roku szkolnego. Nazywam się Anastazja Morgan. Niestety wasz poprzedni nauczyciel musiał odejść, ale mam nadzieję, że się dogadamy i dobrze spędzimy te dwa lata, które zostały wam przed maturą.- Ledwo zauważalny uśmiech pojawił się na jej ustach gdy skończyła swoją wypowiedź.
Na samą myśl o maturze zrobiło mi się nie dobrze.
-Przechodząc do lekcji, chciałabym zacząć od tego na czym skończyliście.- Oczy nauczycielki wertowały klasę z nadzieją na przywołanie poprzedniego tematu.
Podniosłam rękę w górę dość zestresowana.
Niemal od razu zrzuciła na mnie swój wzrok.
Miałam wielką nadzieję, że nie zacznę się jąkać.
-Ostatnio o-m-mawialiśmy monarchię parlamentarną i jej skutki w osiemnastym wieku.- Kończąc odpowiedź, wzięłam głęboki wdech czując stres w klatce.
Czym ja się tak stresuję?
-Super! Ciekawy temat, może nie dla każdego. Dziękuję...- Czekała na moje imię, jej wzrok zdawał się przyglądać mojej osobie bardzo dosadnie, niemal wprawiając mnie w zakłopotanie.
-K-konstancja, proszę pani.- Uśmiechnęłam się niezręcznie. Poczułam nieprzyjemny ból na kciuku i zdałam sobie sprawę, że zdarłam sobie skórkę do krwi.
Od kiedy jestem taka nieśmiała?
-Dobra...- Zaczęła cicho. Spoglądała w podręcznik.
-Kto chciałby mi powiedzieć jakie były skutki tej monarchii?- Jej wzrok powoli przechodził z osoby na osobę, tracąc wszelkie pokłady nadziei, wsłuchując się w ciszę.
-Naprawdę nikt?- Wypuściła powietrze z ust.
Ta klasa to banda debili, którzy myślą tylko o piciu i seksie. Czego ona się spodziewała.
CZYTASZ
Naucz Mnie
Teen FictionSiedemnastoletnia Konstancja Hadler i jej przyjaciele, prowadzą pełne zabawy, śmiechu i radości życie. Spotykając się w swoim miejscu, korzystają z wolności na tyle, ile się da. Czy coś się zmieni, gdy nowa nauczycielka historii pojawi się w ich szk...