Rozdział 20

20 2 5
                                    

Zanim przeczytacie teraz albo poźniej zobaczcie na sam koniec~Autorka~

I tak minęły nam 2 godziny.

-Chciała byś poznać moich przyjaciół?-Zapytałam od tak

-Pewnie ale najpierw zróbmy sobie zdjęcie na Instagrama.

-Okej

Wstałyśmy i podaszłyśmy do lustra

-Masz-Podała mi okulary-Bedziemy lepiej wyglądać.-Ona założyła podobne

Usiadliśmy na dywanie i zrobiłyść sobie zdjęcie.

-Okej,teraz podaj mi swojego Instagrama.

Dałam jej a ona dała mi.Weszłam na jej ig i zobaczyłam tam zrobione zdjęcie.

Weszłam na jej ig i zobaczyłam tam zrobione zdjęcie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Princess_Maya:Z moją nawą koleżanką Caro_<33

Przy okazji sprawdziłam godzinę 18.10.
Kuźwa (wgl teraz to moje ulubione słowo xd .japytałam~autorka~) przecież chłopaki mieli przyjść o 18

-Hej.Musze iść.Zapomniałam że mam gości.

-Okej.To może do jutra?

-Do jutra.-Powiedziałam i wyszłam z pokoju

Wybiegłam z domu.Nie widziałam ani Taty ani Mamy May

Wbiegłam do mojego domu.Modliłam się żeby chłopcy jeszcze nie przyszli bo przecież pozabijali by się z Alexem i Erykiem.Było podejrzliwie cicho.Pewnie ich nie ma.

Poszłam do salonu ale zanim tam weszłam zagapiłam się na jeden obraz który przykuł moją uwagę.Wcześniej nie zwracałam na niego uwagi a teraz tak jakoś zdawał się znajomy.Na obrazie był namalowany klif z widokiem na morze.Znałam to miejsce ale nie mogłam sobie przypomnieć z kąd.Nie mogłam oderwać od niego wzroku.Nie wiem czy straciłam na chwilę słuch czy tak się starałam przypomnieć z kąd znam to miejsce że nie słyszałam krzyków które dochodziły z salonu.

Ktoś na mnie wpadł.

Cały czar prysł.

Popatrzyłam na Alexa.

-Nie mówiłaś że twoi koledzy przyjdą!-Wrzasnął na mnie

Zagapiłam się na niego jakbym była jakaś głucha.Jacy kole...Och.Kopletnie zapomniałam przez ten obraz.

-A ty mi nie powiedziałeś wcześniej że twoja dziewczyna przyjdzie.-Powiedziałam spokojnym głosem.

Popatrzył się na mnie ze złością a po chwili wziął głęboki oddech i złagodniał.

-Przepraszam nie powinienem na ciebie krzyczeć.-Powiedział to tak cicho że prawie w ogóle nie usłyszałam

-Yhm.Nie powinienieś.

Gorzej być nie możeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz