Rozdział 43

138 13 8
                                    

- Wiesz co widzę to doskonale, ale to ty się odsuwasz nie ja. Może i próbowałaś ale jakoś słabo ci to wychodzi- mruknął a ja wywróciłam oczami. Co raz bardziej się rozklejałam.

Spojrzałam na niego z taką wściekłością analizując na szybko to co chce powiedzieć i to co cholernie mnie bolało.

- Potrzebuje żebyś zawalczył o mnie I o nas rozumiesz? To ty z nas zrezygnowałeś, pokazując jak bardzo masz mnie gdzieś. Już raz mnie zdobyłeś pamiętasz? Zrobiłeś to wtedy gdy siedzieliśmy na murku po pogrzebie babci. Zrobiłeś to zwykłą rozmową i przytuleniem. Tego właśnie chce. Chce żebyś na nowo mnie przytulił i nie pościł. Bo wtedy byłam na prawdę szczęśliwa. A ty tak łatwo chcesz to zrujnować - powiedziałam powstrzymując łzy, które co nie raz skapywały. Chłopak nic już nie powiedział prawdopodobnie analizując moje słowa.

Głośno westchnęłam patrząc wprost w jego oczy.

- Czyli przeszkadza Ci to, że ide do tańca z gwiazdami? - spytałam, Olek spojrzał w prost w moje oczy, po czym przeniósł Swój wzrok gdzieś na ściane.

- Tak, nie chce patrzeć jak ktoś inny cię dotyka - powiedział chyba szczerze na co wywróciłam oczami

- Czy my mamy po 15 lat? - spytałam na co spojrzał mi w oczy, nie spuszczając z nich wzroku.

- Nie ale powinnaś zrezygnować - odpowiedział przenosząc wzrok na swoje palce.

- Skoro tak przy wszystkich mamy taki dzień szczerości, to spoko ja jakoś nie miałam ci za złe gdy znikasz na całe dni przez treningi i mecze,a też powinnam mieć o to pretensje - powiedziałam wytykając mu to. Miałam już tego dość.

- Po prostu Wiktoria dorośnij, potrzebuje przerwy. - powiedział na co zamarłam.

- Czyli zrywasz? - spytałam mając nadzieję że to tylko głupi sen, z którego zaraz się obudzę. Lecz nie to działo się na prawdę. Olek po raz ostatni spojrzał mi prosto w oczy, po czym szepnął ciche tak od razu wychodząc. Zostawiając 14 zdziwionych par oczu I jedno złamane serce, które właśnie rozleciało się na kilkanaście milionów małych kawałeczków, które rozbryzgły po moim ciele.

- Co się właśnie stało? - spytał Tomek, który był w szoku. Chyba zresztą tak jak każdy. Nikt się nie spodziewał takiego obrotu sprawy.

- Też nie wiem - mruknął Bednorz, po czym przeniósł na mnie swój wzrok.

- Czy on właśnie ze mną zerwał? - spytałam delikatnie zaczynając się jąkać. Moje oczy automatycznie się zaszkliły, natomiast ja wpatrywałam się w miejsce gdzie przed chwilą znikł mój ukochany.

- Wiktoria tak mi przykro - powiedziała Malwina, próbując mnie do siebie przytulić, lecz wyrwałam się z jej objęcia.

- Przez jakiś jebany taniec z gwiazdami?! - szepnęłam tak na prawdę sama do siebie. Po chwili jednak ruszyłam pędem na górę. Chciałam pobyć sama. Położyłam się na łóżku, po czym zaczęłam płakać. Na początku jedynie cicho szlochałam, lecz z sekundy na sekundę ten szloch zamienił się w głośny płacz. A głośny płacz w krzyk, który rozdzierał mnie całą. A krzyk przerodził się w panike, która ogarnęła moje ciało.

Perspektywa Maliwny

- Co tu się stało? - spytałam lecz nikt nic nie odpowiedział. Połowa ulotnila się będąc cały czas w szoku. Natomiast ja, Norbert, Bartek, Ania, Bartek I Tomek zostaliśmy w tym samym miejscu. W pewnym momencie usłyszeliśmy głośny płacz a następnie krzyk, który był wydobyty z gardła Wiktorii.

Znacząco spojrzałam na Anię, po czym wszyscy udaliśmy się na górę. Wiktoria siedziała na łóżku, z opartą głową na jej nogach, cały czas się trzęsąc. Jedynie chłodna głowę zachował Bartek Bednorz, który do niej podszedł powoli zaczynając uspokajać. Po chwili spojrzał na mnie znacząco.

- dziewczyny jeździe do jego domu i bierzcie wszystkie jej rzeczy. Ona tam nie może wrócić- mruknął, następnie całując delikatnie dziewczynę w czoło. Miałam cichą nadzieje, że uda mu się ja uspokoić.

Następnego dnia z samego rana wraz z Bartkiem, Ania i Norbertem ruszyliśmy do Kędzierzyna. Tomek I Bartek zostali z Wiktorią która zasnęła z wycieńczenia.

W końcu dotarliśmy do domu Olka, przed jego blokiem stał jego samochód co oznaczało że był już w domu. Głośno zapukalismy do drzwi, które otworzył nam chłopak. Na nasz widok wywrócił od razu oczami.

Miłość z przypadkuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz