2. Problem

177 8 1
                                    

                               Czarek
Wracałem do domu w słabym humorze może i by był lepszy gdyby nie ta pała z matmy. Podczas drogi wracałem do momentów z przed tygodnia. Jeszcze tydzień temu byłem sierotą a teraz mam rodzinę. Z Anną mam nawet dobry kontakt lecz z Wiktorem można powiedzieć że  troszeczkę słabszy. Póki co próbuje być grzeczny, żebym nie musiał wracać do ośrodka.  Zamyśleń wyrwał mnie głos Wiktora. Wait what co on tu robi nie powinien być na dyżurze!?

- Wskakuj młody odwiozę cię do domu, a potem porozmawiamy o ocenie z matematyki.- no czyli widział.
- A ty nie powinieneś być teraz na dyżurze?- zapytałem.
- Dziś Alek wziął za mnie dużur bo chciałem spędzić dzień z tobą by się lepiej poznać.

Ciekawe czy tak mówi bo mu zależy lub może jednak kłamie tylko po co?

- Wsiadasz?
- Już idę sorka.

Droga zbyt szybko minęła. Dzieliło mnie kilka minut do domu. Czy byłem spokojny? Tak aż za spokojny. Dlaczego nie wiem. Przez chwilę przestałem myśleć o pogadance w sumie to było mi obojętnie wiem że Wiktor wciągu pierwszego miesiąca nie będzie na mnie krzyczał jakim śmieciem jestem.

- Jesteśmy Czarek.- nagle powiedział Wiktor.

* W domu *
- Hej Czarek popatrz na mnie wiem, że to dla ciebie trudny okres i wiem że trudno ci się skupić bo ostatnie wydarzenia działy się tak szybko. Wiem że wcześniej nie było ci łatwo w życiu, ale hej pamiętaj zawsze masz mnie i Ankę. Nie zostawimy cię jesteś naszym synem więc zawsze, gdy masz problem możesz nam powiedzieć i razem go rozwiążemy.          
    Kurczę ale przemowa widać, że ćwiczył. Aż prawię uwierzyłem, że pomogą mi z problemami, że uratują mnie lecz dla mnie nie ma ratunku.
- Dzięki Wiktor za wszystko. - mam nadzieję że kupił ten tekst.- Mam tylko jedno pytanie.
- Mów śmiało.
- Mogę mieć taki osobny pokój taki z wygłuszeniem żebym w nim mógł się zrelaksować?
- Jasne. Myślę że może ten pomysł spełni się tak ok. za 2 tyg.
- Dzięki jesteś najlepszy.

Po tych słowach poszedłem do pokoju. Gdy wszedłem odrazy zamknąłem drzwi na klucz. Oni nie wiedzą o notatniku i o tym co w nim jest. Otworzyłem na czystej stronie zacząłem szkicować dach. (przyp.autora- szkicował dach z odcinka 411) ciągle wracam do tego jednego wspomnienia, do tego jednego miejsca. Obok napisałem w cytacie " Co gdybym skoczył, co gdybym nie zadzwonił do Anki?". Nawet nie poczułem kiedy łza mi spłynęła po policzku. Łzy to oznaka słabości powiedziałem szeptem.
- Czarek otwórz.
___________________________________________

Wiem że trochę krótki rozdział myślę że następny napiszę trochę dłużej napiszcie mi poniżej czy się wam podobało jak nie to dlaczego ponieważ chcę, żeby historia wam się spodobała 
*Na sygnale leci na TVP 2 od poniedziałku do czwartku o 21.55*
Słowa 445. Widzimy się w następnym rozdziale

Czarek na syg porażkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz