rozdział 3 to był początek

8 1 0
                                    

Obudziłam się jako pierwsza poszłam do garderoby i ubrałam się w jeansy i długą czarną bluzkę, potem obudziłam Percego i poprosiłam żeby się ubrał poszedł do garderoby i się ubrał w czarne jeansy i białą koszulkę, później poszliśmy na dół gdzie czekali na nas ciocia i wuj.
-Dzień dobry. Powiedział wujek i ciocia w tym samym czasie.
-dzień dobry, chciałam z ciekawości zapytać jak ciocia i wuj macie na imię?. Nie wiedziałam dlaczego się zapytałam.
-Ja mam na imię Alexander a wujek ma na imię Alex. Powiedziała z uśmiechem ciocia.
-siadajcie do stołu. Powiedział wujek a ja z Percym od razu siedliśmy do stołu.
-od jutra będziecie chodzić do szkoły. Powiedziała ciocia w sumie ja się ucieszyłam trochę, uśmiechnęłam się a Percy Nie no normalną minę jak zawsze czyli kamienną.
-będziecie musieli chodzić w mundurkach szkolnych. Dodał wujek.
-oki nie ma problemu. Powiedział Percy. Kiedy zjedliśmy śniadanie to ja poszłam na spacer, po kilku godzinach wróciłam do domu, po temu poszłam do pokoju.
Witam siostre. Nagle powiedział brat a ja podskoczyłam i szybko odpowiedziałam.
-o hej. Powiedziałam a Percy uniósł brew.
-dobra przebieraj się w piżamę to już jest godzina 23:44. Powiedział a ja zauważyłam że Percy ma na sobie piżamę.
-ok ok ok. Powiedziałam i poszłam do łazienki się przebrać, kiedy się przebrałam poszłam do pokoju i położyłam się spać, kilka godzin później obudziłam się i spojrzałam na zegarek była 03:03 godzina w nocy, słyszałam jakiś dziwny dźwięk, poszłam do pokoju gdzie był dźwięk zauważyłam jakiegoś mężczyznę w w czarnej bluzie z kapturem i w jeansach.
-kim ty?!. Mężczyzna od razu mi zakrył mi usta.
-cicho,idziesz ze mną. Powiedział mężczyzna i ogłuszył mnie. Nagle mój brat zaatakował napastnika a ja zemdlałam zy braku powietrza, po kilku godzinach obudziłam się w łóżku bez słowa poszłam się ubrać w szkolny mundurek i poszłam do szkoły. Poznałam w szkole Mii która chodzi ze mną do klasy I Harrego.
-może idziemy po szkole do kina?. Powiedziała Mia.
-ja nie będę mogła, jeszcze muszę się uczyć na sprawdziany i w ogóle. Odpowiedziałam.
-szkoda. Powiedział Harry.
-dobra ja muszę iść. Powiedziałam i poszłam do domu była godzina 15:20.

SekretOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz