‧͙⁺˚*・༓☾ 15 ☽༓・*˚⁺‧͙

183 10 22
                                    

Pov: Lloyd

Usłyszałem jak moja dziewczyna krzyczy. Nie ukrywam nie spodobało mi się to że chodzi jej o papierosy. Chwila, CHODZI JEJ O PAPIEROSY?! ONA PALI PAPIEROSY?

- ŻE CO PROSZE?! - Krzyknąłem chyba na cały klasztor. Nagle zapadła cisza.. Bardzo długa i niezręczna cisza. Do pokoju weszła Harumi, udałem że jej nie widzę. Może i jestem obrażalski ale mogła mi powiedzieć wcześniej a nie że ja się w taki sposób dowiaduje.

- Przepraszam... - Powiedziała i usiadła na łóżku. Po chwili jednak zmieniła pozycję kładąc się na mojej klatce piersiowej. - Przepraszam... - wyszeptała poraz kolejny. Nie ukrywam że ździwiłem się gdy poczułem jak łza spływa po jej twarzy aż po moją koszulkę. Obiąłem ją jedną ręką a po kilku sekundach dołożyłem drugą. Nie potrafię być na nią zły...

- Dlaczego nie powiedziałaś wcześniej? - Zapytałem po tym jak pocałowałem ją w głowę.

- Bałam się jak zareagujesz. - Powiedziała. - Jesteś bardzo zły? - Zapytała przyciskając swoje ciało do mojego.

- W ogóle nie jestem zły. Poprostu jest mi smutno że nie mówisz mi o takich rzeczach. - Powiedziałem zgodnie z prawdą.

- Przepraszam.. - Dziewczyna po raz kolejny wypowiedziała to słowo.

- Nie musisz przepraszać. Ważne że żałujesz, ale pytanie brzmi czy ty żałujesz? - Zapytałem na co kiwneła głową. Podniosłem się delikatnie żeby opierać się o ściane. Natomiast ona usiadła na mnie okrakiem. Dziewczyna składała pocałunki na mojej szyji a z niej przenosiła się na usta. Złapałem dziewczynę za pośladki i zacząłem je ściskać, zielonooka wydała z siebie cichy jęk który tylko jeszcze bardziej mnie podniecił. Białowłosa na chwilę poprzestała pocałunku by zdjąć swoją koszulkę. Jak się okazało nie miała niczego pod koszulką, odbiłem się od ściany by złożyć kilka krótkich pocałunków na jej wprost idealnych piersiach. Potem wróciłem do ust, pocałunki były coraz to gorętsze i namiętne co o wiele bardziej mi się podobało. Było mi gorąco więc ja również zdjąłem koszulkę i przewróciłem nas do pozycji w której to ja dominowałem. Dziewczyna leżała podemną a ja opierałem się łokciami o łóżko by nie opaść na nią. Białowłosa zaplotła nogi wokół moich bioder a ja wróciłem do pocałunków.

Pov: Mivi ( Hehe co chcieliście sobie poczytać pornole? Nie tym razem)

Zbliżała się 02:00 a my dalej oglądaliśmy filmy. Tym razem padło na Horror a dokładniej „Koszmar z Ulicy Wiązów (1984)”. Szczerze nigdy nie bałam się Horrorów, zawsze wiedziałam że to co dzieje się w tym gatunku filmach jest nieprawdziwe. Dlatego nigdy nie piszczałam jak mała dziewczynka przy nich, strach zawsze zastępowałam śmiechem. Zdążyłam się nauczyć że nikomu nie można pokazać że się czegoś boisz, więc zawsze gdy sie bałam poprostu zaczynałam się śmiać. Taka już moja natura.

- Tak w ogóle co sądzisz o tych całych Oni? Jak myślisz dlaczego wrócili? - Zapytał Cole, chwile myślałam po co mogli wrócić. CHYBA WIEM!

- Mam pewną teorie ale nie jestem pewna czy jest ona prawdziwa. - Powiedziałam na co chłopak kiwnął głową na znak żebym kontynuowała. - Jest możliwość że przyszli po mnie ale nie tylko... Prawdopodobnie są tu po jak już mówiłam mnie ale jeszcze Lloyda, Mistrza Wu i ojc- Garmadona. Przecież jesteśmy osobami które mają w sobie krew oni i smoka. Jak wynika z legend takie osoby są bardzo ważne dla oni i od bardzo dawna próbowali przekabacić pierwszego mistrza spinjitzu na swoją stronę. - Powiedziałam to o czym myślałam.

- Niezła rozkmina. - Zauważył, znów zaczeliśmy oglądać film gdy ja w tym czasie zasnełam.

Pov: Narrator

Mivi zasneła opierając głowe na ramieniu Cole'a, gdy ten zauważył że brunetka zasneła uśmiechnął się w jej stronę wyłączył horror i również zasnął.

-+-+-+-+-+-+
Siemka ludzie powoli zbliżamy się do końca książki!

Zostań || LlorumiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz