Czekały pod salą. Naomi nerwowo postukiwała butem o podłogę.
-Co za głupi pomysł - myślała. - Nie... Nie aż tak głupi. W pewnym momencie drzwi się otworzyły i salę zaczęli opiszczać kolejni studenci. Wśród nich ona. Zjawiskowa jak zawsze. Na tle zwykłych studentów wyglądała jak główna bohaterka filmu. I to nie byle jakiego. Nowofalowego francuskiego romansu wynoszącego swoją kobiecą bohaterkę to rangi bogini - metafory. Aurora spojrzała na nie i minęła bez słowa. To zmroziło dziewczyny, ale Pamela po chwili wstała i klepnęła w ramię koleżankę, by uczyniła to samo.Aurora doskonale wiedziała, że za nią idą. Zwolniła, by ją dogoniły.
-Unikasz nas? - zapytała Pamela.
-Sprawdzam was. Znalazłyście mnie, gratuluję.
-Zatem... możemy się bliżej poznać? - spytała Naomi.
Aurora westchnęła.
-Oczywiście, ale... hmm... nie szukam koleżanek. Wiecie na co się piszecie, prawda?
-Tak jest! - zawołały obie naraz.
-Jesteście pewne?
-Tak jest!
-W takim razie poznajmy się bliżej. Napiłabym się kawy.
Pamela natychmiast pobiegła do automatu z kawą i zamówiła latte. Następnie prędko podbiegła do Aurory. Podała jej kawę dotykając dna jedną a wierzchu drugą ręką. Z dostojnością i szacunkiem. Aurora chwyciła od niechcenia kubek i patrzyła na Pamelę ze zdziwieniem.
-Natalie, może ty masz więcej oleju w głowie.
-Naomi. - poprawiła dziewczyna. - Aurora chce raczej iść do kawiarni.
-Chociaż ty... Patricia, wyrzuć to do śmieci. Nie będę pić pomyj z automatu.
Pamela skinęła głową i odebrała kubek.
-Przepraszam - powiedziała i wyrzuciła kawę do śmieci nie tłumacząc nawet, że nie nazywa się Patricia. Przez chwilę wstyd było jej spojrzeć na Aurorę, a gdy to zrobiła, ta razem z Naomi schodziły już po schodach. Pamela natychmiast podbiegła, by dogonić dziewczyny.
-Naomi zna podobna fajną kawiarnię - powiedziała Aurora do Pameli, która zrozumiała przekaz. Naomi otrzymuje punkt.
-Sama jestem ciekawa co to za miejsce -mówiła spokojnie Aurora.
-Jeśli masz jakieś swoje ulubione miejsce, chętnie tam pójdziemy - powiedziała pospiesznie Naomi.
-Spokojnie, chętnie zobaczę coś nowego.
-Jestem nowa w San Diego, więc nie znam...
-Nie szkodzi - przerwała jej ze śmiechem Aurora. - Już postanowione, prowadź.Kawiarnia znajdowała się niezwykle blisko.
-Dla mnie będzie karmelowa mokka i ciasto cytrynowe, a dla tych dwóch dziewcząt zwykła czarna kawa.
Pamela i Naomi wymieniły się uśmiechami. Spotkały doprawdy niecodzienną towarzyszkę. Towarzyszkę, która zrobiła właśnie krok do tyłu odsuwając się od lady. To oznaczało, że nie planowała płacić. Pamela natychmiast wyjęła kartę z portfela.
-Płatność kartą - powiedziała i przyłożyła plastik do terminalu.-Cholera, wy to naprawdę lubicie! - klasnęła w dłonie Aurora. - Co za perwertki!
Pamela uśmiechnęła się nieśmiało.
-Wiemy czego chcemy.
-No właśnie - zaciekawiła się Aurora - czego konkretnie chcecie. Jednej nocy czy czegoś na poważnie?
-To pewnie będzie zależało od tej jednej nocy - stwierdziła Naomi.
-Słusznie. Ależ się dobrałyście! Kinky współlokatorki.
Dla Naomi taka otwartość w mówieniu o tym czego się pragnie była nowością. W zupełnie inny sposób wyobrażała sobie radnkę w kawiarni. Dla Pameli, która zdawała się być dużo bardziej doświadczona, również stanowiło to niecodzienne przeżycie.
-Nas też to zaskakuje - zaśmiała się Pamela. - A jeśli mogę spytać... czy ty... zajmujesz się tym jakoś tak...
-Pytasz czy jestem zawodową dominą? - zaśmiała się Aurora.
-Tak, w zasadzie to tak.
-Oczywiście, że nie! To odbierałoby artystycznego blasku całej sytuacji.
-Podoba mi się jak o tym mówisz - westchnęła Naomi.
-To teraz ty coś powiedz o klimacie.
-Ja? Ja... sama nie wiem. Nie jestem jakoś bardzo doświadczona.
-A dotychczasowe drobne doświadczenia co ci podpowiadają? Jaką emocję u ciebie wywołują.
Naomi zastanawiała się przez chwilę.
-Nie masz żadnych doświadczeń, prawda? - przejrzała ją Aurora.
Naomi spuściła wzrok, a dziewczyna chwyciła ją za rękę.
-Będę zaszczycona jeśli pozwolisz mi być tą pierwszą - powiedziała z uśmiechem.
Naomi aż otworzyła usta.
-Będę zaszczycona jeśli będziesz tą pierwszą.Kelnerka przyniosła kawy i ciastko. Aurora, jak zwykle z wielką gracją, chwyciła widelczyk. Pamela spojrzała na cukier leżący obok swojej kawy, następnie na Aurorę.
-Czy... - zaczeła niechętnie. - Czy mogę posłodzić kawę?
-Grzeczna dziewczynka - szepnęła z uśmiechem Aurora i po obydwu jej towarzyszkach przeszdł dreszcz. Ciemnowłosa kobieta skończyła mieszkać swoją kawę wyjęła z niej łyżeczkę i powoli przejechała po niej językiem. Z obu stron. Z zamkniętymi oczami. Pamela aż zagryzła od środka wargę.
-Proszę - Aurora podała Pameli oblizaną łyżeczkę.
Pamela przyjęła ją, wsypała cukier do kubka i włożyła otrzymaną łyżeczkę do środka.
-To będzie niesamowite przeżycie - pomyślała Naomi obserwując mieszkającą kawę Pamelę.
-Czy też mogę? - zapytała po chwili.
-Oczywiście. - Wyciągnęła do Pameli dłoń, by ta podała jej łyżeczkę i po chwili uczyniła ten sam seksowny ruch.
Naomi obserwowała jak różowy język sunie powoli po metalu i pokrywa się resztkami brązowej kawy.
Następnie wzięła łyżeczkę i zamieszała własny napój. Uświadomiła sobie, że właśnie doświadczyła swojego pierwszego aktu uległości. Niezmiernie ją to kręciło.
Po chwili wzięła łyk kawy. Przeszedł ją dreszcz. To był drugi akt uległości w tak krótkim czasie. Chciała poczuć ślinę Aurory w swojej kawie. Oczywiście było to niemożliwe, ale sam fakt tej degradacji otworzył jej nowe sfery doznań.-No dobrze, pora porozmawiać o waszych fantazjach. Pamelo, co lubisz?
-Być zdegradowaną. Do roli wiernej służącej marzącej o rozpieszczaniu swojej właścicielki. Czasem... czasem nawet do roli mebla. Kocham czuć się tak bardzo czyjaś. Pod czyjąś kontrolą.
-Lubisz ból?
-Tak, zarówno ten nieunikniony, gdy skrępowana czekam na łaskę Pani jak i wtedy, gdy jestem wolna i mogłabym zwyczajnie się poruszyć, zasłonić, ale rozkaz wiąże mnie mocniej niż liny.
-Naomi? - spojrzała na drugą z dziewcząt, która wciąż wydawała się zafascynowana łatwościa z jaką Pamela dzieli się swoimi przemyśleniami.
-Sama nie wiem. Wszystko przede mną. Wydaje mi się, że... poniżanie.
-Coś więcej?
-Nie wiem co powiedzieć.
-To opowiedz jakąś swoją fantazję. Spójrz na mnie i powiedz co chciałabyś bym z tobą zrobiła.
-Chciałabym byś... kazała mi klęczeć przed sobą i... myć twoje buty.
-Coś jeszcze? W co jesteś ubrana? Jakie mam na sobie buty? Czym je myjesz?
-Ja... jestem naga. Mam na szyi jedynie obrożę a twoje buty to kozaki. Każesz mi je zdjąć i szorować ścierką... albo... językiem! W tym czasie twoje stopy leżą na moim barku.
-Widzisz? Nie było to takie trudne - zawołała Aurora chociaż widziała jak Naomi się czerwieni. - Grzeczne dziewczynki. W takim razie dziś o 20 u mnie w mieszkaniu. Prześlę wam adres na Instagramie.To oznaczało, że odpowie na follow. Dla dziewczyn była to już sensacja.
W akademiku obie przeglądały jej Instagram. Było tam sporo obrazów jej autorstwa, zdjęć z profesjonalnych modelingowych sesji, trochę podróży. Wszystko co było do pochwycenia przez człowieka, Aurora już złapała i trzymała w garści. Sztuka, piękno... Miała wszystko. Nawet płatne współprace.
-Boisz się? - zapytała Naomi koleżankę.
-Nie, a ty?
-Sama nie wiem.
-Czyli się boisz. Spokojnie, ten strach już niedługo zacznie cię podniecać.Dziewczyny dotarły już do jej drzwi. Za moment ich życie miało się odmienić. Pamela odważyła się zapukać. Drzwi się otworzyły. Stała w nich olśniewająca kobieta. Górowała nad nimi, gdyż na nogach miała czarne kozaki. Co ciekawe, niemal do kolan zwisała jej czarna poliestrowa koszula. O wiele rozmiarów za duża nawet jak na oversize.
-Cześć, dziewczynki - powiedziała z szyderczym uśmiechem i władczym tonem.
-Cześć - odpowiedziały jednocześnie.
-Wejdźcie.
Pamela i Naomi przekroczyły próg.
-Jak się czujecie?
-Dobrze - stwierdziła Naomi.
-Bardzo dobrze - dodała Pamela.
-To świetnie. Jesteście pewne, że chcecie dziś się zabawić?
-Tak jest.
-Zatem na kolana.
Dziewczyny pośpiesznie uklęknęły.
-Spójrzcie w telefony, wysłałam wam ślubowanie.
Faktycznie w DM widniała wiadomość od Aurory.
-Przeczytajcie je wspólnie.
-Ja, Pamela Carter...
-Ja, Naomi Wilson... uroczyście ślubuję lojalność i oddanie Aurorze Sorino, którą uznaję za swoją Panią i Mistrzynię.
Aurora wyciągnęła w ich kierunku dłoń
-Pocałujcie.
Najpierw palce ucałowała Naomi, potem usta Pameli dotknęły wierzchu dłoni Aurory.
-Do usług, Mistrzyni - szepnęła podniecona Pamela.W tym momencie Aurora rozpięła guziki koszuli i zrzuciła ją na ziemię. Dziewczyny ujrzały czarny lateksowy strój przypominający nieco jednoczęsciowy strój kąpielowy. Od okolic bikini u dołu po uwydatnione piersi u góry.
-Teraz jesteście moje - powiedziała władczo, a one wiedziały, że tak właśnie jest.=====
Czy ktoś czekał? Jeśli tak to wybaczcie.
CZYTASZ
Mistrzyni
RomanceJedno przypadkowe spotkanie może zmienić wszystko. Szczególnie spotkanie z kimś takim jak Aurora Sorino. Dwie studentki poznają kobietę, o której śniły... również w swoich koszmarach. Będą musiały zdobyć się na odwagę, by poznać Aurorę, ale i prawdę...