𝗿𝗼𝘇𝗱𝘇𝗶𝗮𝗹 𝟵 "𝗽𝗮𝘁𝗿𝘆𝗸 𝘇 𝗧𝗮̨ 𝘀𝘇𝗺𝗮𝘁𝗮̨?)

5 0 0
                                    

Patryk wszedł jak spałam z Bartek żeby powiedzieć
P: ej ciężko mi się to mówi ale
J: co się dzieje
B: no co tam stary
P: zerwałem z Kingą i jestem z..
W: hee-j o kurwa co ona tu robi i on
J: nie.. Patryk..
P: nom
W:*pocalowala patryka w usta
W: no to Julka mam ci dużo do powiedzenia haha
P: no widzisz
B: dobra ja muszę lecieć pa kotek
J: paaa
P: muszę jechać do salonu samochodów będę za jakieś 2 godz
W: oki
J: ok..
W: no to ci kałużna zaczynamy zabawę
*waliła jej z pięści z twarz
W: dobra patryk przyjechał jak mu coś powiesz masz przejebane ale K tak on co nie uwierzyła tylko mi jego dziewczynie lol
J: y-- h-m..
Japierdole nienawidzę jej
P: julka b-
Co ci się stało?
J: przewróciłam się na chodniku
W: no ja właśnie miałam iść po apteczke
J;*soedizla przerazona
P: a wszytko git między tobą a wika?
J: tak tak *kłamie
P: to dobrze Bartek dziś przyjeżdża?
J: nie wiem... Jak przyjedzie to przyjedzie a co?
P: nic bo chciałem mieć wolną chatę z wika chcemy być sami..
J: a to nie ma sprawy już się pakuje i idę do Bartka
P: dzięki
Wychodząc zakluczylam pokój żeby mi tam nikt nie grzebał np wika
J: *puka
B: Ooo juliś?
J: hej mogę u ciebie być bo patryk chce mieć wolną chatę
B: tak jasne Zapraszam ale u mnie chłopaki są
J: a spoko ja pójdę do cb pokoju
B: a no to spoczko
J: hejka
Ś: hej
O: siema młoda
B: dobra gramy panowie
O: no a jak
Ś: Sisi czekajcie moja żonka pisze NO CHYBA NIE CO
O:co?
Ś: NIE POPLACZE SIE..
B:CO SIĘ DZIEJE
Ś: H-H-HANIA..
O: stary spokojnie
B: stary jesteśmy z tobą
Ś: Hania jest w ciąży..
O: co? Z tobą? Wy sie ten
Ś: no ta ale..
B: będzie dobrze
Ś: muszę jecgac po Hanie
B: co nie ja pojadę
Ś: dzięki stary
O: ja ty poczekam z tobą
Kiedy Bartek jechał przy waliło w niego auto (W-Wiadomoaci)
Ś: ej patrz co jest w wiadomościach to nie ekst Tesla Bartka?
O: Co ej to chyba jest czeka posłuchajmy
W:Witam w wiadomaocuach niestety na drodze Wiślanej w krakowie doszło do śmiertelnego wypadku Pan z Tesli białej niestety nie przeżył ponieważ walną go BMW e 47
Nazywał się Bartosz Kubicki
Ś:nie..
O:NIE NIE NIE NIE
J: co się stało?
O: juliś..
Ś: jula siadaj..
W: niestety Bartosz Kubicki nie przeżył tej tragedi
J:CO.. Ja i-de do pokoju..
Ś: może zostań tu?..
Odeszłam z placzem kurwa moj chłopak nie żyje? Co ja mam teraz zrobić siedxialm całymi dniami w domu nawet do szkoły nie chodziłam całymi dniami płakałam i siedziałam u niego w domu aż do pewnego dnia
O: Julia
J; co?..
O: przez 3 miesiące nie chodziłaś do szkoły każdy się martwi o ciebie
J: nie pójdę tam..
O: chodź pakuj się
J: no ok
𝗪 𝘀𝘇𝗸𝗼𝗹𝗲
Wika podbiegła do juli*
W: chodź na bok Julia
J: nie ja nie chce
W: *pocągneła jej ręke
J: ał puść
W: i co teraz cię nie ma kto uratować xD?
J: przestań nie chce mi się tego słuchać
W: gdzie jest ten twój bartus?
J: ...
W: no nie ma XDDD
P: z czego się tak śmiejesz?
W: niczego
P: *prztula Julię
W: weź jej tak nie prztulaj
P: mam prawo wika nie za bronisz mi
W: tak
P: wiesz co wkurzasz mnie już
W: czemu tak o mnie mówisz? Ja nic nie robię
P: przecież widzę co robisz juli myślisz że ja w domu kamer nie mam?
W: ale o czym ty mówisz patryk?
P: o tym że zrywam z tobą mam ciebie po prostu dość nie dość że robisz krzywdę juli to jeszcze jej odwalasz laska ma zalamanie bo jej chłopak umarł a ty zachowujesz się jak jakaś idiotka spierdalaj leć do tego przemusia z którym się całowałaś jak wyszłam z domu
W: jak chcesz tracisz coś pięknego ale twoja decyzja idioto
P: a teraz wypierdalaj już bo nie mogę patrzeć na takie gowno
W: hahha
J:Nie musiałeś patryk
P: czemy nie mówiłaś prawdy
J: nie rozmawiajmy o tym teraz prosze
P: dobra
H:JULIŚ
J:hejka..
H: trzymasz się jakoś jak chcesz ot chodź do mnie i świeżego mieszkać narazie a poNiej znowu pojedziesz do patryka
J: naprawdę?
H: tak zapraszam a wogole wiem ze teraz nie powinnam o tym mówić ale jestem w ciąży..
J: Serio? Gratulacje!! *uśmiegneła się
O: WOWO widz e chyba pierwszy raz jak jula się uśmiecha od 3 miesięcy
H: haha
J: *uśmiecha się
𝗦𝗸𝗶𝗽 𝘁𝗶𝗺𝗲 𝗱𝗼 𝗮𝘂𝘁𝗮
Ś: byłaś kiedyś u nas?
J: nie tak szczerze
H: to zobaczysz jak tam ładnie
(W-waidomosci)
W: dzisiaj mija 3 miesiąc od kad Bartosz Kubicki umarł to był krytyczny wypadek
J: wyłączysz radio proszę..
Ś: tak tak jasne
𝘄 𝗱𝗼𝗺𝘂 𝘂 𝗛𝗮𝗻𝗶 𝗶𝘀 𝘀́𝘄𝗶𝗲𝘇̇𝗲𝗴𝗼
H: dobra tu bedzies spać
J: dobra dzięki kochana
H: nie ma za co
𝗝𝗮𝗸𝗼𝘀́𝗰́ 𝗴𝗼𝗱𝘇𝗶𝗻𝗮 𝟭𝟵:𝟬𝟬
J: ja wychodzę jak coś
Ś: okej a gdzie?
J: gdzieś się przejść
Ś: okej jak coś to dok cały czas otwarty
J: spoko
𝗣𝗼𝗱 𝗸𝗹𝘂𝗯𝗲𝗺
J: dobra na przypale albo w całe haha
Kupiłam sobie drinka i miałam taką fazę że poszłam na parkiet tam mnie wziął Jakiś stary tym po 50 do pokoju jakiegoś byłam taka pijana że nie wiedizlam co robię nagle usłyszałam  głos
? : Julia?
J: j-a?
Wziął ktoś mnie na ręce i zaniósł do auta nie wiedizlam kto to był ale nie miałam siły uciekać
J: kim jesteś?
? : to ja Bartek
J: BARTEK? ALE TY NIE ŻYJESZ?
B: żyje.. Długa historia zawiozę cię do Hani i świeżego
J: okej
Nie wiexjzlma co się dzieje jechałam z trupem do Hani wtf?
B:*puka
H: cze- Bartek?
B: hej
H: co ty tu?
B: mogę gdzies postawić Julię bo była w klubie i nom
Ś: co ona w klub- BARTEK!
B: JA!
B:* wchodzi i klasie Julię na łóżku
Ś: opowiadaj gdzie ty byłeś!
B: no bo ja nie umarłem znaczy myśleli że ja umarłem bo byłem w spiączce było z 10℅ szans że będę żyć i nagle się wybudzilem siedizlaem w klubie w pokoju bo nie miałem gdzie iść a do was raczej bym nie poszedł bo tak jakby uciekłem z tego szpitala i mnie szukają więc nie miałem co robić więc nom
H: jezu to idź się połóż obok juli bo nie mamy kolejnego łóżka
Ś: ja ci piżamę pożyczę chodź *daje mi
Idź się ma spokojnie umyj tam masz szampony czuj sje jak w domu
B: dzięki wam kochani jesteście
H: proszę
B: Hania ty jesteś w caizy co nie?
H: takk za 6 miesięcy urodze!
B: gratulacje wogole
Ś i H : Dzięki
Kiedy Bartek się umyl zjadł coś obudziłam się
J: Bartek?
B: śpij kochanie
J: ty żyjesz?
B: tak idę już do ciebie
J: to nie jest żadne sen jetzes prawdziwy?
B: tak mysza
J: mam nadzieję
B: *kładzie się obok niej
J: wiesz jak mi tego brakowało..
B: oj wiem mysza
Spali przytuleni

28 Czerwonych RóżOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz