Fragment nr. 11

38 8 0
                                    

Ten fragment miał chyba pierwotnie trafić do Hipotermii... Nie wiem, nie pamiętam już xD
____

Pov. Bartek

Siedzieliśmy z ekipą w salonie i gadaliśmy w najlepsze, kiedy usłyszałem odgłos klucza w drzwiach wejściowych, które za chwilę się otworzyły. Przez kilka sekund nasłuchiwałem, kto to przyszedł, ale długo nie musiałem się zastanawiać. W progu pojawiła się Faustynka, oczywiście nie sama.
   
- Tataa!
   
Nasza 3-letnia córka, Rózia, podbiegła do mnie się przytulić. W odpowiedzi pocałowałem ją w głowę.
   
- Cześć, kochana - powiedziałem i podszedłem do dziewczyny, by również się przywitać. - Myślałem, że dłużej zajmie ci ta wizyta. Mogę się jedynie domyślać, że żadnych negatywnych wieści nie ma.
   
- Też tak myślałam i nie, nie ma złych informacji - odparła blondynka z uśmiechem, po czym wyjęła z torby wyniki badań. - Ale za to, z tego się z pewnością ucieszysz...
   
Wziąłem kartkę i zacząłem czytać treść. Z początku nie ogarnąłem co to wszystko znaczy, dopóki nie spojrzałem na przypięte obok zdjęcie i na minę dziewczyny. Jej oczy były niemalże szklane, a uśmiech nie schodził z twarzy. Zerknąłem jeszcze raz dla pewności na wydruk.

Momentalnie wszystko ułożyło mi się w całość.
   
- Nie żartuj, że-
   
Nie dokończyłem, bo brakło mi słów z zaskoczenia. Ta jedynie kiwnęła głową na potwierdzenie moich domysłów.
   
O japierdziele, tego to się totalnie nie spodziewałem.
   
- O co chodzi? - zapytał w końcu Kostek, który przysłuchiwał się naszej rozmowie. Po jego pytaniu pozostali zwrócili na nas uwagę, szczególnie na Rozalię, która krzyknęła na cały salon:
   
- BEDZIE BOBO
   
Nastała cisza. Mała jak gdyby nigdy nic poszła do zabawek, a po chwili Maja, Oliwier, Pola, Olek, Michał i Dominik krzyknęli jednocześnie w szoku. Ja natomiast nie potrafiłem powstrzymać uśmiechu.
    
Będę ojcem drugiego dziecka.
    
Popatrzyłem Fausti w oczy oddając jej kartkę z wynikami.
    
- Cieszysz się? - zapytała. Nie musiałem nic mówić, bo moja mina mówiła sama za siebie.
  
- Nawet nie wiesz jak bardzo - Powiedziałem, zanim Oliwier o mało nie złamał mi kręgosłupa wskakując na niego.
    
- GRATULACJE STARY - wydarł mi się do ucha, co rozbawiło zarówno mnie jak i dziewczynę. Pomińmy fakt, że prawie przez niego ogłuchłem.
    
Kolejne 5 minut ekipowicze gratulowali nam kolejnej pociechy. W tym czasie informacje zdążyli jesczze otrzymać członkowie Genzie, który zadzwonili na grupie na messengerze z gratulacjami. Cudowne uczucie.
  
- A i uwaga, znam płeć dziecka - oznajmiła blondynka przerywając chmar trwający w pomieszczeniu. Momentalnie wszyscy skupili się na niej, kiedy ta ponownie otworzyła wyniki, by wskazać na zdjęcie z badania USG i zwróciła się do mnie. - Bartuś, poznaj Anastazję, naszą drugą córeczkę.

   

   
   

SPECJAŁ NA 100 OBSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz