teraz/wtedy/teraz

2 0 0
                                    

TERAZ

Czekam, aż połączenie będzie aktywne, a po chwili słyszę głos siostry.

- Cześć, mała - jej spokojny, radosny głos sprawia, że się uśmiecham.

- Hej - zaczynam. - Muszę z tobą porozmawiać!

- No.

- Tutaj na miejscu.... Widziałam Michała... Co mam robić?

- Może jakoś składniej? Proszę.

Opowiadam jej o zaistniałej sytuacji i ponawiam pytanie, co mam robić.

- Tylko nie przewracaj oczami, gdy usłyszysz moje słowa - wybrzmiewa ten tekst i mam ochotę się rozłączyć.

- A długi monolog będzie? - droczę się i jestem pewna, że uśmiecha się pod nosem.

Omija odpowiedź na zadane przeze mnie pytanie i przechodzi do meritum.

- Będziesz głupia, jeśli się z nim nie spotkasz. Potem, gdy nie będzie odwrotu, będziesz żałować, że tego nie zrobiłaś. Pytanie, dlaczego się zastanawiasz?

Podchodzę do okna w akademickim pokoju i obserwuje życie po drugiej stronie szyby. Przez ulicę przejeżdża kilkanaście samochodów, a przechodnie spacerują przy słonecznej pogodzie. 

Dlaczego się zastanawiam. Sama zadaje sobie to pytanie.

- Może nie ma już między nami tej relacji, która była kiedyś - wyrzucam i wiem, że Angelika nie zadrwi z moich obaw.

- Naprawdę w to wierzysz? - Kolejne trafne pytanie.

- Wiara to pojęcie względne - mruczę, ale tylko dlatego, że chcę ominąć przyznanie jej racji.

- Ty już wiesz, co zrobić! Nie trać czasu. Kocham cię, pa - słyszę sygnał zakończonego połączenia.

Pogoda za oknem nagle się nie zmienia. Ludzie wciąż spacerują, a auta przemierzają tę ulicę bez zmian. To we mnie coś się zmienia. 

To prawda, wiem co zrobić. 

Mam już gotową wiadomość do Michała, ale wciąż jej nie wysłałam. Kciuk zawiesza się tuż nad zieloną strzałką, po której naciśnięciu kilka moich słów dotrze do odbiorcy. Biorę głębszy oddech i palcem dotykam przycisku, który zmieni wszystko.

Po pół godzinie dzieję się magia. 

Telefon się podświetla, co oznacza, że otrzymałam nową notkę. To wiadomość głosowa. Nie nabieram dodatkowego powietrza, od razu odsłuchuje i czuję jak do moich oczu napływają łzy.

MICHAŁ: Nawet nie wiesz, jak się cieszę! Chce się z tobą spotkać jak najszybciej.

Jego głos prawie się nie zmienił, jedynie dojrzał i stał się głębszy. Przez moje ciało przeszedł dreszcz. Łzy nie zamieniły się w szloch. 

Ok, popłynęło ich kilka, ale zdążyły wyschnąć na moich rozpalonych polikach. 

Nie ma już odwrotu i czuje się z tym wyśmienicie.

Nagrywam mu swoją głosówkę, proponując spotkanie w piątek po południu. W odpowiedzi dostaje kilka uśmiechniętych emotek. Patrzę w telefon i przygryzam dolną wargę, zastanawiając się, jak wytrzymam kolejne cztery dni.

Daria przyłapuje mnie na gapieniu się w komórkę i nie trudno nie zauważyć mojego pozytywnego nastroju. Mruży oczy i podchodzi bliżej.

- Jeśli nie chcesz zarywać nocki, mów teraz! - Siada na moim łóżku w pośpiechu, nawet nie zdjęła kurtki. 

PRZYJACIEL, KTÓRYM ZAWSZE MIAŁEŚ BYĆOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz