II.

47 6 2
                                    

Esme

Principissa - księżniczka (J. Łaciński)

Czy Bóg istnieje?

Czy to tylko wymysł jakiegoś człowieka?

Może to tylko iluzja?

Aby ukryć prawdę?

Że tak naprawdę po śmierci nie czeka na nas już nic?

Jedynie pusta, czarna przestrzeń?

Nigdy nikt nie zdoła odpowiedzieć na te pytania.

Bo nie wiadomo, czy Bóg faktycznie istnieje.

Jeżeli tak, kiedyś się o tym przekonam.

***

W drodze do szkoły zatrzymałam się w sklepie. Kupiłam sobie wodę i inne pierdoły, bo w szkole zawsze nic dobrego nie ma.

Podeszłam do kasy, podając sprzedawczyni moje produkty.

- Dziesięć dolarów i dwadzieścia pięć centów. - Powiedziała kobieta za ladą, uśmiechając się do mnie ciepło. Wyjęłam banknot i jej go podałam.

Kiedy wydała mi resztę, zaczęłam pakować swoje rzeczy do torby. W pewnym momencie butelka wody wyślizgnęła mi się z ręki, jednak już ktoś zdołał ją złapać.

Uniosłam wzrok.

Ta czerń przeszywała mnie na wskroś.

- Wybacz. - Szepnęłam ledwie słyszalnie.

Podał mi butelkę do ręki, ani razu nie mrugając.

- Uważaj następnym razem.

Przez brzmienie jego głosu momentalnie się spięłam.

Gdy zmierzałam do wyjścia, czułam na plecach jego wzrok. Naprawdę, spojrzenie miał tak intensywne, że każdy mógłby zaniemówić.

Jednak gdy szłam pieszo w stronę liceum, zaczęłam rozmyślać nad jego wyglądem. Był dość podobny do Dantego.

Musiał więc to być jeden z jego braci.

To jego spojrzenie nie mogło mi wyjść z głowy.

To wyglądało dziwnie. Miałam wrażenie, jakby mnie znał, wiedział, co robię i gdzie jestem. Jakby znał mnie lepiej, niż ja sama siebie.

Potrząsnęłam głową, chcąc wyrzucić te myśli z głowy.

- To jak się nazywał ten, który nas podwiózł? - Głos Mii pomógł mi się otrząsnąć.

- Dante. - Oznajmiłam. - Mówił też, że ma dwóch braci.

- Oho - Uśmiechnęła się zadowolona. - Coś czuję, że szybko się mnie nie pozbędą.

- Odchodząc do tematu, - Pochyliłam się do niej. - Dziś, w sklepie, chyba spotkałam jednego z nich.

- Serio?

- Mhm. - Przytaknęłam. - Tylko nie wiem, który to był.

- O matko, takie informacje to musisz na czole zapisywać. - Jęknęła zirytowana. - Już robiłaś mi nadzieje.

STORM [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz