nauczycielka matematyki

3 1 0
                                    

Nie lubię jej. Nic nie tłumaczy, bo myśli, że jak ona coś wie, to wiedzą to wszyscy. Cały czas się drze, jak ktoś jest za głośno (ma jakąś schizę). Czasami chodzi po korytarzu z tym czymś co mierzy decybele. I opieprza wszystkich, bo jesteśmy tak głośno. Daje za to uwagi. Cały czas się spóźnia na lekcje. Ma też drugą schizę- uwzięła się na dyżurnych. Jak ktoś nie namoczy gąbki, albo nie zetrze tablicy, to drze ryja i wstawia uwagi, nikt nie chce tego robić, bo gąbka śmierdzi (szkołę stać na normalne tablice, ale ich nie kupuje).

Mój śmietnik. Nie wiem co jeszcze.Where stories live. Discover now