Pov: Basia
Karinka to moja ulubiona osoba, pomimo tego, że przyjaźnimy się krótko, ale czuję, że jest mi bardzo bliska i mamy wspólną więź, nawet jeśli mamy różne stosunki między uczniami, lub ogólnie między ludźmi. Ten taniec z nią... podobał mi się i naprawdę wyglądała wtedy bardzo cudownie w swojej różowej sukience i... uważam, że wyglądałyśmy razem super.Minęło parę dni i nastał piątek, jutro Karinka miała u mnie nocować, bo stwierdziłyśmy, że wszystkie atrakcje nie starczą nam na jeden dzień, a mam duże łóżko, więc się obie zmieścimy. Poszłam na zakupy, żebyśmy miały na jutro dostateczną ilość jedzenia i picia. Pamiętam jak jakiś czas temu Karinka mówiła, że lubi czarną herbatę, więc kupiłam tę najdroższą, bo czego się nie robi dla przyjaciółek? Mówiła też, że kocha jeść oryginalne kinder bueno, ale białe też jest dobre, więc kupiłam parę oryginalnych. Kupiłam też jakieś soki, które myślę, że Karinie posmakują.
Gdy wróciłam do domu, przyszykowałam jakiś koc i torbę, żebyśmy gdzieś w parku sobie usiadły. Naszykowałam też ubrania na jutro, co zawsze robiłam rano, no chyba, że to ważna okazja. Napisałam Karince, czy może bierze coś do mnie, bo w sumie nie ma czego brać oprócz oczywiście np. Szczoteczki do zębów. Ustaliłyśmy jakie filmy mniej więcej lubimy i stworzyłyśmy naszą pierwszą wspólną playlistę, którą sama nazwałam:
„🫴🏿🏳️🌈🎉"
Wiem, to idiotyczne, ale co z tego? Nigdy nie mam pomysłu, w jaki sposób można nazwać playlistę, więc wstawiam jakieś emotki z „często używanych".Rozmawiałyśmy jakieś 4 godziny, ale Karinka musiała sprawdzić prezentację dzieci. To było naprawdę dziwne, w jaki sposób się zaprzyjaźniłyśmy, ale Karinka jest naprawdę super osobą, nawet jeśli mamy inne podejście do innych ludzi. Dlaczego ja o tym ciągle mówię? Dobrze, emm... jest już wieczór, pójdę już umyć się i... w tym momencie przyszło mi powiadomienie i szybko podbiegłam do telefonu, jakby jutra miało niebyć z myślą, że Karinka coś do mnie napisała, ale to zwykle powiadomienie z e-maila.