ROZDZIAŁ 9
Lea
Spojrzałam na klienta znad notatnika, cierpliwie wysłuchując jego przemyśleń oraz wydarzeń, które miały miejsce w ubiegłym tygodniu. Przesunęłam okulary korekcyjne na włosy i cicho westchnęłam, gdy mężczyzna na kilka sekund zamilkł.
– W dodatku w pracy mam ciągle te same problemy. Szef zdaje się nie zauważać moich wysiłków, a kolega z zespołu ciągle przypisuje sobie moje zasługi.
Słuchałam go uważnie, jak zresztą za każdym razem, pozwalając mu wyrzucić z siebie złość i żal. Wiedziałam, jak ważne jest, aby czuł, że ktoś go rozumiał i wspierał.
– Powiedz mi coś więcej o tym, co się wydarzyło – zachęciłam go, aby dokładnie opisał sytuacje, które go dotknęły.
– Wiesz, była taka sytuacja na zebraniu w czwartek. Przedstawiłem mój pomysł na nową kampanię, ale szef ledwo na mnie spojrzał. Później, podczas tego samego spotkania, mój kolega przedstawił mój pomysł jako swój, a szef był zachwycony!
– Jakie uczucia to w tobie wywołało?
Przez chwilę milczał, jakby ważył słowa, aż w końcu wydusił z siebie odpowiedź.
– Czułem się niewidzialny, niedoceniony. Jakbym był tylko częścią maszyny, a nie osobą z pomysłami i uczuciami.
Pokiwałam głową, dając mu do zrozumienia, że doskonale rozumiałam, o czym mówił. To uczucie bycia niezauważonym było głęboko zakorzenione w jego doświadczeniach i przekonaniach o sobie samym.
– Czy zastanawiałeś się, dlaczego to tak bardzo cię dotyka? – zapytałam, starając się delikatnie skierować rozmowę w stronę głębszej refleksji.
– Myślę, że to przez mojego ojca – powiedział cicho. – Nigdy mnie nie doceniał, niezależnie od tego, co robiłem.
Otworzyliśmy temat jego relacji z ojcem, co było jednym z kluczowych obszarów, nad którymi pracowaliśmy. Widziałam, że mówił o tym z trudnością, ale jednocześnie z ulgą. Każde takie wspomnienie było malutkim krokiem w stronę uzdrowienia.
– A czy są ludzie, dzięki którym czujesz się doceniany?
Chciałam znaleźć w jego życiu pozytywne wzorce.
– Tak, moja żona – odpowiedział, a na jego twarzy natychmiast pojawił się cień uśmiechu. – Ona zawsze mnie wspiera i docenia, niezależnie od wszystkiego.
– To bardzo ważne, żebyś pamiętał o tych pozytywnych aspektach swojego życia – powiedziałam z ciepłem w głosie. – Czasami nasze tak bardzo koncentrujemy się na negatywach, że całkiem zapominamy tych o dobrych rzeczach, które mimo wszystko również mamy.
– Chyba masz rację. Często skupiam się na tym, co złe, i zapominam o tym, co dobre.
Zamieniliśmy jeszcze kilka zdań, aż w końcu sesja powoli dobiegła końca. Widziałam, że dzisiejsza rozmowa była dla niego emocjonalnie wyczerpująca, ale również przyniosła pewne refleksje i zrozumienie.
Kiedy się pożegnaliśmy i mężczyzna opuścił gabinet, z ulgą westchnęłam. Poruszyłam karkiem na boki, a następnie uniosłam ręce do góry i delikatnie się rozciągnęłam. Byłam cała obolała i obawiałam się, że zawinił tutaj stres, którego w ostatnich dniach miałam zdecydowanie za wiele.
Spotkanie z Zanderem na imprezie zaręczynowej Cartera i Isy nie było łatwe. I choć od samego początku wiedziałam, że konfrontacja z nim była nieunikniona, to nie sądziłam, że mogłoby jeszcze między nami do czegoś dojść. Nie brałam nawet pod uwagę, że w jakimkolwiek stopniu Zander mógł pragnąć mnie przez ten cały czas. Myślałam, że zapomniał o mnie tak samo, jak i ja powinnam zapomnieć o nim. Jednak, to była tylko teoria...
CZYTASZ
EVERYTHING I WANT / ZOSTANIE WYDANE
RandomON nie wierzył w miłość... ONA kochała go od zawsze. Zander Kane to diabeł skrywający się pod maską gentelmana w drogim, dobrze skrojonym garniturze. Czarujący i onieśmielający. Bezwzględny i arogancki. Tak najkrócej można było opisać trzydziestolet...