cz. 2 Rozdział 21

13.6K 702 300
                                    


ROZDZIAŁ 21

Zander

Patrzyłem na nią i przez chwilę byłem skłonny uznać, że mam chyba jakieś omamy. Zlustrowałem ją wzrokiem od góry do dołu i przełknąłem ślinę, bo wyglądała tak kurewsko dobrze...

– No hej – odezwała się w końcu, a ja musiałem z całych sił pohamować nagłą chęć parsknięcia.

Wyglądała w tym momencie tak niewinnie... Przez chwilę miałem wrażenie, że cofnął się czas i znów była moją małą grzeczną dziewczynką.

– Wejdziesz? – zapytałem, odchodząc nieco na bok, by zrobić jej w progu przejście.

– Tak, ale tylko na chwilę – wymamrotała i szybko przecisnęła się pomiędzy mną a futryną drzwi.

Dobrze znała to mieszkanie, dlatego nie zamierzałem jej sugerować, gdzie powinna się udać. Mogła iść dokądkolwiek chciała, bo pragnąłem ją widzieć w każdym pomieszczeniu tego cholernego apartamentu. W kuchni, salonie, sypialni, na stole, pod prysznicem, w łóżku i nawet na jebanej podłodze.

– Napijesz się czegoś? – zagadnąłem, poprawiając podwinięty mankiet białej koszuli, skrzętnie skrywając swoje myśli.

Od razu spojrzała na barek z alkoholami.

– Coś mocniejszego.

W odpowiedzi jedynie skinąłem głową i podszedłem do niewielkiego mebla, od którego nie potrafiła chwilowo oderwać wzroku. Chwyciłem szklankę i nalałem do niej niewielką ilość bourbonu. Kiedy uniosłem wzrok, spojrzałem jej w oczy i trwało to zaledwie kilka sekund, ale tyle wystarczyło, abym zobaczył w niej moją małą Rhodes. Spuściła wzrok, a na jej policzkach pojawiły się niewielkie rumieńce. Dokładnie tak samo reagowała na mnie, gdy chodziła do liceum, choć starałem się wtedy tego nie zauważać. Ona mogła do mnie wzdychać, ale ja nie powinienem myśleć tak o niej. Nie wtedy, nie gdy miała jakieś szesnaście czy siedemnaście lat.

– Proszę. – Podałem jej drinka, próbując cokolwiek z niej wyczytać.

Co tutaj robisz, Aniołku? Dlaczego przyszłaś?

– Będziemy tak milczeć? – zagadnąłem, po czym upiłem niewielki łyk szkockiej ze swojej szklanki.

Nadal stałem przy barku i patrzyłem na nią z góry, skrywając nerwowo drżącą dłoń w kieszeni spodni. Gdyby tylko wiedziała, jak działała na mnie jej obecność. Czułem nieprzyjemny skurcz żołądka i denerwowałem się naszym spotkaniem, niczym pryszczaty, chuderlawy a na dodatek rudy licealista, który średnio raz w tygodniu dostaje wpierdol od bardziej lubianych dzieciaków w szkole.

Tylko, że Lea nie była chłopięcą drużyną sportową, a moim jebanym marzeniem i obsesją, która wielokrotnie wiła się z rozkoszy pod moim ciałem, krzycząc moje imię.

A ja nie byłem ani licealistą, ani chuderlawy, ani tym bardziej rudy.

– Chciałam coś wyjaśnić – odezwała się w końcu, ale widziałem, że robiła to niechętnie.

Nie wiedziałem tylko jeszcze z czego wynikało jej nastawienie, ale zamierzałem się tego dowiedzieć.

– Masz moją całkowitą uwagę.

Przygryzła policzek i nerwowo poruszyła nogą.

– Nie... – Pokręciła głową i gwałtownie poderwała się z miejsca. – To był zły pomysł.

EVERYTHING I WANT / ZOSTANIE WYDANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz