Rozdział szósty

240 9 2
                                    

Myślałam długo nad tą imprezą którą mi zaproponował ale nie chciałam zabardzo na nią iść, nie znam tam nikogo a pozatym to mam szesnaście lat, jestem o wiele za młoda żeby codziennie chodzić na imprezy.
-To co, idziesz czy nie?
Albo dobra wiecie co? Pierdole te zasady, lecimy na imprezę żeby sie najebać!!
-No dobra

***
Gdy weszłam do domu w którym była impreza, śmierdziało niesamowicie alkocholem, chłopak na mnie spojrzał z uśmiechem a ja przewróciłam oczami.
-Ja nie pije odrazu mówię.-powiedział.
-A ja pije.-powiedziałam.
Był pewny że powiem że też nie piję, no niestety chłopak się mylił.
Jakiś chłopak w stroju arabskiego szejka podszedł do mnie i wcisnął mi do ręki kubek w którym pewnie była sama wóda.
-Siemaaaa, jak masz na imię piękna dziewczyno?-powiedział już wyraźnie mocno napity.
-Jasmine.-powiedziałam ze śmiechem.
-Nick ty już napruty?-powiedział Oliver z westchnienięm ale i z rozbawieniem.
-Co?!? Ja?!? Napruty?!?? No może troszkę.-Nick powiedział to tak nie zrozumiale że ledwo co zrozumiałam.
Odeszłam od nich i poszłam do kuchni żeby się czegoś napić, kubek który dał mi Nick nie wystarczył mi.
Zobaczyłam mnóstwo różnego rodzaju alkocholu, postawiłam na zwykłe piwo z dodatkiem soku malinowego.
-Klasyk, kobiety są tak przewidywalne.-jakiś brunet obok mnie westchnął i pokręcił głową.
-Uważam że to nie jest nic złego by być "klasyczną" kobietą.
-A ja uważam że w taki sposób kobiety są odrazu nie atrakcyjne i nudne oraz niesamowicie głupie.
-Cóż stwierdzając po twojej posturze i zachowaniu mogę stwierdzić że wyglądasz jak zwykły prosty ruchacz co wyruchał każdą dziewczynę i ma kompleks małego chuja.
-Jak śmiesz mówić takie rzeczy o mnie?!? Wiesz kim ja jestem? Kim są moi rodzice?
-Nie wiem i wole nie wiedzieć, bo gdybym miała takie dziecko jak ty to bym oddała je do okna życia, chociaż nie dziwię się twoim rodzicom, nawet okno życia cię nie chciało przyjąć.-powiedziałam i wylałam na niego resztki mojego piwa, nie było tego dużo tylko mały łyczek.
-Ty suko!
-Byłam nazywana gorzej.
Pokazałam mu środkowego palca i wyszłam.
Zobaczyłam że Oliver tańczył z jakąś dziewczyną, biedaczka, musiała dotykać tego obrzydliwego człowieka.
Wyszłam przed dom zapalić papierosa, nie paliłam prawie wogóle jak już to tylko kilka razy ale teraz potrzebowałam.
-Nieźle mu dowaliłaś.- powiedział blondyn palący fajkę.
-Taa.
-Jesteś pierwszą osobą która mu tak dowaliła, szacun.
-Pierwszą i nie ostatnią, ludzie mają dość takich osób, niedługo pękną i mu pocisną.
Zaśmiał się cicho, po czym wyjął rękę z kieszeni i podał mi ją jako znak zapoznania się.
-Tak wogóle to mam na imię James.
-Jasmine.-uścisnęłam jego rękę i popatrzyłam w jego oczy, był naprawdę przystojny nie dało się tego ukryć i miał w sobie coś pociągającego.



Narazie jest tyle jutro będzie druga część, czekacie na mocną akcję między tą dwójką!!!!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 11 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

RebelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz