Myślałam długo nad tą imprezą którą mi zaproponował ale nie chciałam zabardzo na nią iść, nie znam tam nikogo a pozatym to mam szesnaście lat, jestem o wiele za młoda żeby codziennie chodzić na imprezy.
-To co, idziesz czy nie?
Albo dobra wiecie co? Pierdole te zasady, lecimy na imprezę żeby sie najebać!!
-No dobra***
Gdy weszłam do domu w którym była impreza, śmierdziało niesamowicie alkocholem, chłopak na mnie spojrzał z uśmiechem a ja przewróciłam oczami.
-Ja nie pije odrazu mówię.-powiedział.
-A ja pije.-powiedziałam.
Był pewny że powiem że też nie piję, no niestety chłopak się mylił.
Jakiś chłopak w stroju arabskiego szejka podszedł do mnie i wcisnął mi do ręki kubek w którym pewnie była sama wóda.
-Siemaaaa, jak masz na imię piękna dziewczyno?-powiedział już wyraźnie mocno napity.
-Jasmine.-powiedziałam ze śmiechem.
-Nick ty już napruty?-powiedział Oliver z westchnienięm ale i z rozbawieniem.
-Co?!? Ja?!? Napruty?!?? No może troszkę.-Nick powiedział to tak nie zrozumiale że ledwo co zrozumiałam.
Odeszłam od nich i poszłam do kuchni żeby się czegoś napić, kubek który dał mi Nick nie wystarczył mi.
Zobaczyłam mnóstwo różnego rodzaju alkocholu, postawiłam na zwykłe piwo z dodatkiem soku malinowego.
-Klasyk, kobiety są tak przewidywalne.-jakiś brunet obok mnie westchnął i pokręcił głową.
-Uważam że to nie jest nic złego by być "klasyczną" kobietą.
-A ja uważam że w taki sposób kobiety są odrazu nie atrakcyjne i nudne oraz niesamowicie głupie.
-Cóż stwierdzając po twojej posturze i zachowaniu mogę stwierdzić że wyglądasz jak zwykły prosty ruchacz co wyruchał każdą dziewczynę i ma kompleks małego chuja.
-Jak śmiesz mówić takie rzeczy o mnie?!? Wiesz kim ja jestem? Kim są moi rodzice?
-Nie wiem i wole nie wiedzieć, bo gdybym miała takie dziecko jak ty to bym oddała je do okna życia, chociaż nie dziwię się twoim rodzicom, nawet okno życia cię nie chciało przyjąć.-powiedziałam i wylałam na niego resztki mojego piwa, nie było tego dużo tylko mały łyczek.
-Ty suko!
-Byłam nazywana gorzej.
Pokazałam mu środkowego palca i wyszłam.
Zobaczyłam że Oliver tańczył z jakąś dziewczyną, biedaczka, musiała dotykać tego obrzydliwego człowieka.
Wyszłam przed dom zapalić papierosa, nie paliłam prawie wogóle jak już to tylko kilka razy ale teraz potrzebowałam.
-Nieźle mu dowaliłaś.- powiedział blondyn palący fajkę.
-Taa.
-Jesteś pierwszą osobą która mu tak dowaliła, szacun.
-Pierwszą i nie ostatnią, ludzie mają dość takich osób, niedługo pękną i mu pocisną.
Zaśmiał się cicho, po czym wyjął rękę z kieszeni i podał mi ją jako znak zapoznania się.
-Tak wogóle to mam na imię James.
-Jasmine.-uścisnęłam jego rękę i popatrzyłam w jego oczy, był naprawdę przystojny nie dało się tego ukryć i miał w sobie coś pociągającego.Narazie jest tyle jutro będzie druga część, czekacie na mocną akcję między tą dwójką!!!!
CZYTASZ
Rebel
RomantikJasmine Obers szesnastoletnia buntowniczka która zawsze stawia na swoim, nie umie się pogodzić z porażką , a gdy ktoś robi coś przeciwko niej odrazu tego żałuje, dziewczyna jest nieobliczalna i nie wchodzi w interakcje z ludźmi. Oliver Moon chłopak...