Natsumi | Endou

74 8 0
                                    

Wydarzenia w trakcie Inazuma eleven go

Endou wrócił po całym dniu treningu. Jego włosy były w nieładzie od niezliczonej ilości przeczesywania ich ręką. Wzdycha i odkłada torbę, po czym wchodzi do kuchni, gdzie widzi swoją żonę, Natsumi, która coś gotuje.

Endou podchodzi do niej od tyłu, obejmuje ją od tyłu i całuje w tył głowy. Uśmiecha się ciepło, gdy widzi, że coś gotuje. Czuje mieszaninę uczucia i zmęczenia.

Natsumi westchnęła cicho, wyraźnie zaskoczona jego nagłym uściskiem. Następnie odwróciła się i spojrzała na niego, uśmiechając się na widok jego czułego gestu.

– Wyglądasz na wyczerpanego kochanie, jak ci minął dzisiejszy trening? – Kiedy zauważyła zmęczenie wypisane na jego twarzy, w jej oczach pojawił się niepokój.

Endou pochyla się do przodu i ze zmęczeniem opiera głowę na jej ramieniu. Wzdycha, a jego oddech jest ciepły na jej szyji.

– To co zwykle.. Wyczerpanie, popychanie dzieci do upadku, krzyki, marudzenie, to co zwykle.. – Parska śmiechem, gdy jego ramiona lekko zaciskają się na jej talii.

– Zawsze bardzo się starasz, wiesz? Zawsze, kiedy wracasz, widzę, jaki jesteś zmęczony.. – W jej głosie słychać troskę, ale jest też nutę uczucia.

Pomimo wyczerpania Endou nie może powstrzymać się od uśmiechu na jej słowa. Opiera się na niej jeszcze mocniej i mocno ją obejmuje.

– Cóż, znasz mnie.. Muszę się upewnić, że dzieci osiągną swój pełny potencjał, prawda? Nawet jeśli oznacza to wkopanie się mnie ziemię. – Podnosi głowę, żeby na nią spojrzeć, a w jego oczach widać zmęczenie zmieszane z determinacją.

Haru, ich dwuletni synek, siedział na podłodze w salonie, całkowicie pochłonięty zabawą swoimi zabawkami. Jego maleńkie rączki ściskały figurki i piłki do zabawy, naśladując ruchy, które widział jak ojciec wykonywał na boisku piłkarskim. Jego szeroko otwarte, ciekawskie brązowe oczy rozglądały się dookoła, chłonąc otaczający go świat, nawet gdy był błogo nieświadomy rozmowy, którą jego rodzice prowadzili w kuchni.

Zarówno Natsumi, jak i Endou spojrzeli na syna, a ich miny złagodniały ze współczucia na widok jego zabawy.

–Spójrz na niego, jest taki zajęty.. Gdy dorośnie będzie taki sam jak ty, prawda? Zafascynowany piłką nożną. – Lekko szturcha bok Endou, a na jej ustach pojawia się mały uśmiech.

Endou zaśmiał sie, rozbawiony i zadowolony z jej komentarza. Przez chwilę obserwuje syna, a w jego oczach błyszczy cień dumy.

– Oczywiście, w końcu to mój syn. Czy można go winić za miłość do piłki nożnej? Ma to we krwi. – Potem uśmiecha się do niej, nie mogąc się powstrzymać od odrobiny zabawy w zamian. – Mam jednak nadzieję, że zrozumie twoje umiejętności gotowania.

– Hej! Moja kuchnia też nie jest taka zła! – Natsumi dąsa się, udając urażoną. Patrzy wstecz na ich syna, teraz znów zaangażowanego w swoją grę, w błogiej nieświadomości ich małych przekomarzań.

Endou śmieje się serdecznie, ciesząc się z ich żartobliwych przekomarzań. W zamian delikatnie ją szturcha, wciąż trzymając rękę na jej talii

– O tak? Przypomnij mi jeszcze raz, kto przegotował ryż w zeszłym tygodniu? – droczy się, uśmiechając się do niej szeroko.

Natsumi przewraca oczami, a jej grymas staje się jeszcze bardziej przesadny. Lekko uderza go w klatkę piersiową, ale nie kryje się za tym żadna prawdziwa siła.

– Och, zamknij się. I tak to zjadłeś! – Wskazuje na niego palcem oskarżycielsko, po czym uśmiecha się lekko, pociągając kącik ust.

Figlarne przekomarzanie się pomiędzy Endou i Natsumi zostało przerwane przez podekscytowany dziecinny głos.

– Ta – ta!! – Haru porzucił swoje zabawki i teraz stał przed nimi z uniesionymi małymi rączkami, chcąc, żeby go podniesiono.

Uwaga zarówno Endou, jak i Natsumi natychmiast przeniosła się na syna, a ich miny złagodniały, przechodząc w ciepłe uśmiechy.

– Och, spójrz na to. On cię woła. – Na twarzy Natsumi zagościł czuły uśmiech widząc malucha podnoszącego swoje maleńkie rączki tylko po to aby zostać podniesionym.

Haru westchnął z zachwytu, klaszcząc w dłonie, gdy ojciec go podniósł. Wtulił się w klatkę piersiową Endou rozglądając się dużymi ciekawskimi brązowymi oczami na otoczenie wokół niego.

– Przysięgam, za każdym razem, gdy wchodzisz do pokoju, on zapomina o mnie i idzie prosto do ciebie. – powiedziała udawanym urażonym tonem, chociaż jej oczy błyszczały rozbawieniem.

Endou zaśmiał sie, kołysząc Haru delikatnie w ramionach.

– Czy możesz go winić? To ty namawiasz go, żeby jadł warzywa. –Uśmiecha się do Natsumi, doskonale wiedząc, że nie obraziłaby się za jego dokuczanie.

– Uh, przepraszam, robię coś więcej niż tylko zrzędzenie! Zmieniam mu też ubranka i kąpię go, wiesz! - odparowała, udając urażona, krzyżując ramiona w udawanej irytacji.

– Och, zmiana ubranek i kąpiel, nie ma nic lepszego, co? – Zaśmiał się, a sarkazm w jego głosie zmieszał się z autentycznym uczuciem. Haru, nieświadomy ich przekomarzań, był teraz zajęty bawieniem się zamkiem błyskawicznym w bluzie Endou.

– Tak, teraz się naśmiewasz, ale chciałbym zobaczyć, jak radzisz sobie z napadem złości u dwulatka i jednocześnie bieganiem za nim na placu zabaw! – Natsumi prycha, wciąż udając urażoną, ale kąciki jej ust drgnęły, walcząc z uśmiechem. Posłała mu wyzywające spojrzenie, unosząc brwi.

– Radziłem sobie z trudniejszymi sytuacjami niż załamanie u malucha, takichjak radzenie sobie z drużyną dzieciaków na boisku – Endou odpowiada, starając się, żeby zabrzmiało to pewnie, ale w jego oczach widać cień niepewności.

– Jasne, panie "Dam sobie radę ze wszystkim" Poczekaj, aż zacznie ząbkować i przez kilka dni nie będzie chciał spać ani jeść. Wtedy zobaczymy, jakie to łatwe.  – Natsumi zauważa wyraz jego oczu i nie może powstrzymać się od triumfalnego uśmiechu.

Pewność siebie Endou słabnie jeszcze bardziej, gdy zdaje sobie sprawę, że mógł nie docenić jej racji.

Gdy ich przekomarzanie trwało dalej, Natsumi nagle coś sobie przypomniała.

– Och, tak przy okazji, Endou. Czy mógłbyś wykąpać Haru i położyć go do łóżka? Muszę dokończyć kolację i trochę posprzątać w kuchni. – Patrzyła na niego wyczekująco, wiedząc, że nie będzie mógł tak łatwo się z tego wywinąć.

Endou przez chwilę wyglądał na naprawdę zaskoczonego, zdając sobie sprawę, że tym razem nie może użyć swojej wymówki "muszę iść na trening"

– Czekaj, co? Ja? Mam go wykąpać i połóżyć do snu? – Spojrzał na nią z mieszaniną zdziwienia i niedowierzania, jakby myśl o kąpieli dwulatka była dla niego czymś obcym.

Natsumi zachichotała, widząc jego oszołomioną minę, ciesząc się, że wytrąciła go z równowagi.

– Tak, ty. W końcu jesteś jego ojcem. Dasz sobie radę, czy potrzebujesz instrukcji krok po kroku?

– Tak, tak, rozumiem. Poradzę sobie z tym. Nie potrzebuję instrukcji krok po kroku. Wiem, jak zadbać o własnego syna – Powiedział pewnie, skrycie w siebie wątpiąc, ale nie chcąc tego okazywać gdy udawał się po schodach na górę.

Endou zaniósł Haru na górę, jego kroki były nieco ciężkie z powodu niechęci do stojącego przed nim zadania. Natsumi zawołała ich z salonu.

– Nie zapomnij o wyszczotkowaniu zębów!!

- ONE SHOT'S!! Inazuma eleven -Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz