Rozdział 3

43 2 1
                                    

Pov:rzesza

Gdy tak leżałem i się zastanawiałem się dlaczego soviet tak naprawdę mi pomaga Usłyszałem że ktoś mnie woła pomyślałem że to zsrr więc wstałem z łóżka Zszedłem po schodacha i skierowałem się do kuchni

Ale gdy wszedłem do kuchni nikogo nie zauważyłem

R:Soviet jesteś tu

Zapytałem z nadzją że odpowie bo dzwinie się jakoś czułem tak jakbym był obserwowany

Gdy Miłem wychodzi z kuchni zobaczyłem mojego ojca od razu się wycofałem i chwyciłem nóż

Jakim cudem on żyje !?

Czego on znów chce!?

Po co tu jest!?

Soviet gdzie jesteś błagam wróć niechce być z nim sam na sam !
Bo wiem do czego on jest zdolny

Gdy staliśmy tak w ciszy Usłyszałem głosy ale to nie był jego głos

Przymknąłem na chwile oczy a on
Zniknął ale głosy nadal zostały

Głosy:naprwde myślisz że taki potwór jak ty zasługuje na jaką kolwiek Pomóc!?

Głosy:Naprawde myślisz że ktoś cię pokocha!

Głosy:powinieneś sie zabić!

Głosy:po co się okłamujesz wiesz dobrze że on cię nienawidzi i ma za potwora!

Te głosy wrzeszczały w mojej głowie
Ale to co krzyczały było prawdą Powinienem się zabić i dać spokuj osobą które skrzywdziłem już Dawno powiem. Był sie zabić

Nie wiem co mną kierowało ale chciałem se podciąć żyły

Gdy wszedłem do łazienki zacząłem się ciąć nożem i robić głębokie rany

Zacząłem też troch płakć chociaż próbowałem robić to bez głośnie

Znów Usłyszałem Jak ktoś mnie woła ale byłem w jakimś amoku i nie obchodziło mnie to Kied poczułem się Słabo odłożyłem nóż na umywalek a sam się o nią oparłem

Zaraz chwile przed tym zanim zemdlałem Usłyszałem głos Zsrr

Zs:rzesza jesteś tu

Zs:rze...

Pov:zsrr

Gdy wróciłem ze sklepu Poszedłem ugotować obiad dl mnie i dla Rzeszy myślałem że jeszcze śpi więc niechciłem go budzić

Gdy skończyłem robić obiad czyli Rosół Poszedłem obudzić Rzesze jest już czternasta a on nic zapewne nie jadł Gdy wszedłem zobaczyłem że rzesza nie śpi a z łazienki dochodził płacz

Podszedłem do drzwi i Zapukałem
Nic trochę mnie to zmartwiło

Usłyszałem Jak coś pada na podłogę
Zacząłem nawalać w drzwi z bara

Udało się! Drzwi siw otworzyły

Gdy spojrzałem na podłogę zauważyłem rzesze który leżał cały w kałuży krwi

Zs:rze...rzesza boże

Od razu go podniosłem i zaniosłem go na łóżko Poszedłem też po apteczkę którą jest w kuchni

Opatrzyłem go i Przykryłem Kołdrą

Zanim Wyszedłem z pokoju Rzeszy skierowałem się do jego łazienki I zabrałem nóż
Który Umyłem w kuchni

Zastanawiałem się dla czego rzesza to zrobił po co to zrobił

(I jak to ja musze jeszcze bardziej zniszczyć psyche Rzeszy nie ma za co rzesza)

Sen:Rzeszy
Ja I zsrr właśnie się bawiliśmy na dworze nasi ojcowie mieli jakąś sprawę do wyjaśnienia chodziło tu o jakeś państwo na spotkanie przyjechała też Ciocia CA
(Każdy z was doskonale wie o jakę państwo chodzi :*(   )

R:ZSRR! CZEKAJ JA NIE BEDE BIEGAŁ!

Zsrr:pośpiesz się Rzesza ja nie zamierzam na ciebie czekać

I biegł dalej w pewnym momencie się zatrzymał a ja się zatrzymem  cały Kraj obraz się zmienił piękna polana stała się scenerią wojny ogień zgliszcza martwe ciała wybuchy ..i śnieg był to dzień w którym zdradziłem zsrr i go zatakowałem

Zsrr patrzył na mnie z nienawiścią w oczach ale też z żalem

Zs:nie nawidze cie...

Zs:jesteś zwykłym potworem oszustem i zdrajcą

Darł się a ja błagałem w myślach rzeby przestał żeby dał mi to wszystko wyjaśnić

Wyciągnął nóż i się na mnie rzucił chciał podciąć mi gardło włączyłem  z nim ale nie miałem szans

Zsrr podciął mi gardło ja zacząłem się dusić  zsrr patrzył na to wszystko i się śmiał

Ja miłem Łzy w oczach które powoli mi się zamykały

Na koniec udało mi się powiedzieć ciche nie słyszalne wręcz przepraszam

KONIEC

Obudziłem się ale niechciało mi się ruszyć więc poprostu zamknąłem oczy i Poszedłem spać myśląc nad tym jak bardzo nie jestem nikomu potrzebny..

I JAK SIE PODOBA KSIĄSZKA A I TO JEST CAŁY RODZIAŁ RAMTA CESC RODZIŁU WSTAWILA MI SIE SAMA NIE WIEM CZM

ALE NIE WAZE JESLI MACIE JAKEŚ UWAGI TO PROSZE PISAĆ W KOM

BUZIACZKI

         💔🖤Utarcona Miłość 🖤💔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz