Rozdział 2

10.4K 268 23
                                    

Studiowałam dziennie zarządzanie i kiedy jeden z profesorów przedstawił nam ofertę pracy w jednej z firm nawet się nie zostawiałam, zresztą jak większość mojego roku.
To była praca dorywcza, od szesnastej do dwudziestej jako asystentka. Wiedziałam z czym to się wiąże: przynieść, podaj, pozamiataj, ale miałabym co wpisać do CV.
Oddzwonili. Miła kobieta zaprosiła mnie na rozmowę rekrutacyjną i kiedy jechałam windą w biurowcu na ostatnie piętro opadła mi szczęka. Było wielkie i tak luksusowe jak w tym wszystkich filmach, a oni zatrudniali studentkę. Wręcz niewyobrażalne.
Kobieta otworzyła przedemną drzwi, wypuszczając mnie do ogromnego gabinetu i przeżyłam mały zawał serca.
To był on. Seks bomba z klubu, który mnie wypieprzył i zniknął.
Tak jak niby nic siedział i wpatrywał się we mnie z dziwnym uśmiechem.
- Proszę usiąść.
Cholera. Krzesło naprzeciwko jego biurka było tak daleko, ale naprawdę potrzebowałam usiąść, żeby przypadkiem nie usiąść.
- Panno Lilo Manx. - mruknął, gdy wreszcie zajęłam miejsce.
Dokładnie wiedziałam czego chce.
- Panie Noah.
- Grzeczna dziewczynka.
Ta pochwała wywołała wilgoć między moimi nogami. Jak ten facet mógł tak na mnie wpływać?
- Mam dla ciebie propozycję.
O kurwa.
- Potrzebuje asystentki. Takiej osoby, która od szesnastej do dwudziestej zaopiekuje się sekretariatem. Odbierze telefon, przyniesie mi kawę, zaprosi klientów do środka...
Jego głos wywoływał skurcze między moimi nogami. Przywoływał wspomnienia tego co działo się w klubie.
- ... obciąganie mi, wyliże mi fiuta, pozwoli się przelecieć na biurku.
Nie mogłam zapomnieć o tym człowieku przez tydzień, seks z nim był jednym z najlepszych stosunków w moim życiu, a teraz oferował mi pracę seksualnej asystentki?
- Obowiązują te same zasady co w klubie. Ja rządzę, a ty wykonujesz rozkazy. Bez sprzeciwu. Jeśli zechcę kawy, to ją przyniesiesz. Gdy spojrzę na twoje usta to klękniesz i bez słowa mi obciągniesz, a kiedy spojrzę na twój tyłeczek to mocniej rozszerzysz nogi, abym wbił się w twoją dupkę.
To było wręcz absurdalne. Kto normalny by się na to zgodził? Więc czemu moje serce biło zbyt szybko, a soki wręcz wylewały się na fotel, na którym siedziała.
- Możesz zaprotestować. Powiedzieć nie i wyjść, tylko to przerywa naszą umowę. Zaspokoję cię tak, że już nie będziesz szukać seksu w klubie. Dostaniesz hojną wypłatę i stały dostęp do mojego fiuta, wystarczy, że podpiszesz umowę.
Przesunął świstek papieru w moją stronę, kładąc go na środku biurka i nie wiem co mi odbiło, ale kiwnęłam głową. Seks z tym facetem był wart wszystkiego.
- Wstań.
Pierwszy rozkaz padł jak strzała.
Zawachałam się, ale przecież właśnie na to się zgodziłam.
Kazał mi ominąć biurko i stanąć jakieś pół metra od siebie.
- Ściągnij bluzkę.
Gabinet był połączony z innym, przeszkoloną szybą i mimowolnie tam spojrzałam. Był pusty, ale to nie zmniejszyło mojego stresu, przeniosłam spojrzenie na drzwi, którymi weszłam. Ktoś w każdej chwili mógł wejść.
- Ale..
- Ściągnij bluzkę.
Cholera.
- Chcę zobaczyć co biorę. Muszę wiedzieć, czy warto.
To była dalsza część rozmowy rekrutacyjnej.
Drżącymi dłońmi ściągnęłam bluzkę i postępując za jego rozkazem upuściłam ją na ziemię.
- Stanik.
Biały materiał po chwili znalazł się u moich stóp. Zimne powietrze usztywniło sutki, które błagały, aby wziął je do ust.
Męski wzrok wpatrzony w to miejsce sprawił, że miałam ochotę jęczeć.
- Używałaś kiedy klamerek?
- Nie.
- Odpowiadaj pełnym zdaniem.
- Nie, panie Noah- poprawiłam się od razu.
- A pompki do sutków? Albo ciężarków?
- Też nie... panie Noah.
Wiedziałam, czego zarząda, kiedy jego wzrok opadł niżej.
- Ściągnij spodnie.
Kiedy materiał znalazł się na podłodze jego wzrok skupił się na białych majtkach.
- Twoim strojem służbowym będzie spódnica, ewentualnie sukienka. Zakaz spodni.
Czułam jak majtki ociekają mi wilgocią, kiedy tak na mnie patrzył.
- Majtki też są zakazane. Możesz je nosić tylko podczas okresu i od razu uprzedzeń, że te dni nie argumentują braku seksu. Jeśli się źle czujesz to co innego.
Rumieniec pojawił się na mojej twarzy i nie mogłam zrobić nic, aby go powstrzymać.
- Stanik może zostać, jeśli bluzka tego wymaga. Tak dwa razy w tygodniu jestem w stanie go zaakceptować, w innym dniach jest zbędny. Zdejmij majtki.
To było trudne, bo wiedziałam, że zobaczy wilgoć między moimi nogami.
- Nogi szerszej.
To dawało mu lepszy widok ma moją cipkę.
- Masz być gładko ogolona, nie chcę widzieć żadnych włosków.
To był zbędny rozkaz, bo ten rozkaz już wykonałam.
- Używasz wibratora?
- Tak, panie Noah.
- Jakiego?
- Nie wiem.
- Po powrocie do domu masz wysłać mi zdjęcie wszystkich swoich zabawek. Każdej osobno, mój numer masz w umowie.
O cholera.
- Odwróć się. Pochyl do przodu i złap dłońmi za kostki.
To idealnie odsłoniło mój tyłek i nie mogłam opanować drżenia.
- Uprawiałaś anal?
- Tak, panie Noah.
- Kiedy ostatnio?
- Kilka miesięcy temu.
- Jak dużo centymetrów przyjęłaś?
- Fiut był mniejszy od twojego.
Byłam pewna, że wywołałam jego uśmiech.
- Miałaś w dupci coś podobnego wielkością, co ja?
- Nie, panie Noah.
- Oczywiście przewiduje kary.
Dziwnie się tego słuchało w takiej pozycji.
- Dostałaś kiedy lanie?
- Nie, panie Noah.
- A jesteś idealną uległą. Wyszkolę cię tak, że sama będziesz broiła, aby poczuć na sobie moją rękę.
Po prostu chciałam prychnąć śmiechem. To było absurdalne. Seks mogłam zrozumieć, ale kary za przewinienia?
- Możesz się ubrać.
Miałam ochotę jęczeć z rozczarowania. Kazał mi się rozebrać, obejrzał mnie i nawet nie pofatygował się, aby mnie dotknąć.
- Podpisz umowę.
Kilka kartek papieru zostało przesunięte w moją stronę i poświęciłam kilka minut, aby je przeczytać. Dopiero gdy przeczytałam podsunął mi kolejną kopię, na której również złożyłam swój podpis.
- Musisz raz przyjść tu w ciągu dnia. Moja sekretarka wprowadzi cię w pracę i już będziesz mogła pracować samodzielnie. Kiedy nie masz zajęć?
Miałam prawie tydzień, aby opanować emocje, bo umówiliśmy się dopiero po weekendzie.
- Tylko bądź grzeczna, Lila- pożegnał mnie na odchodne.
Tego nie zamierzałam robić. Nie wypieprzył mnie, więc wiedziałam, że wieczorem muszę po raz kolejny odwiedzić klub i znaleźć kogoś, kto chociaż odrobinę mi zastąpi seks z nim.

________________________________________
Nowe rozdziały będą pojawiać się rzadko, muszę mieć motywację do pisania takich scen.

Asystentka [+18] Jessica Gotta Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz