Rozdział 4

12.8K 240 13
                                    


Mogłam odejść. Wyjść z biura i już nigdy nie wrócić. Tak brzmiała umowa, którą zawarliśmy.
Ale nie chciałam.
Tyłek piekł mnie ciągle, kiedy kolejnego dnia wkroczyłam do budynku, ale starałam się nie dać tego po sobie poznać.
Przejęłam swoje obowiązki i jak zwykle ruszyłam do kuchni, aby podstawić filiżankę pod ekspres.
Był głośny, a ja zupełnie nie spodziewałam się czyjeś obecności. Biuro było już puste, ostatnie osoby czekały na windę, więc kiedy usłyszłam ciche stuknięcie podskoczyłam.
Nie zdążyłam się odwrócić. Męskie ramię otoczyło mnie, a moje plecy zostały przyparte do męskiego torsu.
Sapnełam czując zapach Noah, tego nie dało się z niczym pomyślić.
Jego usta dotknęły mojej szyi i przesuwały się powoli w kierunku ucha. W tym samym czasie jego dłoń wniknęła między moje nogi, unosząc czarną spódnicę, którą miałam na
sobie.
  - Grzeczna blondyneczka. - mruknął wprost do niego ucha.
  Wiedziałam, że chodzi mu o mój przepisowy uniform, więc zmusiłam się aby nie komentować.
Jego palec dotknął mojej łechtaczki i chwilę później przesunął się niżej, na wejście do pochwy.
Wsunął we mnie palec jednym, mocnym ruchem. Wywołał tym mój jęk dyskomfortu, który po chwili przerodził się w dźwięk pełen aprobaty.
Jego palec zaczął zataczać kółka wewnątrz mojego ciała, ocierając się o każdą ścianę pochwy.
Czułam jak jego fiut pulsuje na moich plecach i przycisnełam się do niego jeszcze bliżej. Potrzebowałam go poczuć, nawet mimo tego, że moje pośladki piekły przy każdym ruchu.
  - Pieprzyłaś się wibratorem gdy wczoraj wróciłaś do domu?
  Skąd wiedział?
Stosunek, który odbyliśmy w biurze mi nie wystarczył. Potrzebowałam czego więcej i ledwo wróciłam do domu sięgnęłam po swoje zabawki.
  - Tak, panie Noah.
  - Którym?
  - Fioletowym z uszkami.
  Po podpisaniu umowy wysłam mój zdjęcia wszystkich moich zabawek, więc musiał wiedzieć o której mówię.
  Mając jego palec w sobie nie miałam żadnego problemu, aby o tym mówić.
  - W którą dziurę?
  -  W cipkę.
  - Wsadzałaś go kiedyś do ust?
  Te jego usta, szepczące słowa tuż przy moim uchu działały lepiej niż palec drażniący moją dziurkę.
  - Tak, czasami go nawilżam, zanim zajmę się cipką.
  - Wyobrażasz sobie wtedy, że to prawdziwy fiut?
  - Tak, panie Noah.
  - Wbijałaś go w swój tyłeczek?
  - Jest za duży.
Po tym jak prychnął tuż przy moim uchu widziałam, że to zła odpowiedź.
  - Przynieść go jutro do pracy.
  Cholera, chciał go wbić w moją dupę. Przecież ten wibrator miał jakieś piętnaście centymetrów i był szeroki na jakieś pięć. Nie było szansy, że wejdzie w mój tyłek.
  - Ma być w twojej cipce, kiedy przekroczysz próg budynku. Wyjątkowo możesz założyć majtki.
  W cipce? To był stanowczo zbyt dużo.
Jego dłoń znikła z mojego ciała, a on odsunął się tak niespodziewanie, jak się pojawił.
  - Podaj kawę.
  Ja byłam rozgrzana, wręcz kąpałam z pożądania. A on mimo namiotu w spodniach zdawał się wogóle nie tracić nad sobą kontroli.
Potrzebowałam chwili, aby poprawić ubranie i przynieść kawę.
Nie odpowiedział na moje ciche pukanie, ale rzadko to robił. Rozmawiał przez telefon i starałam się iść cicho, aby nie przeszkadzać. 
Miał ważna rozmowę, temu nie miał czasu mbie wypieprzyć. Przynajmniej tak to sobie powtarzałam.
Postawiłam filiżankę na biurko i chciałam cicho się ulotnić, jednak nie zdążyłam.
Machnął jedynie jednym palcem, ale natychmiast zrozumiałam.
Uklękłam.
Przesunął swoje krzesło odrobinę do tyłu, a palec wskazał mi miejsce pod biurkiem.
Miałam mu obciągać w czasie rozmowy telefonicznej?
Zajęłam miejsce pod biurkiem, zaciskając nogi razem, aby jak najbardziej p
ozbyć się tego napięcia między nimi.
Jedną dłonią dalej trzymał słuchawkę przy uchu, podczas gdy drugą sięgnął do swoich spodni. Nie mogłam oderwać wzroku od tego jak rozpina pasek, a po chwili guzik spodni.
Uwolniony fiut sterczał w pełnej erekcji, ale nie zdążyłam nawet mu się przypatrzeć.
Męska dłoń sięgnęła moich włosów, rozwalając misterną fryzurę, nad którą spędziłam dobre pół godziny. Zacisnął dłoń i szarpnął mnie do przodu.
Zdążyłam jedynie otworzyć usta, zanim się w nie wbił. Musiałam pamiętać o tym, że nie wolno mi jęczeć.
Miałam być cicho, obciągać mu, a jednocześnie nie przeszkadza, o ile to wogóle było możliwe.
Lubił władzę, więc ta ręka w moim włosach nie była żadnym zaskoczeniem. Sterował moimi ruchami, ale tym razem w delikatniejszy sposób. Nie wbijał się we mnie w całości, nie czułam członka aż na końcu swojego gardła, dzięki czemu mogłam normalnie oddychać.
Po kilkunastu pchnięciach zabrał swoją dłoń. Sięgnął po plik jakiś dokumentów i od razu skorzystałam z okazji.
W klubie sam sterował moimi ruchami, a chciałam mu udowodnić, że równie dobrze obciągam bez tego.
Oblizałam językiem żołądź kilka razy, zanim wzięłam penisa głębiej. Napiełam policzki, ssąc przez chwilę mocno, aby po chwili poluzować uścisk.
Nie zakazał mi więc sięgnęłam dłonią jego jajek i przyciągnełam po nich paznokciami.
  - Cholera.
  Po prostu musiałam spojrzeć do góry. Ciągle trzymał słuchawkę przy uchu, ale niezbyt obchodziło mnie jak wytłumaczyć to rozmówcy. Ważniejszy był jego ostry wzrok, który wbijał w moje usta, zaciśnięte na fiucie.
Zacisnęłam mocniej usta i jednoczenie pogłębiam uchwyt na jego kuleczkach. Chyba nie wiedział co potrafię, chciałam aby doszedł i jęknął w tą zasraną słuchawkę.
Tylko nie zdążyłam.
Noah po raz kolejny zacisnął dłoń w moich włosach i odciągnął moją głowę do tyłu. To było jak zwycięstwo. Nie był w stanie rozmawiać, kiedy mu obciągałam.
Spojrzałam mu w oczy, zanim oblizałam swoje usta i musiałam powstrzymać uśmiech.
Był tak blisko, a jednocześnie dalej trzymał w dłoni słuchawkę.
Przycisnął mnie bliżej, ale nie aż tak, abym mogła wziąć członek w usta. Więc wysunęłam język, żeby go oblizać i zgadłam. O to mu chodziło.
Pozwolił mi na to, ale gdy chciałam wsunąć go między wargi znowu odciągnął moją głowę.
Miałam lizać.
Przesunęłam język niżej, aby zająć się spodem jego członka. Jednocześnie moja dłoń nie odrywała się od jąder mężczyzny, drażniąc je nieustannie.
Lawirowałam językiem koło jego twardej długości, czując jak drży pod moimi gestami. Ale ciągle nie przerywał rozmowy, omawiając jakieś dokumenty.
Zupełnie się tego nie spodziewałam. Nagle napiął się, a jego dłoń zacisnęła się w moich włosach, przesuwając mnie w bok. Wbił się w mojej gardło w ostatniej chwili, aby wytrysnąć.
W pokoju rozległ się jęk, kiedy moje usta wypełniły się spermą. Wypełniona jego fiutem miałam problem, aby połknąć i część wyleciała z moich ust wąskim strumieniem.
Pociągnął mnie do góry chwilę później i z zaskoczeniem zauważyłam, że przy jego uchu już nie ma telefonu. Nie widziałam kiedy zdążył go odłożyć.
Palcem wskazującym starł resztki spermy z moich ust i po chwili wsunął go między moje wargi, niemo każąc wylizać resztki.
  - Cholernie dobrze obciągasz, blondyneczko. 
  To była najlepsza pochwalała, jaką usłyszłam w życiu.
  - Może mnie pan w nagrodę wypieprzyć?
Jego oczy błysnęły rozbawieniem, a na ustach pojawił się mały uśmieszek.
  - Rozbierz się, ręce na biurko.

Asystentka [+18] Jessica Gotta Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz