1. Pożegnanie

64 9 9
                                    

Pov: Edgar

Był listopad
Lało
Typowa jesienna pogoda.
Kurwa
Jak ja nienawidzę jesieni. Nie dośc że się zaczyna szkoła to jeszcze taka gówniana pogoda że japierdole. A do tego się mamy jutro przeprowadzać. Nie no zajebiście.

W starej szkole jeszcze kogoś jako tako znałem. Może nie wszyscy mnie lubili ale no nie było jakieś tragedii. Przyjaźniłem się z taką jedną Penny i była jeszcze tak może trochę mniej z Bibi ale no lubiliśmy się.

Tylko one dwie rozumiały moją odmienność i inne spojrzenie na świat.

Reszta czuła do mnie odrazę jak tylko mnie zobaczyła. Żałosne...

Moja siostra wbiła mi znienacka do pokoju i powiedziała
- Edgar pospiesz się z tym pakowaniem bo nie zdązysz do jutra
- dobra już się pakuje

Bo rzeczywiście zacząlem się pakować o 10 a była 14. Tak na prawdę przez te 4 godziny nic nie poszedłem do przodu...

Nawet nie wiedziałam od czego mam zacząć.

Rozejrzałem się po pokoju. Był w nim jak zawsze od 17 lat syf.

Na pierwszy ogień poszło biurko. Pod stertą papierków, butelek, puszek i innych mało wymiarowych gówien znalazłem bardzo dużo interesujących rzeczy o których albo zapomniałem , albo ich szukałem i nie mogłem znaleźć więc sobie dałem spokój. Na przykład były tam stare zdjęcia z polaroida, Shrek 1 na płycie DVD albo case do telefonu z aliexpress.

Upchnąlem ten bajzer jakoś w 2 kartony.

Potem stwierdziłem że zgłodniałem, zresztą ostatnim posiłkiem który jadłem był wczorajszy obiad. Zszedłem na dól zrobić se tosty (chociaż tostera jeszcze stara nie zapakowala). Wyciągnąlem ser gouda ( najlepszy ) z lodówki i włożyłem chleb do tostera. W międzyczasie zeszła też moja kochana siostrzyczka Collette.

- i co spakowałeś się już ? - zapytała wlewając sobie colę z 2 litrowej butelki do szklanki
- eeee... No już mi dużo nie zostało - skłamałem , bo zostało mi bardzo dużo
- Edgar nie kłam przecież byłam przed chwilą w twoim poko-
- czemu właziłas mi do pokoju !!??
- myślałam że cię tam znajdę
- no to kontynuuj
- więc weszłam do twojego pokoju i przecież spakowałeś tylko rzeczy z biurka !
- a co cię to do cholery obchodzi ?
- edzio ty nie zdążysz !
- no to co z tego?!
- jak chcesz mogę ci pomóc

Serio?! Szczeże się tego nie spodziewałem.

-no dobra - zgodziłem się

Zjadłem tosta i poszliśmy na górę do mojego pokoju. Zajęliśmy się wyciąganiem ciuchów z szafy i ich składaniem i żeby się no mniej więcej do tego kartonu zmieściły bo dość dużo tego było.

Po spakowaniu szafy przyszła pora na jakieś randomowe rzeczy walające mi się po pokoju. Oczywiście połowe z nich wywaliliśmy ale co z tego. Przynajmniej teraz było większe prawdopodobieństwo że się zmieszczą. Po półtorej godziny mój pokój był prawie pusty, bo w międzyczasie przyszli jakieś randomy od przeprowadzek i mi łóżko i biurko zabrali. Nie wiem czy dałbym radę spakowac się bez pomocy Collette.

Jakby ten tego no ja w tym roku dorosły bedę a ja się nawet spakować nie umiem.

O 19 stara kazała mi iść spać ( na czym ja miałem kuźwa spać jak mi łóżko kurwa zabrali lol). No nic jakoś się pogodziłem z brakiem łóżka a gdy zapytałem ją gdzie mam spać odpowiedzieła:
- znajdź sobie najbardziej miękki kawałek podłogi.

Była 20 a ja w ogóle nie byłem śpiący( bo zazwyczaj chodzę spać o 23 xd ) i ja bym wolał pójść trochę później spać ale starzy "pamiętaj że jutro cię obudzimy o 5" albo " nie wstaniesz jutro a przed nami długa droga". Nawet nie zdążyłem się pożegnac z Penny i Bibi. Napisałem do tej pierwszej czy mogłaby przyjść pod mój balkon to jakoś wejdzie po linie którą zawsze mam przy sobie. Ona odposała od razu że oczywiście i już pędzi. Po 5 minutach napisała że już jest. Zrzuciłem linę a ona wdrapała się na balkon ( normalnie jak Spiderman).

𝐍𝐢𝐞 𝐎𝐩𝐮𝐬𝐳𝐜𝐳𝐞̨ 𝐂𝐢𝐞̨ 𝐍𝐢𝐠𝐝𝐲 ★ 𝐄𝐝𝐠𝐚𝐫 𝐱 𝐅𝐚𝐧𝐠Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz