Wstęp

140 20 5
                                    

Za siedmioma dolinami, lasami górami i rzekami żyła sobie młoda, niewiasta o imieniu Mirosława...

Ach nie! To nie ta bajka!

Więc zacznijmy od początku...

Gdzieś w województwie Lubelskim, gdzie wrony zawracają, a psy szczekają dupami, leży małe miasteczko o niezbyt urzekającej nazwie Goraj. Miejsce, gdzie pewnej nocy na świat przyszło dziecko. Dziewczynka o imieniu Bogusława. No cóż... Już od narodzin życie ją nie oszczędzało, kiedy matka zafascynowana aktorem Bogusławem Lindą, takie imię Jej wybrała.
Boguśka była krnąbrnym, pełnym energi dzieckiem. Co niejednokrotnie doprowadzało Jej matkę do potężnych skoków ciśnienia. Wysokie tonacje głosu miała już tak wyćwiczone, że spokojnie mogłaby ubiegać się o pracę w jakieś operze.

Pewnego słonecznego dnia, Bogusława ubrana w bufiasta, żółta sukienkę z falbanami, której materiał niemiłosiernie drapał Jej młoda skórę, stała przed domem swoich dziadków i patrzyła jak Jej rodzicielka z zawrotną prędkością odjeżdża stara Ładą Samarą w siną dal. Zostawiając po sobie jedynie unoszące się w powietrzu, kłęby dymu. Bogusia nie nawoływała matki, nie płakała, nie krzyczała. Zupełnie nic. Nie była jak te inne siedmioletnie dzieci. Dlatego, bez żadnych emocji wymalowanych na twarzy, złapała za rączkę starej, skórzanej walizki i z całej siły ciągnęła ją w stronę schodów, do domu dziadków. Nie miała zamiaru prosić kogoś o pomoc. Umiesz liczyć? Licz na siebie. To właśnie tego nauczyła Ją matka. SAMODZIELNOŚCI. Chociaż jak można czegoś takiego wymagać od jeszcze dziecka? No cóż... Widocznie można! Matka roku jak nic!

Dziadkowice, kiedy ujrzeli jedyną wnuczkę, stojąca przed ich drzwiami, wiedzieli co to oznacza. Zbyt dobrze znali własną córkę, która była wiecznym lekkoduchem. Nawet przepuszczali, że nie wie kto jest ojcem małej. Chociaż nigdy o to Jej nie zapytali. Zresztą jak zawsze powiedziałaby, że to nie ich interes. Byli jedyną, najbliższą rodziną dziewczynki. Dlatego bez jakiegokolwiek zastanowienia, przygarnęli Boguśke pod swój dach, obiecując sobie, że wychowają Ją najlepiej jak potrafią. Nie zdawali sobie sprawę, że ten dzień zmieni wszystko. Czy na lepsze? O tym musicie przekonać się sami.







Mów Mi Boguś Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz