Tara Lorelen

51 1 0
                                    

Minęły już 3 dni od kiedy moi najstarsi bracia pojechali, Moi bracia poznali jakąś dziewczynę i na nią lecą, wszyscy na raz. Jak dla mnie to się źle skończy ale dzisiaj i ja ją poznam. choć nie wiem czy chce, po tym co wiem od Mony to kawał suki, lubi manipulować chłopcami i się nimi bawić. Myśl o tym mnie trochę wkurzała i powodował że czuje się nie pewnie. gdy chłopaki weszli z Tarą.

-"Witam"- Powiedziała Tara od niechcenia

-"Cześć, Jestem Hailie Monet"- Powiedziałam ale on tylko fuknęła

-"Jesteś brzydka, zaprowadź mnie do mojego pokoju"- powiedziała a jak próbowałam powstrzymać się od przywalenia jej, ale moja mina zamarzła... wyglądałam pewnie podobnie do Vincent bo mina Tary zrzedła a Dylan powiedział do mnie szorstko i wrednie

-"Rób co mówi bo nie będzie jedzenia"- spojrzałam na niego wkurwiona, ale machnęła na Tarę aby za mną poszła

-"Dziwka"- powiedziała a moi bracia się zaśmiali

Gdy doszliśmy do pokoju gościnnego 

-"Proszę"- Powiedziałam i pokazałam drzwi, nie byłam pewna czy może nie jest za głupia aby rozróżnić drzwi. Tara otworzyła drzwi i rozejrzała się po pokoju

-To jest za małe"- Powiedziała chyba na twoje ego bo jak dla mnie nadajesz się na życie w klatce

Nie odzywała się przez dłuższą chwile potem jej oczy zaświeciły się ze złośliwością 

-"Pokarz mi swój pokój"- Powiedziała a ja spojrzałam się na nią jak no świruskę za którą ją uważałam, co nie jest normalne biorąc pod uwagę że znam ją od co? 20? może 30 minut. 

-"Pojebało cię?"- Zapytałam, nie zbaczając na to jak t zrobiłam

-"pokazuj albo powiem tym twoim tępym braciom"- powiedziała a ja zacisnęłam pięści, powstrzymując się przed zrobieniem jej krzywdy. 

-"Jasne, suko"- powiedziałam i odwróciłam się na pięcie prowadząc ją do pokoju z 'H' na drzwiach. otworzyłam drzwi a ona mnie odepchnęła i weszła

-"No i to jest mój nowy pokój"- walnęłam ją z otwartej ręki

-"słuchaj pizdeczko, to mój pokoju może i moi bracia cię adorują ale ja... ja ma kontakt to Vinca i Willa i zrobię wszystko żebyś stąd wyleciała na krzywy pysk, zrozumiano?- Zapytałam byłam wkurwiona, chciałam ją zabić a biorąc pod uwagę dostęp do broni w tym domu, było możliwe że tak zrobię jak się larwa nie skończy panoszyć. Ona na moje słowa tylko, prychnęła

-"Chłopaki!"-  Krzyknęła a po chwili zjawili się moi bracia 

Rodzina MonetWhere stories live. Discover now