Rozdział 1-7 demonów i licealiści

10 0 0
                                    

Siedziałem znudzony na lekcji słuchając ogłoszeń które mnie ani trochę nie obchodziły.Nasza wychowawczyni oznajmiła że na bal maturalny to panie proszą panów."Och poruchamy sobie" usłyszałem w swojej głowie "Nie sądzę" odparłem "Nudziarz" zabrzmiało 7 głosów. Tiaaa wypadało by to wyjaśnić.A więc dawno temu mój brat zbuntował się ojcu i trafił za to do piekła z każdym kto za nim podążył.Tak mój brat to Lucyfer we własnej osobie.Każdy z upadłych miał inną kare moją wymierzył mi kochany bliźniak który nie upadł.Otóż mam w sobie 7 dusz potężnych demonów by utrzymać je w ryzach.Na szczęście dogadaliśmy się jakoś i oprócz ich komentarzy jest znośna z nimi egzystencja.No dobra ale teraz pewnie pytanie co upadły anioł robi w liceum?Kolejna kara za malutki rozgardiasz z naszym udziałem "Oj tak miasto pięknie płonęło" Ekhem jak mówiłem kara którą to jest cofnięcie mnie do ludzkiego wieku i wychowanie wśród ludzi.Nie czuje się zbyt rodzinnie wśród "Rodziców" i ich dzieci ale z moim prawdziwym rodzeństwem też się tak nie czuje. Mark mój przyrodni brat właśnie dostawał masę zaproszeń na owy bal.8 par oczu właśnie je przewróciło playboy zasrany "Oszpećmy go" kuszące ale nie.Moje rozmyślania przerwała dziewczyna o nieśmiałej aparycji.

-Hej Max

-Witaj-zmierzyłem ją dwukolorowymi tęczówkami

-Nie chciałbyś iść może ze mną na bal?-spytała bawiąc się nerwowo warkoczem

-Wybacz ale nie-odparłem bez emocji

"AHAHAHAHAH" "A to my okrutni niby jesteśmy" "Cisza" nakazałem.Dziewczyna popatrzyła na mnie smutno po czym wybiegła z sali

-Braciszku nie masz litości-zakpił Mark

Zbyłem jego komentarz milczeniem.Gdy miałem już wracać do domu wściekła niska dziewczyna z furią w błękitnych oczach zmierzała w moim kierunku trzęsąc czarnymi lokami.

-Ty pieprzony dupku!-wysyczała

-Nie zaprzeczam ale czemu?-spytałem unosząc brew

-Co jest dla ciebie za mało pusta by się zgodzić?!Czy wielki pan nie zadaje się z takimi dziewczynami-grzmiała dalej

-Jesteś jej siostrą-stwierdziłem

-A ona przez ciebie płacze chuju

-Nie było to moją intencją-odparłem chłodno

-Oh to wybaczamy z marszu-zakpiła

"Lubie ją" , "A mnie drażni"

-Nie zgodziłem się bo nie idę na bal więc proszę daruj sobie tą furie.Twojej siostrze niczego nie brakuje a ja odmówiłem bo i tak tam nie idę i bez sensu bym się zgadzał -westchnąłem

-Mogłeś jej to od razu powiedzieć-złagodniała lekko

-Nie pytała-wzruszyłem ramionami

-Wybacz to naskoczenie jest po prostu dla mnie ważna

-Zrozumiałe,a jak ty masz w ogóle na imie?

-Nadia

-Wybacz za skrzywdzenie twojej siostry Nadia-i ruszyłem z tymi słowami do domu

-Jak ona ma na imię?

-Co?

-Jak ma moja siostra na imię?

"O kurwa" zabrzmiało 8 głosów w mojej głowie włącznie z moim

-Emmm

-NOSZ TY AROGANCKI CHUJU!

Oddaliłem się od wściekłego karła lekko rozbawiony a myślałem że w piekle jest ciekawie.Ludzkie nastolatki są gorsze od demonów "Nie prawda".Ech do tego nie idzie przywyknąć.Ale coś mi mówi że moje i Nadii drogi jeszcze się przetną.Oj to będzie interesujące.Kruk który usiadł mi na ramieniu najwyraźniej się ze mną zgadzał
-Hej hugin-pogłaskałem ptaszynę
-WON MI Z TYM PTAKIEM-zagrzmiała "mama" jak wszedłem do domu
Gwizdnąłem i odleciał jak zresztą zawsze
-Ciebie też miło widzieć
-Jak tam szkoła?-zapytał "tata" z kanapy
-Jak zwykle .Dziś ogłaszali bal maturalny
-O trzeba ci kupić smoking-stwierdziła
-Nie idę-odparłem krótko
Dyskusje na ten temat pominę w opisie bo szczerze mnie nie interesuje.Gdy dotarłem do swojego pokoju czekała mnie niemiła niespodzianka.
-Ja pierdole czego ty znowu ode mnie chcesz-powiedziałem pomijając uprzejmości
-Tak o wpadłem nie mogę odwiedzić brata?-powiedział głos identyczny do mojego
-Nie gdy widujemy się tylko jak masz jakiś interes
Twarz rozjaśnił mu sztuczny uśmiech a niebieskie i zielone oko wpatrywało się we mnie.Naprawdę skurwiel musi wyglądać identycznie jak ja?Jedyne co nas różni to to że on jest blondynem a ja brunetem a i taki mały szczegół on jest archaniołem a ja upadłym.
-Parę demonów pałęta się na zadupiu uznałem że chętnie pomożesz czyż nie?-uśmiechnął się arogancko
-"Spierdalaj" ,"Pierdol się", "Chuj ci w dupę" , "Pies cię jebał" , "Możesz nam pęto opierdolić" , "Odpierdol się" , " Jebany aniołek" Słyszałeś chyba chłopaków-powiedziałem
-Czarujący jak zawsze
-Miejmy już to z głowy-westchnąłem odpalając papierosa
-To niezdrowe młody
Spojrzałem na niego gadzimi oczami demona tym razem żółte i czerwone oko mierzyło go gniewnie
-Dobra dobra twoje płuca twoja sprawa-uniósł ręce w obronnym geście
To będzie naprawdę długi dzień

Demoniczna gra pozorówWhere stories live. Discover now