Rozdział 3-Intryga z niebios

2 0 0
                                    

Nie dość że pieprzony dupek w których kocha się moja siostra to DEMON.Zawsze byłam wierząca ale nie aż tak a tu demon z krwi i kości.To by tłumaczyło ten jego chłód i obojętność plus ta blizna biegnąca przez oko. Ygh nie znoszę typa ale ma racje bez dowodów uznają mnie za wariatkę jeszcze ten cholerny projekt w który jak na złość się angażuje.I wtedy moje zamyślenie sprawiło że wpadłam na jakiegoś typa.

-Ugh przepraszam powinnam bardziej uważać-wydukałam

-To ja przepraszam nic ci nie jest?-spytał zbyt znajomy głos tylko cieplejszy?

Gdy spojrzałam czyja dłoń pomaga mi wstać niemal się zakrztusiłam powietrzem.Ta sama twarz tylko bez blizny i ma blond włosy.

-Max jesteś kurwa obłąkany-wysyczałam wściekle wyjmując krucyfiks

-Alex wiem że dzielimy twarz ale mylisz braci-odpowiedział spokojnie z uśmiechem

-Brat demona cudownie lepiej się cofnij-powiedziałam mierząc w niego krucyfiksem

-Też mnie boli to kim jest ale ja jestem po innej stronie-powiedział rozkładając skrzydła

-J-Jesteś aniołem?!

-Archaniołem ale tak nie masz się czego bać

-Przepraszam.Czemu tu jesteś?

-Powiedzmy że twoje oddanie i wiara mnie urzekły i chciałbym ci pomóc-powiedział uśmiechając się rozbrajająco

-Jesteś istotą wyższą przecież

-Mój bliźniak też a chcesz go pogrążyć uznajmy się za dzieci boga tylko ja mam hmm więcej "talentów"

-Od czego zaczynamy?

-Już cię lubię Nadio.A więc najpierw wyjaśnienia kim lub czym dokładnie jest nasz maksiu a więc ma w sobie 7 dusz demonów...

Siedziałem jak zwykle znudzony na lekcji gdy myślałem że głowa mi eksploduje od widoku."Co ten chuj tu robi" , "Niech wypierdala" i inne miłe słowa do mojego bliźniaka do tego szepty w klasie i zerkanie to na mnie to na niego.

-Witaj maksiu-przywitał się wesoło

-Co ty tu robisz alex-warknąłem

-Chciałem zobaczyć co cię tak urzekło w tym życiu mój drogi

-No sprawdziłeś więc wypierdalaj "Jestem dumny","Dobrze gada"

-Jesteś czarujący jak zwykle

Spojrzenie jakim obdarzyła mnie Nadia było co najmniej zwiastujące kłopoty.A z projektu dostaliśmy 6 co sprawiło że ta fanatyczka miała mnóstwo czasu by myśleć jak tu zniszczyć siłę nieczystą.Co też ku temu będzie miała okazje bo jest impreza u jednego z popularnych dzieciaków a niestety muszę na nią iść bo wiszę przysługę Markowi. "Ja pierdole" powiedziało w harmonii 8 głosów. Pojawiłem się tam jako "skrzydłowy" pana casanovy co w praktyce oznaczało bym zajmował czymś brzydszą koleżankę jego celu.Rozmawiałem z dziewczyną ignorując to że była dla mnie zwyczajnie bardzo nieciekawa gdy moją uwagę przykuła para która dopiero dotarła.Uniosłem brew widząc jak Alex obejmuje Nadie i zachowują się jak para. "Świętoszek nie taki święty" i było to zdanie z którym się w pełni zgadzałem. Spojrzeli na mnie i uśmiechnęli się. Oho będzie bardzo ciekawy wieczór mam złe przeczucia. 

Demoniczna gra pozorówWhere stories live. Discover now