$BĞ//7//$BĞ

162 12 4
                                    

Tyler:

Gdy dotarliśmy pod mój dom, zobaczyłem na podjeździe znajome auto. Mama. Miała nas uprzedzić, no ale tego nie zrobiła. Muszę zadzwonić do Taylor i ją o tym poinformować. Wziąłem telefon do ręki i wybrałem numer.

-halo?-odezwał się głos z drugiej strony.

-cześć Tay, musisz szybko wracać mama jest i najwidoczniej nam o tym nie powiedziała.

-Dobra, będę za 10 minut. Pa

-Papa

____________________

-coś się stało Ty?-odparł Logan

-wygląda ma to, że moja mama już wróciła. Nie stresuj się kochanie. Chwyciłem chłopaka za rękę dla otuchy. Ruszyliśmy dalej w stronę mojego domu i powoli otworzyłem frontowe drzwi. Weszliśmy do salonu i odrazu przywitała nas moja mama z otwartymi ramionami. Przytuliłem się do niej. Muszę przyznać, że się bardzo stęskniłem. Rodzicielka po chwili, widząc lekkie zakłopotanie na twarzy Logana odparła.

-no nie wstydź się. Też się możesz przytulić Logan. Jesteś kolegą z klasy moich dzieci prawda?

-t-tak-odparł lekko przytulając się do niej.

-a tak wogóle to gdzie jest Taylor? Nie będzie jej dzisiaj?

-ma za jakieś kilka minut tu być.-odparłem

Jak na zawołanie weszła Taylor razem z  Benem.

-cześć mamo! Dołączyła do naszego uścisku i pociągnęła Bena za sobą. Teraz wszyscy byliśmy w jednym wielkim uścisku.

-dobrze koniec już tego przytulania bo się udusimy. Gdy na was czekałam ugotowałam nam obiad. Rozsiądźcie się proszę.

Obiad mijał w spokoju aż mama nie zapytała mnie i Tay czy mamy już drugą połówkę. Cholera-pomyślałem. Dobra raz się żyję.

-No więc-położyłem rękę na dłoni Logana i kontynuowałem.-ja i Logan....jesteśmy razem.

W zniecierpliwieniu oczekiwałem jakiejś reakcji że strony matki aż tu nagle....

-Ja też jestem w związku z... Benem.

Wszyscy spojżeliśmy w stronę mamy. Ona się tylko rozpłakała i znów nas wszystkich do siebie przytuliła.

-jestem z was taka dumna dzieci. Wierzę że wam się będzie razem powodzić. Życzę wam wszystkiego co najlepsze.

-nie płacz mamo-odparła Tay z łzami w oczach. Wszyscy się wzruszyliśmy. Nie mogłem sobie wyobrazić lepszego życia i lepszego chłopaka..

________________________

Gdy nastało lato, Wszyscy w szóstkę(ja, Tay, Logan, Ben, Aiden i Ashlyn) i razem z naszymi rodzicami wybraliśmy się na dwutygodniowe wakacje. Wszyscy się dobrze dogadują. Ashlyn i Aiden też są razem i zachowują się jak stare dobre małżeństwo. Codziennie budzimy się wcześnie rano, by oglądać wschody słońca, później leżymy i opalamy się ma leżakach, zwiedzamy okolice i zabytkowe miejsca, a wieczorem zasypiamy Wszyscy na jednym wielkim łóżku. Czy brzmi jak wakacje marzeń? Może nie, ale dla mnie właśnie takie są.

_____________________

Właśnie siedzimy na plaży przy zachodzie słońca. To już ostatni dzień tutaj. Ashlyn i Aiden gonią kraby, Taylor i Ben słuchają razem swojej playlisty, rozmawiając o wszystkim I o niczym. Nasze mamy kąpią się w morzu, a ojcowie próbują zbudować największy zamek z piasku. Ja i Logan siedzimy na brzegu plaży, nogi taplając w wodzie. Zrobiliśmy sobie bransoletki z muszelek, które tu znaleźliśmy.  Logan jest o mnie oparty a ja się lekko rozpłakuję.

-co się stało Ty? Nie płacz-odparł zmartwiony blondyn

-nic to tylko ze szczęścia. Poprostu nie mogę uwierzyć, że mam takie życie jak teraz.

Logan lekko starł moje łzy z policzków i te wakacje uwieczniliśmy pięknym pocałunkiem...

_______________________

KONIEC

Tak to był już ostatni rozdział tego ff. Dziękuję wszystkim za przeczytanie go i mam nadzieję, że się spodobało.

Miłego dnia/ nocki ;)

All for you-all for us [Tyler×Logan]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz