ROZDZIAŁ 2 Scott

21 8 1
                                    

Gdy wyszłam zobaczyłam Nathaniela który opiera się o mustanga, dbał o te auto jak dziecko raz gdy nakruszyłam ciastkami to prawie się popłakał. Nie rozumiałam tego debila.

- W końcu wyszła- Powiedział Nathaniel- Dobra za niecałe czterdzieści minut zaczynasz wyścig 

- Z kim się ścigam?- Zapytałam kompletnie nie wiedziałam czym pojadę- I  w ogóle czym ja mam jechać?

- Za dużo pytań zadajesz- Powiedział Luk, a Nathaniel zaczął się śmiać 

- Niezłego wybranka sobie znalazłaś już go lubię- I zaczął ruszać samochodem 

- On nie jest moim wybrankiem! Pojebało cię do reszty- Gdy powiedziałam usłyszałam jedynie śmiechy, przez całą drogę nikt się nie odzywał

                                                                                         ***

Jedynie do domu pojechałam się przebrać i wziąć wygodne buty, byłam ubrana w szary dres i do tego buty z Nike Air Force i wyszłam z domu Nathaniel pojechał z Lukiem na tor i mieli już tam na mnie czekać. Wsiadłam do mojego Porsche 911 dostałam te auto od mojego najlepszego przyjaciela od Scotta uwielbiam jeździć nim na wyścigi, wtedy czuje że przy mnie jest Scott.

Niestety już nie ma z nami Scotta, zginął wypadku samochodowym działo się tak szybko

-Dziś się ścigam Vic, będziesz mi kibicować- Zapytał się Scott i zaczął się śmiać, prysnęłam śmiechem 

- Ja mam ci kibicować, sobie zapomnij- Powiedziałam przez śmiech- Dobra leć już się szykować do wyścigu, jedz ostrożnie i nie zabij się- Powiedziałam poważnie a Scott jedynie się uśmiechnął i przytulił się mocno 

Jechał tak szybko zepchnął jego przeciwnik na drzewo i jego auto stanęło w płomieniach. Ja i Nathaniel biegliśmy do tego auta jak najszybciej. Scotta nie dało już uratować.

To był czas trudny dla Nathaniela i jak dla mnie straciliśmy najlepszego przyjaciela.

Gdy dotarłam od razu ustawiłam się na linie startu weszła dziewczyna skąpo ubrana, koło mnie ustawił się mustang a tam zobaczyłam Nathaniela, byłam zreorientowana od razu zadzwoniłam 

- Co ty od kurwiasz!?- Zapytałam się i jedynie usłyszałam śmiech, dziewczyna uniosła do góry broń i zaczęło odliczanie 

TRZY- Sprawdziłam czy wszystko mam ustawione 

DWA- Złapałam się kierownicy

JEDEN- Czas zacząć wyścig usłyszałam strzał 

Ruszyłam jak najszybciej, jechałam już 175 km/h i zobaczyłam jak Nathaniel jest równo ze mną. Ani ja ani on nie wyprzedzaliśmy siebie nawzajem, pierwszy zakręt wyprzedził mnie Nathaniel szybko mu dorównałam drugi zakręt wyprzedziłam Nathaniela i była już prosta chciał biedaczek mnie wyprzedzić ale mu się nie udało. Wygrałam jak zawsze.

Zatrzymałam się Nathaniel wyszedł z auta i dał mi plik pieniędzy. Wyjęłam paczkę papierosów, wyjęłam jednego i poczęstowałam Nathaniela a obok już był Luk 

- Jak ty kurwa zrobiłaś!?- Zapytał się Luk jedynie wzruszyłam ramionami nie chciałam tu kręcić jakiekolwiek awantury z tym debilem 

- Artur zaprasza ciebie Vic- Powiedział poważnie Nathaniel od razu spoważniałam, z Arturem nie było przelewek. Gdy prosił do swojego gabinetu nie wiadomo co się spodziewać w każdej chwili mógł ciebie odstrzelić albo wywalić cię z toru, ale też wychodził  na tor szczególnie do mnie i do Nathaniela sobie pogadać lub pożartować

NiezniszczalniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz