FLORENCE
Nie miałam wyrzutów sumienia, wtulając się w wytatuowane ciało Atlasa, wręcz przeciwnie otoczona jego ciepłymi , silnymi ramionami czułam tylko bezpieczeństwo... Było mi dobrze, beztrosko i nie chciałam tego żałować... Jeszcze nie.
- Dzień dobry – szepnął i cmoknął mnie we włosy. Delikatnie gładził moje ramię do łokcia i z powrotem.
- Dzień dobry – odparłam, wzniosłam się na łokciu i posłałam mu szczery uśmiech.
- Mniej niezręcznie niż za pierwszym razem – rzucił zaczepnie.
- Powinniśmy się wstydzić? – Skrzywiłam się ceremonialnie.
- Jest mi potwornie wstyd, że nie wziąłem cię jeszcze na stole – mruknął i cmoknął mnie w ramię.
- Nadrobimy to – wyszczerzyłam się, a przyjemne ciepło rozpłynęło się po całym moim sercu.
- Podoba mi się to – Chwycił mnie za kark i pocałował. Obrócił nas i przycisnął mnie swoim ciałem.
- Chodźmy coś zjeść, zanim nam zupełnie odbije – zachichotałam, opierając dłonie na jego torsie.
- Czeka nas poważna rozmowa? – Oparł dłonie na materacu po obu stronach mojego ciała, patrząc na mnie pytająco.
- Rozmowa to nasz najmniejszy problem – westchnęłam, próbując się spod niego wysunąć.
- O nie, co to za mina, czy to znaczy, że wracamy na ziemię? – Klęknął obserwując jak sięgam po szlafrok.
- Powinniśmy jakoś ogarnąć ten bałagan. – Machnęłam rękoma.
- Możemy nie na pusty żołądek? – zasugerował, robiąc proszącą minę.
Pokręciłam głową, prychając.
- Dobrze.
- Świetnie. – Cmoknął mnie w ramię, po czym prędko zerwał się z łóżka i zaczął się ubierać.
- Wezmę szybki prysznic, widzimy się w kuchni. – Ruszyłam w stronę drzwi, ale w tym momencie moją uwagę zwrócił dźwięk mojego telefonu.
- Halo?
- Nic ci nie jest? – w słuchawce usłyszałam spanikowaną Karen.
- Już wszystko pod kontrolą – zapewniłam.
- Dobrze, że Jasper tam był, dlaczego nie zadzwoniłaś, muszę wszystkiego dowiadywać się z plotek.
- Jasper nie powinien zawracać ci tyłka w weekend – westchnęłam. – Mam się dobrze.
- Powinnam cię odwiedzić, ale mały dostał gorączki, muszę go zabrać do lekarza, możemy umówić się na jutro? Nie powinnaś być sama – westchnęła.
- Spokojnie dziś nie będę sama, możemy umówić się na jutro.
- Nie będziesz sama? – zdziwiła się.
- Odwiedzę Atlasa, oberwał stając w mojej obronie – przyznałam niepewnie.
- Jasper coś wspominał...
- Spotkamy się jutro i wszystko ci opowiem – rzuciłam szybko, chcąc dać jej do zrozumienia, że nie mam ochoty dłużej rozmawiać.
- Dobrze, uważaj na siebie – odparła wyraźnie niepocieszona, a ja prędko przerwałam połączenie.
Spojrzałam na Atlasa, odkładając telefon na stolik i prędko wyszłam z sypialni szczędząc sobie jakiegokolwiek komentarza. Nie było dobrych słów, by jakoś opisać to wszystko co się ostatnio wokół nas działo.
CZYTASZ
Uczucia na warunkowym (18+)
ChickLitAtlas McRae zostaje warunkowo zwolniony z zakładu karnego, a jego nową kuratorką ma być Florence Thurner. Kobieta jest pełna współczucia i wyrozumiałości, ale nie da zbyt łatwo podejść się młodszemu podopiecznemu , ma swoje zasady. Zasady, które m...