Obudziłam się o 6.00, nie mogłam spać, pewnie ze stresu. Wzięłam szybki prysznic, pomalowałam się i ubrałam się. Biała bluzka i czarne leginsy do tego Conversy. Zeszłam na dół i przywitałam się z mamą.
- Cześć mamo - powiedziałam
- Cześć kochanie - odpowiedziała z uśmiechem. - Ja już będę leciała do pracy. Papa.
- Okey. Pa - odpowiedziałam. Zjadłam na śniadanie to samo co zwykle czyli płatki z mlekiem. Na drugie śniadanie do szkoły wzięłam jabłko. Dzisiaj miały być dwa W-F, więc bardzo cieszyłam się z tego powodu, bo jest to mój ulubiony przedmiot. No i nowa klasa. Jakoś sobie poradzę. - powtarzałam sobie. Była 7.45, postanowiłam powoli wyjść. Spakowałam jeszcze tylko książki i wzięłam telefon, torebka na ramie i wyszłam. Po drodze zamknęłam jeszcze dom. Miałam 15 min, więc poszłam jeszcze do sklepu po wodę. Weszłam.
- Dzień dobry - przywitałam się
-Dzień dobry - odpowiedziała starsza pani podchodząc do lady. - Co dla ciebie?
- Poproszę wodę - powiedziałam
- Dobrze. To będzie 2,50.
- Proszę - podałam pieniądze i wyszłam. Miałam jeszcze 10 min, przyśpieszyłam. Doszłam w porę. Oczywiście moja obecność nie została pominięta. Wreszcie przyszła nauczycielka. Poprosiła mnie, abym stanęła na środku.
- Dzień dobry dzieci - przywitała się z nami
- Dzień dobry - odpowiedzieli wszyscy
- Mamy nową uczennicę - zaczęła mówić. - Sam. Mam nadzieje, że przyjmiecie ją do klasy ciepło. Usiądź sobie na końcu - pokazała ręką.
- Tam siedzi Jeremi... - usłyszałam jakiś głos w moją stronę. Nie zwróciłam na to uwagi. Usiadłam i zaczęłam słuchać. Po kilku minutach do klasy weszło do klasy trzech chłopaków.
- Proszę jak zwykle spóźnieni! - krzyknęła
- Autobus się spóźnił - powiedział przez śmiech. Ym... czy to czasami nie są ci chłopacy z boiska? Tak to oni... Masakra.
- Jeremi siadaj! - krzyknęła. Zajebiście. Jedyne wolne miejsce obok mnie i jeszcze pojedyncze obok mnie. Modliłam się, aby nie usiadł obok mnie. Moje modlitwy nie zostały wysłuchane...
- Cześć Mała - powiedział siadając
- Cześć - odpowiedziałam z nie chęcią
- Znowu się spotykamy. Przeznaczenie. - stwierdził
- Przeznaczenie? Wolałabym określenie pech - warknęłam.
- Pyskata. Lubię takie - uśmiechnął się
- Spieprzaj - powiedziałam. Resztę tej lekcji się nie odzywał. Musiałam z nim siedzieć jeszcze na trzech lekcjach. OKROPNIE. Już wychodziłam ze szkoły, gdy poczułam na ramieniu dłoń.
- Cześć. Chodzimy razem do klasy. Jestem Tom - przywitał się
- Cześć - powiedziałam. Może on chociaż okaże się normalny. Chociaż? Kolega tego całego Jermiego.
- A ty jak masz na imię?
- Sam - odpowiedziałam
- Ładnie. - powiedział. - Odprowadzić cię? - spytał
- Nie, dzięki. - odpowiedziałam. - Znam drogę do domu.
- Nie daj się prosić - powiedział.
- Jak już musisz... - powiedziałam
JEREMI
Wychodziłem ze szkoły z Alexem, miałem nadzieje, że spotkam jeszcze Sam. Wyszliśmy z budynku, zauważyłem Toma z jakąś dziewczyną. Po chwili zorientowałem się, że to Sam. Kurwa. Ona jeszcze będzie moja...
CZYTASZ
Dziewczyna z boiska
Teen FictionTom, Alex i Jeremi to najlepsi przyjaciele. Mają wspólną pasję, piłkę nożą. Mają zasadę, gdy jakaś dziewczyna spodoba się conajmniej dwóm odpuszczają. Pewnego dnia przychodzą na boisko i okazuje się, że nie są sami. Czy ta dziewczyna wywróci im świa...