[2]

330 38 4
                                    

Obudziłam się o 6.00, nie mogłam spać, pewnie ze stresu. Wzięłam szybki prysznic, pomalowałam się i ubrałam się. Biała bluzka i czarne leginsy do tego Conversy. Zeszłam na dół i przywitałam się z mamą.

- Cześć mamo - powiedziałam

- Cześć kochanie - odpowiedziała z uśmiechem. - Ja już będę leciała do pracy. Papa.

- Okey. Pa - odpowiedziałam. Zjadłam na śniadanie to samo co zwykle czyli płatki z mlekiem. Na drugie śniadanie do szkoły wzięłam jabłko. Dzisiaj miały być dwa W-F, więc bardzo cieszyłam się z tego powodu, bo jest to mój ulubiony przedmiot. No i nowa klasa. Jakoś sobie poradzę. - powtarzałam sobie. Była 7.45, postanowiłam powoli wyjść. Spakowałam jeszcze tylko książki i wzięłam telefon, torebka na ramie i wyszłam. Po drodze zamknęłam jeszcze dom. Miałam 15 min, więc poszłam jeszcze do sklepu po wodę. Weszłam.

- Dzień dobry - przywitałam się

-Dzień dobry - odpowiedziała starsza pani podchodząc do lady. - Co dla ciebie?

- Poproszę wodę - powiedziałam

- Dobrze. To będzie 2,50.

- Proszę - podałam pieniądze i wyszłam. Miałam jeszcze 10 min, przyśpieszyłam. Doszłam w porę. Oczywiście moja obecność nie została pominięta. Wreszcie przyszła nauczycielka. Poprosiła mnie, abym stanęła na środku.

- Dzień dobry dzieci - przywitała się z nami

- Dzień dobry - odpowiedzieli wszyscy

- Mamy nową uczennicę - zaczęła mówić. - Sam. Mam nadzieje, że przyjmiecie ją do klasy ciepło. Usiądź sobie na końcu - pokazała ręką.

- Tam siedzi Jeremi... - usłyszałam jakiś głos w moją stronę. Nie zwróciłam na to uwagi. Usiadłam i zaczęłam słuchać. Po kilku minutach do klasy weszło do klasy trzech chłopaków.

- Proszę jak zwykle spóźnieni! - krzyknęła

- Autobus się spóźnił - powiedział przez śmiech. Ym... czy to czasami nie są ci chłopacy z boiska? Tak to oni... Masakra.

- Jeremi siadaj! - krzyknęła. Zajebiście. Jedyne wolne miejsce obok mnie i jeszcze pojedyncze obok mnie. Modliłam się, aby nie usiadł obok mnie. Moje modlitwy nie zostały wysłuchane...

- Cześć Mała - powiedział siadając

- Cześć - odpowiedziałam z nie chęcią

- Znowu się spotykamy. Przeznaczenie. - stwierdził

- Przeznaczenie? Wolałabym określenie pech - warknęłam.

- Pyskata. Lubię takie - uśmiechnął się

- Spieprzaj - powiedziałam. Resztę tej lekcji się nie odzywał. Musiałam z nim siedzieć jeszcze na trzech lekcjach. OKROPNIE. Już wychodziłam ze szkoły, gdy poczułam na ramieniu dłoń.

- Cześć. Chodzimy razem do klasy. Jestem Tom - przywitał się

- Cześć - powiedziałam. Może on chociaż okaże się normalny. Chociaż? Kolega tego całego Jermiego.

- A ty jak masz na imię?

- Sam - odpowiedziałam

- Ładnie. - powiedział. - Odprowadzić cię? - spytał

- Nie, dzięki. - odpowiedziałam. - Znam drogę do domu.

- Nie daj się prosić - powiedział.

- Jak już musisz... - powiedziałam

JEREMI

Wychodziłem ze szkoły z Alexem, miałem nadzieje, że spotkam jeszcze Sam. Wyszliśmy z budynku, zauważyłem Toma z jakąś dziewczyną. Po chwili zorientowałem się, że to Sam. Kurwa. Ona jeszcze będzie moja...

Dziewczyna z boiskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz