Dzisiaj wstałam dość późno bo o 7:15. Od razu poszłam do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic i wykonałam poranną rutynę. Ubrana zeszłam na dół by zjeść śniadanie o dziesięć minut później. Zauważyłam na blacie karteczkę.
„Kochana Mii'u.
Niestety z powodu pracy wraz z Tatą nie zdążyliśmy zrobić wam śniadania. Obudź Billy'ego i Norę, przygotuj wam śniadanie i odprowadź młodsze rodzeństwo do szkoły. Wracając ze szkoły odbierzcie Chloe z przedszkola.
Buziaki, Mama i Tata."Rewelacyjnie. Gorzej być nie mogło! Od rana mam złe przeczucie co do dzisiejszego dnia.
Ugh, czas na mnie! Kolor tęczówek zmienił się z zielonego na biały i po chwili zniknęłam cofając się w czasie. Aktualnie znajduje się w momencie zanim poszłam spać. Ustawiłam budzik na 6:30 żeby zaoszczędzić czas na przygotowanie posiłku dla wszystkich. Położyłam się spać. Obudził mnie budzik wskazujący 6:30. Jak to dobrze mieć moc podróżowania w czasie. Naprawdę to kocham.
Tak jak na początku wzięłam prysznic, rutyna, ubrałam się i zeszłam na dół. Nie czytałam tej karteczki, bo już znałam jej treść, więc wzięłam się za przygotowanie drugiego śniadania dla dzieciaków.
Zaczęłam równo 6:40, a skończyłam, kładąc talerze, na których leżały gofry z owocami i bitą śmietaną, wraz z sokiem wieloowocowym o godzinie 7:20.Pobiegłam na górę i obudziłam całą trójkę. Max niechętnie zwlókł się z łóżka, jednak gdy usłyszał „jedzenie" w mig znalazł się na dole w kuchni. Obudziłam również Pheobe, żeby jej również zostało. Kiedy Billy i Nora szykowali się spakowałam im jak i sobie do pudełka śniadaniowego gofry i trochę samych owoców. Obok każdego pudełka stała butelka wody, więc wszystko było praktycznie gotowe. Zjadłam swoją porcję z talerza i przyszło mi powiadomienie.
„Lotte📚💞
Zaraz będę pod domem
to pójdziemy razem."Gdy tylko Billy i Nora zjawili się w kuchni zabrali się za jedzenie, a ja spakowałam im, jak i sobie, drugie śniadanie po czym ruszyłam do wyjścia. Ubrałam buty i wyszłam przywitać się z przyjaciółką.
M: Char!- zawołałam i podeszłam do dziewczyny przytulając ją na powitanie.
Ch: Ciebie też miło widzieć Mii'u.- zaśmiała się lekko.
M: Musimy jeszcze poczekać na moje młodsze rodzeństwo.- oznajmiłam i po chwili otworzyły się drzwi z domu.
Już wraz z dziewczyną chciałyśmy iść, gdy zza drzwi wyszedł Max.
M: Max? Co ty tu robisz?- zapytałam kompletnie nie rozumiejąc co się dzieje.
Mx: Klucze zapomniałaś Mii'u.- powiedział i rzucił mi pęk kluczy.
M: Nie rozumiem.- powiedziałam skołowana.
Mx: Starzy kazali Tobie je przekazać Mii'u.- powiedział i wrócił do domu.
Charlotte spojrzała zdziwiona na mnie.
M: To mój starszy brat Max.- przedstawiłam.
Wtedy z domu wyszli młodsi i razem w czwórkę udaliśmy się do szkoły. Pożegnałam się przytulasem z nimi przed podstawówką i wraz z Char poszłyśmy dalej do naszego budynku.
Ku mojemu zdziwieniu przy szafce stał Henryk.
M: Hej Heniu.- przywitałam się z nim przytulasem.
CZYTASZ
Pomocnica~ Henry Danger// Poprawki
FanfikceOna- Superheroska z Skrytowic On- Pomocnik Superbohatera ze Swellview Ona- Posiada wiele mocy On- Posiada tylko jedną moc Ona- Walczy ze zbrodnią od 16 lat On- Walczy ze zbrodnią od 3 lat Ona- Lubi się uczyć, zna sie na komputerach, hackerstwie i br...