rozdział drugi

222 6 1
                                    




Pov: Lamine Yamal
Eliana bardzo szybko wyszła z stołówki, widziałem że nic nie zjadła byłem nie zadowolony że nic nie zjadła i chyba trener też. Zauważyłem że była smutna, odrazu jak zjadłem poszedłem w kierunku hotelu. Byłem pod drzwiami pokoju Eli zapukałem
odezwała się dziewczyna

– można wejść.. – powiedziała bardzo osłabionym głosem.

Jeszcze bardziej mnie zmartwiło co się dzieje Eli.
otworzyłem drzwi, wszedłem w głab pokoju gdzie ujrzałem leżącą Eliane na łożku i patrzy się w sufit.
Usiadłem na skraju łóżka ponieważ nie chciałem żeby nie czuła się komfortowo.

Pov: Eliana
Ktoś zapukał do mojego pokoju, chciałam pobyć sama tylko ja i muzyka z spotify z drugiej strony też nie chciałam być miła wiec tego kogoś wpuściłam. Usłyszałam tylko otwieranie drzwi nie chciałam widzieć kto to jest. Po chwili poczułam uginający się pod mną materac. Nadal patrzyłam w sufit nagle odezwał się.

Eliana? co się dzieje? – powiedział zmartwiony

– Nic Yamal. Nie musisz się mną martwić. – powiedziałam.

Eliana a ja muszę się tobą martwić.. – odpowiedział.

– Co? – zapytałam

Nic nie zjadłaś na kolacji coś musi być na rzeczy –
oznajmił.

Yamal, nie musisz mną interesować czy martwić my nawet sie nie znamy.. a teraz możesz wyjść? - powiedziałam

– dobrze.. ale pamiętaj możesz mi wszystko powiedzieć – odpowiedział.

wyszedł a ja skuliłam się wyłączyłam wszystko. Poszłam spać.

Pov: Lamine Yamal
Po tym jak Eliana „wygoniła" mnie z jej pokoju ja sam poszedłem do swojego pokoju. Odrazu położyłem się spać.

***

Wstałem około godziny 8 rano, ponieważ na 9 mam już trening ubrałem się, wyszedłem na przeciwko mojego pokoju, znajdował się pokój brunetki nagle wyszła ona lecz mnie zauważyła mnie bo miała na sobie słuchawki poszedłem za nią.

Eliana? – zapytałem a dziewczyna się obróciła

– przepraszam cię, ale czy ty możesz dać mi spokój? od przyjazdu tutaj ciągle łazisz za mna i nie mam prywatności i zachowujesz się jak mój chłopak ale wcale nim nie jesteś! – wykrzyczała.

– Przepraszam.. ale wiedz że te słowa mnie bardzo zabolały Eli.. ale jak ta uważasz to nie zmienię twojego zdania.. ale wiedz też to że martwiłem się o ciebie. powiedziałem i wyprzedziłem brunetkę.

Pov: Eliana
chłopak gdy to powiedział w końcu to zrozumiałam pierwszy raz w życiu chłopak się o mnie martwił. Źle go potraktowałam poszłam odrazu do pokoju zamknęłam odrazu pokój na klucz. I tak siedziałam bez czynnie płakałam. Zadzwoniłam do Emilii

– Emilia? – powiedziałam cała zapłakana.

– Boże Eliana co się dzieje? – odpowiedziała

– Zraniłam chyba Yamala.. – powiedziałam

– W jaki sposób zraniłaś? – zapytała

– Na krzyczałam na niego.. i wyglada jakby nie chciał mnie znać.. – powiedziałam cała zapłakana.

– może z nim pogadaj? – powiedziała

– chyba nie chce.. – oznajmiałam

rozłączyłam się z Emilia. Siedziałam w pokoju nagle uslyszałam jak ktoś przekręca klucz od mojego pokoju wystraszyłam się. Nagle zobaczyłam Yamala z miską podajże rożnymi owocami a ja zapytałam.

– po co to przyniosłeś? – powiedziałam

– przeprosić cię że ciagle za toba łaziłem – oznajmił

– też chciałam cię przeprosić że na ciebie na krzyczałam – odpowiedziałam

– nie przepraszaj, miałaś prawo na mnie nakrzyczeć.. – powiedział

– chciałeś mi tylko pomóc a ja na ciebie nakrzyczałam.. – powiedziałam smutnym głosem

– dobrze, dobrze teraz to zjedz i może pójdziemy na jakiś spacer – oznajmił a ja się uśmiechnęłam.

zjadłam tylko połowę ponieważ drugą połowę chciałam dać Yamlowi odrazu zapytał jak przysunęłam mała miskę bliżej niego.

– już nie jesz? – zapytał.

– nie – oznajmiłam

– dobrze – powiedział i odłożył miseczkę na stolik nocny.

– ale chciałam ci to dodać – znaczy dać ci drugą połowę owoców – powiedziałam

– ja nie jestem głodny, jadłem kolacje na stołówce –
powiedział – idziemy? – zapytał

Ja tylko kiwnęłam głową na tak, zamknęłam drzwi na klucz i schowałam klucze do moich szarych dresów.

– pójdziemy jeszcze do mojego pokoju, chce ci coś dać – oznajmił.

Poszliśmy do jego pokoju chłopak zaczął czegoś szukać a ja patrzałam na niego nie zrozumieniem.
Wyciągał bluzkę z jego numerem, nazwiskiem i imieniem.

– po co mi to? – zapytałam i spojrzałam na niego.

– za dwa dni jest mecz Hiszpania - Chorwacja i chciałem żebyś ją założyła – też spojrzał na mnie
załapaliśmy kontakt wzrokowy.

— serio chcesz abym ją założyła? – zapytałam

– tak – powiedział stanowczo

– czemu? – zapytałam

– masz z mna bliższy kontakt, dowiedziałem się też od twojego taty że nie ufasz byle nikomu. – wiec chciałem podziękować że mi zaufałaś – oznajmił

– jeżeli bardzo tego chcesz to będę mogła na wszystkie mecze zakładać tą bluzkę – oznajmiłam

– miło – powiedział – idziemy? – zapytał

– tak – powiedziałam

chodziliśmy około godziny po ulicach Niemiec, kiedy wróciliśmy przytuliliśmy się na pożegnanie odrazu jak weszłam do pokoju położyłam i poszłam spać.

Ten rozdział pisałam w urodziny Yamala. Wszystkiego najlepszego Yamal!🥳🎂

Friendship. | Lamine Yamal & Eliana LomeliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz