Rozdział 5

3K 131 200
                                    

Chwila szczerości

Martina

Tego dnia nie widziałam Damon'a. Co prawda, nie interesował mnie tak bardzo jak moi przyjaciele, ale podczas przerw byłam całkowicie pochłonięta myślami o brunecie. Przez cały dzień rozglądałam się, ponieważ chcąc czy nie, zaciekawiłam się nowym uczniem.

- Podobno niedługo mój ojciec wyjeżdża na kilka tygodni.

Odwróciłam głowę w stronę Asher'a. Chłopak opierał się o ścianę i z założonymi rękami na klatce piersiowej wpatrywał się przed siebie.

- Twoi rodzice i tak wyjeżdżają co kilka tygodni.

Teraz zabrala głos Madison. Dziewczyna stała naprzeciw nas i trzymała dłonie w kieszeni swoich jasnych spodni. Włosy miała spięte w wysokiego koka, a na nos założyła okulary z czarnymi obramówkami.

Chłopak zaśmiał się nerwowo i podrapał po jasnych włosach robiąc minę zbitego z tropu psa.

- Idziemy dziś gdzieś? - Tym razem to ja zabrałam głos, zmieniając temat.

Zoey jak na zawołanie zrobiła się bardziej żywa. Rudowłosa dziewczyna podeszła w moją stronę i położyła zimne dlonie na moich kolanach, na których miałam tylko rajstopy.

Siedziałam na parapecie i opierałam się dłońmi po moich bokach. Miałam na sobie ciemne rajstopy, różową sukienkę, która sięgała mi ponad kolana i za dużą bluzę w kolorze białym z kapturem. Na dworze było dziś wystarczająco ciepło.

Nauczyciele w szkole nie przyczepiali się do wyglądu. Dlatego tak bardzo ich lubiłam.

- Tak proszę! - Zoey zaczęła podskakiwać, a jej rude sprężynki podskakiwały uroczo razem z nią.

Asher ziewnął, a Madison wyciągnęła telefon. Dziewczyna jest od niego uzależniona.

— Nie mam czasu. — Madison wydawała się lekko nieobecna, a Asher przytulił się do Zoey i zaczął przedrzeźniać babski głos.

— O mój Boże tak! Pójdziemy najpierw po jakieś słodkie picie, a potem do kosmetyczki!

Wszystkie trzy spojrzałyśmy się na niego jak na idiotę, na co chłopak tylko się zdziwił, tak jakbyśmy to my chwilę temu powiedziały mu, że ziemia jest płaska.

— No co? Też chciałbym tego spróbować.

— Spróbuj to ty się zapisać do psychiatry. — Wypaliłam, nawet nie zastanawiając się tym przedtem. Chwilę później pomyślałam iż to co powiedziałam było żenujące, ale nie mogłam po sobie tego pokazać.

Każdy chociaż raz w życiu miał taką sytuację. Ja znalazłam się w takiej w tamtej chwili.

Zoey się zasmiała, a Madison uniosła kącik ust w rozbawiniu. Za to mojej ofierze nie było do śmiechu. Obrócił głowę w moją stronę niemal boleśnie, a ja odruchowo przybrałam bojową postawę.

— Ty mała- — Chciał do mnie podejść i najprawdopodobniej chciał mnie zalaskotać na śmierć, ale przerwał mu męski głos.

— Martino chcę z tobą porozmawiać.

Asher się zatrzymał, a ja przewróciłam oczami. Kane stał naprzeciw mnie i miał nerwowy wyraz twarzy.

Soothe The Soul | 16+ [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz