Koncert bad randoms!

37 3 16
                                    

Teksty super piosenek dziś!

___________________________________________

Wstałem i ogarnełem się.

Sprawdziłem na telefonie która jest godzina. 8:57.

Przyszło mi też powiadomienie- KONCERT BAD RANDOMS.

No tak miałem bilet. Bilety...

Zawsze mama zemną jechała a ojciec nie lubił ich muzyki. Sprzedam może albo spytam czy ktoś by chciał.

Po 2 GODZINACH dylematu postanowiłem że spytam na grupie downów.

Chce ktoś na koncert bad randoms? Mam jeszcze jeden bilet.

Kiełek: Nie mam czasu.

Śmierdziel Mico: Na to gówno? Nigdy przenigdy.

Collete: No spoczko ja się pisze.
Collete:
|Odpowiedz Śmierdziel Miko|
|Na to gówno? Nigdy przenigdy|
Wcale nie!

Śmierdziel Miko: Wypierdalaj Nowa

Miko wypierdalaj. Koncert o 23:49
(😺)

Śmierdziel Miko: Spk.

(Śmierdziel Miko opuścił grupę)

Aha ok... Poszłem do kuchni.

Śniadanie było już na stole.

Tata był już w pracy. Była 11:23.

Kanapki z drzemem.

Wziełem słuchawki i słuchałem muzyki.

"♪świat wokół mnie nagle się wali! Porządam krok kto mnie ocali! Jee! Wszystko co, w duszy mrok, a w oczach łzy! Nie cierpię go, nie zmieni się! Już kłamać chce że kocha mnieeee! świat wokół mnie nagle się wali! Porządam krok kto mnie ocali! Jee! świat wokół mnie nagle się wali! Porządam krok kto mnie ocali! Jee!♪"

Eh kocham tą piosenkę...

To nie jest z bad randoms...

Dobra mogę coś porobić.

///6h oglondania anime///

*Dzwonek do drzwi*

Wtf kto teraz do mnie przychodzi? Bo nie stary.

Otwieram drzwi telepatycznie... Dobra przez apke bo mam takie fajnie drzwi.

Wchodzi collete.

- Hej- powiedziałem.

-No Cześc!- krzykneła - jest 17:23 a na koncert mam trzy godziny drogi autobusem a pieszo jekoś 6.

Dobra jest ideale będziemy jak teraz ruszymy.

Wziełem plecak z przygotowanymi rzeczami przez tatę.

-Chodźmy pieszo będzie przyjemniej

-Oki- i wyleciała przez okno na szczęście otwarte.

WTF.

Wyszłem normalnie.

//6h drogi//

Jesteśmy

23:35

Podałem bilety do kasy i poszliśmy.

//13 min później/

Zaczynamy

♪Los mi sprzyja
Buzuje adrenalina
Nie wiem, jak ty
Ja mogę iść sam
Wolę odwrócić wzrok
Nie wiem, jak ty
Ja staram się wyjść
Z miejsc, w których mieszka mrok
Serce z kamienia mam, jakbym grał w grę
To bez znaczenia, czy ktoś ratuje mnie
Los mi sprzyja
Buzuje adrenalina
W takich chwilach
Wymyślam, jak się nazywam
Nie pytaj
Kiedy będę znał swoje miejsce
Nie wie tego nikt
Mam podejście, że wejdę wszędzie
Najlepiej na szczyt
Nie złamie mnie nic
Gdy znajdę swój rytm
Muszę być tam, gdzie nie dotarł nikt
Ostrożnie stawiam krok
Liczę się z tym, że pewnego dnia
Mogę popełnić błąd
Serce z kamienia mam jakbym grał w grę
To bez znaczenia, czy ktoś ratuje mnie
Los mi sprzyja
Buzuje adrenalina
W takich chwilach
Wymyślam, jak się nazywam
Nie pytaj
Kiedy będę znał swoje miejsce
Nie wie tego nikt
Mam podejście, że wejdę wszędzie
Najlepiej na szczyt
Nie złamie mnie nic
Gdy znajdę swój rytm
Wiele nowych dróg na horyzoncie
Każdą chciałbym biec
Zakochuję się w tym bezpowrotnie
Uzależnia mnie
Los mi sprzyja
Buzuje adrenalina
W takich chwilach
Wymyślam, jak się nazywam
Nie pytaj
Kiedy będę znał swoje miejsce
Nie wie tego nikt
Mam podejście, że wejdę wszędzie
Najlepiej na szczyt
Nie złamie mnie nic
Gdy znajdę swój rytm
Nie złamie mnie nic
Los mi sprzyja
Buzuje adrenalina♪

Edgar i Collete : prawdziwa miłość // EdgarxColleteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz